piątek, 13 kwietnia 2012

Imagine Australia 01/26 ♥ START.

Rozdział 1.

Dzień, jak co dzień. Wstajesz rano po długiej konferencji na gadu, nie masz siły na nic. Mama ciągle upomina Cię abyś zrobiła w końcu porządek w swoim pokoju, ale Tobie się zwyczajnie nie chce. Brak motywacji mamo - mówisz. Ona spogląda na Ciebie, kiwa głową i odchodzi. Po raz kolejny wygrałaś. Ale ten bałagan ogarniający Twoją przestrzeń rzeczywiście sam się nie posprząta. Gdybym tylko miała dla kogo.. - myslisz. Czy ja na prawdę tak wiele wymagam od życia? Potrzebuję tylko kogoś dla kogo będę znaczyła więcej niż kumple i piłka. - To chyba stare wspomnienia po bylym nie dają Ci spokoju.

Ciekawe co u niego.. może przeczytam stary pamiętnik - wpadasz na pomysł. Wygrzebujesz kilka pudełek spod łózka, każde skrywa w sobie tajemnicę o innym chłopaku. Nie było ich zbyt wielu. Nigdy nie miałaś jakiegoś szczególnego powodzenia u chłopaków. Nie to co Twoje przyjaciółki, zawsze im zazdrościłaś, właściwie to wszystkiego, świetnych rodziców, mnóstwa ciuchów, ale najbardziej to chyba powodzenia u chłopców, z czasem pogodziłaś się z tym i jakoś obsesyjnie na siłę nie szukałaś miłości. Zasada 'carpe diem' jak najbardziej Ci odpowiadała. Byłaś inna niż one, wcale nie gorsza. Po prostu.. czułaś to wszystko całkiem inaczej. Twoja wrażliwość w skali od 1 do 10 osiągała maksimum, może dlatego zawsze wszystko bardzo mocno przeżywałaś. Otworzyłaś odpowiednie pudełko z napisem 'Tommy'.. wyjęłaś śliczny niebiesko-czerwony pamiętnik i zaczęłaś czytać, już na 2 stronie łzy spływały Ci po policzkach, tych chwil nie da się po prostu opisac, nadal miałaś je głęboko w sercu, nie przestałaś kochać tego wariata, mimo wszystko wiedziałaś, że już nigdy nie będziecie razem.. Gdy ta myśl dotarła do Ciebie wybuchłaś płaczem, nie mogąc się opanować zaczęłaś tulić się do poduszki. Nagle drzwi do pokoju otwierają się i wpada Twoja pięcioletnia siostrzyczka krzyczac od progu: "Lily wyjesdzamy ! Tatuś dzwonił, ze mas się spakować, bo wyjesdzamy! " Ty przez swój desperacki płacz słyszysz, co drugie słowo, prosisz siostrę o powtórzenie. Gdy w końcu ogarniasz co mówi do Ciebie to maleństwo biegniesz szybko do mamy pytając, czy to prawda. Mama przytakuje. "Kochanie, tata dostał kontrakt w Australii, przeprowadzamy się do Sydney na jakiś czas, wiem że ciężko Ci będ.." - mama nie dokańcza bo przerywasz jej głośnym piskiem radości. "Mamo, mamo - kocham Was !" - krzyczysz. Widzisz w końcu coś pozytywnego w swoim życiu, może to początek jakieś przygody..

2 dni później
 
Podekscytowanie trwa, jesteś już na lotnisku z rodziną, pożegnałaś się z przyjaciółmi, trochę było Ci smutno, ale przecież kiedyś wrocisz do domu, pozatym teraz masz cały świat u swych stóp, nic nie jest Ci w stanie popsuć humoru. Za niedługo rozpocznie się Twoja odprawa bagażowa. Jestescie przed czasem, żeby później nie stać w gigantycznej kolejce. To Twój pierwszy lot samolotem, jesteś mega szczęśliwa. Wydaje się, że już nic piękniejszego Cię spotkać nie może.. a jednak ( ale o tym przekonasz się później) Rozpoczyna się odprawa, czekasz cierpliwie z rodzicami na swoją kolej, gdy nagle Twojej siostrzyczce zachciało się 'siusiu' . "Lily idź z siostrą do toalety." - mówi mama. "Ale.." - wygłaszasz swój sprzeciw. "Bez dyskusji skarbie, pospiesz się bo zaraz nasza kolej" - odpowiada mama. "Jeju, jak zawsze ja" - łapiesz Katy za ręke i prowadzisz w kierunku wc. Nie masz pojęcia, że za jakiś czas będziesz jej dziękować za to. Po drodze prawisz siostrze morały jak to powinna się zachowywać, jesteś tak zdenerwowana, że nie zauważasz idącego z naprzeciwka chlopaka. On wydaje się Ciebie też nie zauważać prowadząc rozmowę z idącą obok niego stweardessą. I nadchodzi ten moment.. wpadacie na siebie z wielkim hukiem, co najgorsze chłopak wylewa na Ciebie całą kawę. W tej chwili poziom Twoich nerwów sięga maksium, jesteś cała mokra, pachniesz kawą, na dodatek leży na Tobie obcy chłopak, wszyscy obecni patrzą na Was, chwila ciszy i nagle oboje wybuchacie śmiechem, jego bujne loki opadają na Twoje policzki, czujesz się co najmniej jak gwiazda filmowa. Mija kilka sekund, a Ty rumienisz się. Chłopak podnosi się i pomaga Ci wstać po czym rozpoczyna rozmowę po angielsku. Na nogach ma conversy. Jest świetnie ubrany. Jesteś w totalnym szoku. Na dodatek jest brytyjczykiem, widzisz to. Jak dobrze, że chodziłaś na dodatkowe lekcje angola w liceum, jesteś teraz pewna że nie poszło to na marne. Chłopak przeprasza za wszystko, za tą całą sytuację. Ewidentnie wpadłaś mu w oko i jest Toba zauroczony. To nic, że masz całą mokrą koszulkę, to na prawdę nic. Nie masz pojęcia, że za niedlugo 329047123094127032 dziewczyn będzie znało Twoje imię, a Ty będziesz najszczęśliwszą osobą na świecie. No cóż.. wracając do rozmowy z przystojniakiem. Nadal stoicie w holu, wpartujesz się w jego cudowne, zielone oczyska myśląc: ideał, może mieć każdą. Chłopak po raz kolejny o coś pyta. Ale Ty zdajesz się być w jakimś transie. W końcu przerywasz tę piekną chwilę uniesienia i odpowiadasz, że lecisz do Sydney z rodzicami. Twoja mała siostrzyczka już prawie sika pośrodku holu, ale co tam.. "Katy musisz poczekać" - mówisz do młodej. "Ale kiedy ja już nie mogę" - odpowiada siostra. "Wiesz co? mam pomysł." - wtrąca się chłopak - "chodźmy do tego wc, powiesz mi po drodze". Mijacie kolejne sektory i w końcu udaje Wam się znaleźć toaletę, opowiadasz chłopakowi całą historię swojego zycia, sama jesteś pod wrażeniem że w ogole komuś to mówisz. Zwykle jestes skryta i tajemnicza. Jednak on ma w sobie coś takiego, co sprawia, że chce Ci się oddychać. Nie potrafisz tego wytłumaczyć. Być może to głupie opowiadać komuś kogo się zna dosłownie w 5 minut swój cały zyciorys, jednak wiesz, że nie będziesz żałować. Wracacie do odprawy, już chcesz się pożegnać z przystojnym brytyjczykiem, kiedy on podaje Ci dłoń i mówi : "zapomniałem się przedstawić, mam na imię Harry." Lily - miło mi! - odpowiadasz krótko i uciekasz, bo już z daleka słyszysz niezadowolenie rodziców długim pobytem w wc. "Co wy tak długo robiłyscie? Kochanie co Ty masz na sobie?" - słyszysz pytania taty. Jakoś nie to Ci teraz w głowie.. " Harry, Harry.. znajome te imię, w ogole miał znajomą twarz ten chłopak" - mysli nie dają Ci spokoju. No cóż, przypadek - starasz się przekonać samą siebie. Kończy się odprawa, jedna, później druga.. teraz tylko oczekiwanie na samolot. Idziesz do kiosku po jakąś gazetę, żeby mieć co robić podczas długiego lotu. Mijając każdgo chłopaka odwracasz głowę z nadzieją, że to "ten Harry od kawy " . Kurcze, a jednak nie.. ooo znów nie, kolejny zawód. "Czemu ja go nie spytałam chociazby dokąd leci, mogłam złapać jakiś kontakt." - myślisz. Zrezygnowana wracasz z zakupionym magazynem dla kobiet, przegladając kolejne strony. Mija pół godziny, pora iść do samolotu, jeszcze ostatnia odprawa i już będziesz wygodnie siedziała na pokładzie. Dzięki Katy udaje się Ci się wejść już na samym początku. Postanawiasz oddzielić się od rodziny, w końcu jesteś już praaaaawie dorosła, mówisz rodzicom, że usiądziesz na tyle samolotu. Ich sprzeciw nic nie daje, jak zawsze stawiasz na swoim. Bierzesz podręczny bagaż, wyciągasz swój pamiętnik i słuchawki, zamawiasz dużą colę i siadasz w ostatnim rzędzie po oknem. Czujesz, że to będzie dobry lot. Twój pamięnik pachnie nowością. Pomimo tego, że poprzedni się nie skończył stwierdziłaś, że przygoda z Australii musi zostać ujęta w innym, nowym. Do samolotu zaczyna wchodzić coraz więcej ludzi, powoli robi się już tłoczno. Nie lubisz takiego zamieszania, odkładasz pamiętnik, włączasz swój odtwarzasz mp4 na full i rozkoszujesz się piosenką Eda Sheerana "Little Bird " . To jeden z Twoich ulubionych utworów. Zamykasz oczy, czujesz, że odpływasz... w końcu przy jego głosie można wszystko. Nagle czujesz, że ktoś szarpie Cię za ramię, nie masz ochoty otwierać oczu, słyszysz tylko jak przez mgłę głos " przepraszam, wolne ? " . Odpowiadasz od niechcenia krotkie " tak" i odcinasz się od świata. Tak Ci dobrze, nie chcesz żeby ktokolwiek przeszkadzał Ci w tym momencie. Zasypiasz, po jakimś czasie budzi się spadająca na podłogę mp4-ka, słuchawki odczepiają się od odtwarzacza a muzyka rozchodzi się po całym pokładzie. Pragniesz jak najszybciej podnieść ją i wyłączyć dźwięk lub chociaż odrobinkę przyciszyć, by nie zwracać na siebie większej uwagi. W momencie gdy schylasz się po nią, siedzący obok "nieznajomy" podnosi ją i podaje Ci, mówiąc przy tym : "mój ulubiony kawałek, skąd wiedziałaś?" Podnosisz głowę i kogo widzisz? Tak! Tak ! Tak, dobrze myślisz. Przed Twoimi oczami ukazuje się Harry, ten sam Harry, których kilka godzn wcześniej wylał na Ciebie kubek kawy, ten Harry z najpiękniejszym uśmiechem na świecie. Jesteś tak szczęśliwa, że nie wiesz co powiedzieć. Twój okrzyk radości słyszy nawet pięcioletnia siostrzyczka, siedząca na przodzie samolotu. Szybko przybiega pytając, co się stało. Odpowiadasz, że nic takiego i całujesz ją w czółko. Chłopak nadal się uśmiecha. Dziękujesz mu za podanie urządzenia. Rozpoczynacie rozmowę, która będzie ciągnęła się przez kolejne godziny. |Skąd się tu wziąłes? Jak mnie znalazłeś?| - pytasz ze zdziwieniem. "No cóż, tak szybko ucieklaś, że nie zdąrzyłem Ci powiedzieć, że też lecę do Sydney."- odpowiada chłopak. Mam nadzieję, że się cieszysz - dodaje. "No jasne, nawet nie wiesz jak bardzo, szukałam Cię później, ale gdzieś zaginąłeś." - mówisz. Byłem jeszcze po kumpli, to tacy wariaci, Lou się zgubił, później Ci ich przedstawię. A tak w ogóle to wiesz kim jestem ? - pyta. No.. * chwila zawahania* no tak.. Harry, prawda? - odpowiadasz. Chłopak uśmiecha się tajemniczo. No właściwie o tak, ale.. - przystojniak nie jest w stanie dokończyć bo rozmowę przerywa po raz kolejny Twoja sis. Młoda idź do mamy, rozmawiam teraz - krzyczysz do niej. Dziewczynka robi smutną minkę i już ma odchodzić gdy z ust Harry'ego dobiega głos : "czekaj mała." Chłopak bierze ją na kolana. Iskierki radości w oczach malucha są nie do opisania. Lubie dzieci, a Twoja siostra jest taka słodka. Z pewnością ma to po Tobie. - chłopak nie przestaje Ci prawić komplementów. Proszę, nie przesadzaj, bo się znów zarumienię.. Gorzej niż burak - szepczesz. I znów wybuchacie śmiechem. Rozumiecie się idealnie, gdyby ktoś Was nie znał pomyslałby że znacie się od x lat. Jesteś zła na niego, że Cię nie obudził wcześniej.. przez to Twoje spanie straciliście prawie 2h rozmów. Harry mówi, że tak ślicznie wyglądałaś, że aż szkoda było Ci przerywać. Teraz to już na prawdę policzki Ci płoną. Ale to nic, dawno nie czułaś się taka szczęśliwa. Serce mało nie wyskoczy Ci z radości.Jedynie smutek wywołuje upływający czas. Jeszcze kilka godzin i będziecie zbliżac się do lotniska w Sydney. Masz świadomość, że ciężko będzie Ci się rozstać z nim, przez te kilkanaście godzin lotu bardzo się do siebie zbliżyliście. Obgadaliście już chyba wszystko. Ciągle czujesz, że ma przed Tobą jakaś tajemnicę. Jednak nie chcesz naciskać. Z czasem pewnie sam powie - myślisz. Na dodatek jakiś blondyn ciągle Was mija uśmiechając się podejrzliwie. To wszystko jest takie fascynujące. Jesteście zmęczeni, Harry proponuje odpoczynek, kładziesz głowę na jego ramieniu i zasypiacie. Scena jak z filmu. W życiu nie pomyslałabyś, że spotka Cię coś podobnego. Nagle budzi Cię jakiś błysk, ktoś Wam robi zdjęcia. Jesteś w szoku. Przed Wami stoi również przystojny( jak i Harry) chłopak w czerwonych rurkach i koszulce w paski. Nie wiesz co powiedzieć. Nie musisz. " Hazza, nie wkurzaj się to tylko na pamiątkę. Świat musi wiedzieć.. " - mówi chłopak. Jesteś zdezorientowana. Jaki Hazza? Jaki świat? Patrzysz na Harrego oczekując, że odpowie Ci na pytania. "Aaaa... tak... Lily to jest Louis, mój przyjaciel, ten o którym Ci wspominałem" . Nie wiesz co powiedzieć. Witasz się z chłopakiem. "Ale zaraz.. jaki świat?" - pytasz zdenerwowana. " To może ja już pójde.. " - Lou odchodzi robiąc krzywa minkę. "Harry, powiesz mi coś na ten temat ? " - już prawie krzyczysz... Na Twojej twarzy rysuje się widoczne zdenerwowanie. " Jesteś tak cudownie piękna, gdy się wkurzasz " mówi i zamyka Twoje usta długim pocalunkiem. Tak, takim prawdziwie hollywoodzkim. Oczywiście nie pozostajesz dłużna. Po tych kilku minutach ta okropna złość mija Ci totalnie. Poziom endorfinek w Twojej krwi wzrasta do maksimum. Harry nadal uśmiecha się tajemniczo. Zostało 30 minut lotu. Hazza ( już wiesz, że to jego ksywka wymyślona przez jednego z przyjaciół ) nagle staje się dziwnie poważny i zaczyna swoją wypowiedź: " Lily.. muszę Ci o czymś powiedzieć. Uważam, że to będzie nie w porządku jeśli nie będziesz znała prawdy, pomimo tego, że mi jest tak lepiej. " Jesteś przerażona, nie wiesz co masz mysleć. Czy to co wydarzyło się przez ostatnie kilkanaście godzin nagle zostanie zburzone jak zamek z piasku? "No mów, mów szybciej!" - ponaglasz Go. "Na prawde nie wiesz kim jestem ?" - pyta po raz kolejny chłopak. Harry Styles ? Nic Ci to nie mówi ? "yyyyy.. nie ? - robisz dzwiną minę " o.o Wiesz i właśnie doceniam Cie za to. Myślałem, że to wszystko jest udawane, ten pocałunek też. A jednak nie. Ty naprawdę nie masz pojęcia kim jestem, a mimo wszystko traktujesz mnie w taki sposób, że zakochałem się w Tobie od samego początku. Cieszę się, że Cię poznałem. Jesteś cudowna. Twoje ruchy, gesty.. sposób mówienia, sam głos przyprawia mnie o ciary. Lily, nigdy nie spotkałem nikogo takiego jak Ty. Teraz pora na gorzką prawdę.. Kojarzysz zespół " One Direction " ? ' Twoja mina mówi sama za siebie. "No tak.. kojarzę. Moje koleżanki, mają na ich punkcie niezła jazdę. Znam ich piosenki, a w sumie nawet nie wiem, jak wyglądają. Ale czemu o nich wspominasz? Do czego zmierzasz?" - odpowiadasz. "Zamknij oczy" - mówi chłopak. Harry zaczyna śpiewać solówkę z WMYB, zaczyna się refren.. słyszysz znajome głosy, otwierasz oczy i widzisz piątkę przystojniaków z 'Twoim' Harrym na czele. Nie wierzysz własnym uszom. Jesteście genialni! Stopniowo dociera do Ciebie to, o czym Hazza próbował powiedzieć Ci od samego początku. Wlaściwie to nie żałujesz, że nie dałaś mu dojść do głosu w tej sprawie, bo być może mając swiadomość, że jest to ten "HARRY STYLES" wasza znajomość nie rozwinęłaby się do tego stopnia. Poznajesz chłopaków, rozmawiacie. Jest całkiem sympatycznie. Razem z nimi lecą Danielle i Eleanor. Dziewczyny Liama i Lou. Są jak najbardziej w porządku. Tyle o nich słyszałaś a teraz siedzisz obok i rozmawiasz. Niech mnie ktoś uszczypnie - mówisz. A wszyscy wybuchają śmiechem. Samej chce Ci się śmiać. O mój Boże, przed 20 minutami całowałaś się z Harrym Styles'em z One Direction. Nie wierzysz w swoje szczęście. W tym momencie masz ochotę udusić z miłości swoją pięcioletnią siostrzyczkę, bez której to wszystko by się nie wydarzyło. Masz u małej Katy ogromny dług. Zbliżacie się do lotniska. Za niedługo lądowanie. Wszyscy wracają na swoje miejsca. Zostajesz sama z Harrym. Milczycie. Po chwili Twój przystojniak od kawy odzywa się: no to już wiesz.. teraz pewnie nie będziesz chciała.. - nie dokańcza. Co Ty głuptasie, poznałam Cię nie jako Styles'a z 1D, poznałam Cie jako najcudowniejszego chłopaka w moim zyciu! Lily muszę Ci się jeszcze do czegoś przyznać.. tak na prawdę to nie miałem lecieć o Sydney.. to .. to.. wszystko dla Ciebie. - mówi. Jesteś wzruszona, nie wiesz co powiedzieć. Całujesz chlopaka bardzo namiętnie. W tym momencie samolot ląduje , a pasażerowie zaczynają bić brawa. Miłe zwieńczenie najlepszej podróży Twojego zycia. Chyba nigdy nie będziesz żałować tego, że Twój tata jest kontrahentem w sprawach międzynarodowych. To w sumie dzięki niemu przylecialaś do Aus. Dzięki niemu poznałaś chłopaka, który stał się sensem Twojego życia. Bez względu na to czy jest Harrym z zespolu czy po prostu Harrym od kawy z bujnymi lokami, najpiękniejszym uśmiechem i cudownymi oczami.. on jest po prostu Twój.. a co najlepsze.. Wasza przygoda na jednym z kontynentów świata dopiero się rozpoczyna. ♥ 

12 komentarzy:

  1. Czekam na kolejną część przygód w Australii - bo to jest naprawdę super <3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne. <3
    czekam na kolejną część przygody Lilly . <3
    dziękuję ci za to . <3

    wpadaj do mnie . ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaa! GENIAAALNY!!! UWIELBIAM,UWIELBIAM!!" :D
    zapraszam do mnie:
    www.asia-onedirectionforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń