poniedziałek, 23 lipca 2012

Imagine Australia 25/26 ♥

Rozdział 25.

Twoje źrenice wypełniły się po raz kolejny łzami. Czułaś narastające ciśnienie. "Lily?" - zdezorientowany głos Harry'ego dotarł do Twoich uszu. "Lily, o co chodzi?" - chłopak nie odpuszczał. Pokiwałaś tylko głową. "Nie tutaj Skarbie.. jedźmy do jakiegoś hotelu, nie mam sił." - odpowiedziałaś bardzo chaotycznie. Styles natychmiast zamówił taksówkę, wziął Cię na ręce i skierował się w stronę wyjścia. Po drodze spotkaliście jeszcze Jacob'a. Uśmiechał się delikatnie, ale widziałaś, że jego wyraz twarzy ociekał smutkiem. "Żegnaj! Dziękuje!" - krzyknęłaś na odchodne. Takie przelotne znajomości nie są niczym dobrym. A zwłaszcza nie dla kogoś takiego jak Ty. Odsunęłaś od siebie myśli o nowo poznanym chłopaku i zatopiłaś się w ramionach Harry'ego.

Kiedy otworzyłaś oczy twoje ciało okrywała miękka, satynowa pościel. W pomieszczeniu unosił się zapach wanilii i cynamonu. "Harreh" - mruknęłaś cicho, a chłopak w mgnieniu oka znalazł się przy Twoim łóżku. "Tak, skarbie?" - szepnął, po czym pocałował Cię delikatnie w policzek. Takiego go uwielbiałaś. Pełnego ciepła i czułości. Przy nim mogłaś być sobą. I to w tym wszystkim było najwspanialsze. "Długo spałam?" - twój głos przybrał dziwną barwę. Styles podszedł do okna i rozsunął kremowe rolety. Na niebie widniało już setki gwiazd, a księżyc lśnił w otchłani granatu. Z okna posiadaliście najcudowniejszy widok. Widok na wieżę Eiffla. "Przespałaś cały dzień" - oznajmił tak czule, że miałaś teraz ochotę przylgnąć do jego ciała i oddać się niesamowitej rozkoszy. "Harreh.." - powtórzyłaś po chwili, spuszczając wzrok w dół. Loczek usiadł na skraju materaca i złapał twoją dłoń. "Jeżeli nie chcesz to.." - zaczął, ale przerwałaś mu zdanie przysysając się do jego malinowych ust. "Shhh.. nic nie mów." - oświadczyłaś niepewnie odkrywając kawałek kołdry. "Lily, co Ty.." - zdezorientowany głos Hazzy dotarł do twoich uszu. "Shhh.. " - przystawiłaś palec do jego warg. Teraz albo nigdy. Zdecydowałaś. Poprawiłaś poduszkę i usadowiłaś się wygodniej podwijając koszulkę do góry. Płaski brzuch i błyszczący kolczyk w pępku - taki widok ujrzał Harry. Jego mina była bezcenna. Nie mogłaś się powstrzymać, by trochę się z nim podroczyć. Wyglądał na takiego zatroskanego. W dodatku loczki niesamowicie opadały na jego bladą twarz. Pochwyciłaś ponownie jego dłoń i ułożyłaś delikatnie na swojej skórze. "Czujesz?" - szępnęłaś, a w twoich oczach natychmiast pojawiły się łzy. Łzy szczęścia? Łzy smutku? Raczej ich mieszanka. Życie napędza SWÓJ własny plan.

Harry nie wiedział, co ma powiedzieć. Na początku myślał, że żartujesz. "Czujesz? Ono bije dla nas. Jest nasze. " - tymi słowami oznajmiłaś mu najwspanialszą rzecz na świecie. Chłopak wstał i podszedł do okna. Nie spodziewałaś się takiej reakcji. Oparł ręce na parapecie i spojrzał na blaknący księżyc. Dotknęłaś ręką swojego policzka. Był mokry. Mokry od łez. Odrzuciłaś kołdrę siadając na środku łóżka. "Harreeeeh" - wyszeptałaś przeciągle, ale on nadal trwał w stanie sprzed minuty. "Coś nie tak?" - spytałaś ledwo słyszalnie. Chłopak milczał. W twoich oczach malował się wyraz jego twarzy. Pewnie żałował. Przecież przed nim całe życie. Kariera, która była bardzo ważna, no i reputacja. Załamałaś ręce. Zakrywając brzuch zeskoczyłaś z łóżka i zrobiłaś krok w stronę drzwi. Wtedy jego ręka ujęła twoją. Przyciągnął Cię do siebie tak, że wasze ciała dzieliły dosłownie milimetry. Zebrałaś w sobie siłę na te słowa: "Przepraszam, przepraszam, że zniszczyłam Ci karierę i życie.." . W oczach młodego piosenkarza pojawiły się pierwsze słone krople. "O czym Ty mówisz? To najwspanialsza wiadomość jaką kiedykolwiek otrzymałem. Mój świat się właśnie rozrasta. I to dzięki Tobie. Lily, będziemy mieli córeczkę!" - wykrzyczał z radością. "Hazz głuptasie, nic nie wiadomo." - parsknęłaś głośno całując go w policzek. Podwinął Twoją koszulkę i dotknął brzucha. "Cześć maleństwo, tu tatuś.." - jego słowa wywołały rumieńce na twojej twarzy.  Czy to właśnie się działo? Czy właśnie zaszłaś w ciążę z Harrym Stylesem? Z Harrym. Twoim Harry'm. Tym Harry'm od kawy. Tym Harry'm , który poplamił twój ulubiony t-shirt. Dokładnie tym.

Kolejne dni mijały szybko. Zrezygnowaliście z wakacji w Nowym Jorku przedłużając swój pobyt we Francji. Paryż był na prawdę wspaniały. Zwłaszcza nocą. W hotelu spotkaliście kilka fanek. Zdjęcia, autografy - standard. Już nie czułaś się amatorką. Tyle dni u boku Hazzy sprawiło, że byłaś prawie jak profesjonalistka. Właściwie wszystkiego się można nauczyć. Fakt, że nosisz w brzuchu jego dziecko był jak spełnienie marzeń. Zżerała Was ciekawość, co na to media. Na razie o tej wiadomości wiedzieliście tylko Wy dwoje. Harreh chciał zatelefonować do Louis'a. No i do reszty przyjaciół, ale uznałaś, że wypadałoby osobiście im to oświadczyć. Harreh stał się bardzo troskliwy, wręcz nadopiekuńczy. To był dopiero początek ciąży, a on już na nic Ci nie pozwalał. Nie mogłaś nosić ciężkich rzeczy, takich jak na przykład reklamówki z zakupami. Według niego każdy gram miał znaczenie. No ale co tu się spierać z szalonym Harrym Stylesem? Nieodwołalnie go pokochałaś. Ten moment, gdy jego zielone tęczówki wypełniły przestrzeń całego świata. Ba! Stały się twoim całym światem.
_
"Lily, kochanie spóźnimy się!" - usłyszałaś głos chłopaka dobiegający z korytarza. Był gotowy od piętnastu minut i jak nigdy marudził Ci nad uchem. "Już, moment, poprawię tylko makijaż" - syknęłaś wbiegając do łazienki. Chwyciłaś w dłonie eyeliner i pociągnęłaś jedną kreskę na powiece. Wyszła idealnie. Jeszcze drugie oko i będzie wspaniale. Nie lubiłaś za bardzo eksperymentować, ale na ten jeden, wyjątkowy wieczór musiałaś wymyślić coś zaskakującego. Poprawiłaś fryzurę i kilka razy przejechałaś różową pomadką po ustach. "Świetnie" - oznajmiłaś do swojego odbicia. Nagle po pomieszczeniu rozszedł się głośny śmiech. Harry przypatrywał się tobie od dobrych kilku minut. "Musisz?" - szepnęłaś ocierając się o niego. Wsunęłaś na nogi szpilki i opuściliście pokój. Taksówka już czekała. Wyglądaliście wspaniale. Styles w czarnym garniturze idealnie kontrastował z Twoją sukienką. Jej barwę dobrałaś pod kolor oczu Hazzy. Czy to nie jest wariactwo? Seledynowy krawat Harry'ego również dodawał uroku. Chłopak otworzył drzwi od taxi wpuszczając Cię do środka. Zmierzaliście właśnie na bal charytatywny, którego Harry był współorganizatorem. Lubił angażować się w takie przedsięwzięcia. Jak mówił: "świadomość, że może komuś pomóc jest cudowna" . Podzielałaś ten zapał. Gala miała rozpocząć się od przemówienia Harry'ego przez co twój ukochany mocno się stresował. Dodawałaś mu ciągle otuchy gorącymi i pieszczotliwymi słowami.  Wreszcie dojechaliście na miejsce. Budynek w którym impreza miała miejsce otoczony był przez ochroniarzy. Ledwie opuściliście samochód a światła fleszy poraziły twoje słabe oczy. Setki pytań ze strony dziennikarzy, setki zdjęć ze strony fotoreporterów. Istny szał. Dzięki Bogu prędko zniknęliście w holu dając ujście emocjom panującym na zewnątrz. Chwilę później do waszych uszu dotarł pisk Niall'a. Zaraz za nim pojawił się Liam, Louis i Zayn. "Co wy tu robicie?" - szepnęłaś zdziwiona, na co Horan zaśmiał się jeszcze głośnie. "Madame, Twój ukochany nas zaprosił. Niedawno przylecieliśmy" - wyrafinowany głos Zayn'a podreptał przez twój umysł. Malik. Gdyby on wiedział jakie uczucia w tobie wywołuje. "Musimy Wam o czymś powiedzieć" - mruknęłaś tak czule, że źrenice Louis'a rozszerzyły się na tę informację. "A tak..właśnie." - Harreh przytaknął. Przez moment trwała krępująca cisza. Nie wiedziałaś czy zacząć czy poczekać aż twój ukochany przejmie inicjatywę. Styles zbierał myśli.. gdy nagle jeden z managerów poprosił wszystkich na rozmowę. Zostałaś sama, aczkolwiek to dobry moment na zbadanie sytuacji. Weszłaś do sali bankietowej, w której znajdowało się już sporo osób. Jacyś sponsorzy, projektanci, same znane twarze. Stawiałaś delikatne kroki na marmurowych schodkach. Twoje nogi wyglądały idealnie, a twarz połyskiwała w blasku świateł. Czułaś się jak gwiazda. Bez wątpienia nią byłaś. Prywatna gwiazda Harry'ego Styles'a. Mhm, to brzmi słodko. Stanęłaś na przedostatnim schodku, gdy znajomy dźwięk powitał zebranych gości. Gala została uroczyście rozpoczęta. Na początku wszystko było oficjalne, dystyngowane. Jednak po kilku godzinach bal przerodził się w niesamowitą zabawę. Ważniejsze osobistości odjechały do swoich posiadłości. Zaczęła się konkretna impreza. Mimo, że Harry nie zgadzał się na alkohol pozwoliłaś sobie na trochę szaleństwa. "Kochanie, prosiłem.." - zaczął, ale szaleńczo wtargnęłaś mu do ust swoim językiem. Nie opierał się, wręcz przeciwnie. Odwzajemnił pocałunek. Mogłoby się zdawać, że obserwuje Was mnóstwo osób. W końcu nie każda dziewczyna może całować się na środku parkietu z Harry'm. Wasze czułości przerodziły się  bardzo namiętny taniec. Sporo osób odpadło w ciągu kolejnej godziny. Cóż, alkohol nie jest przyjacielem człowieka. Na szczęście Twoja nerka miała się dobrze. Gdy na dworze zaczęło robić się jasno, a Ty poczułaś, że odpływasz Styles zaproponował powrót do domu. "Mieliśmy powiedzieć chłop-aaa-kom.." - ledwie powiedziałaś przez czkawkę. " Kochanie, mamy czas" - odpowiedział trzeźwo Hazz. Nie masz pojęcia jak później znalazłaś się w taksówce, ani jak wsiadłaś do windy. Po prostu zmorzył Cię głęboki sen.

Gdy otworzyłaś oczy zauważyłaś, że ktoś trzyma twoją dłoń. Przetarłaś silnie powieki, ale obraz był zamazany. W pokoju czuć było zapach piżmu i malin. Całkiem jak perfumy... zresztą nie ważne. Nie chciałaś wracać do przeszłości. Ten rozdział musiał zostać zamknięty. Chwilę potem twój wzrok odzyskał ostrość. Zamarłaś. Nie mogłaś uwierzyć, że osoba, którą widzisz jest właśnie obok Ciebie. Nagle do pokoju wszedł Harry. "Jak się czujesz?" - spytał troskliwie pochylając się nad Tobą w celu złożenia pocałunku. "Hazz.. co się dzieje?" - mruknęłaś mu do ucha tak by rozwiać wszelkie wątpliwości, ale on milczał. Dosłownie minutę po tym zniknął zamykając za sobą drzwi. "Mamo, jak to?" - szepnęłaś ze łzami w oczach, do kobiety siedzącej przy Twoim łóżku. To był zapach jej perfum.

Czy miłość posiada jakiekolwiek granice? Jak potoczą się dalsze losy zakochanych? Czy dziecko jest w stanie stanąć na drodze kariery Harry'ego? Czy Lily przetrwa trudne chwile? Dlaczego nagle przy swoim łóżku widzi troskliwe oblicze mamy? I dlaczego Harreh opuścił pokój?

38 komentarzy:

  1. boskie, piękne, cudowne, wspaniałe.... brak słów czekam na następny rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham twoje rozdzialy i popieram calym sercem kazdy ale sadzilam ze w tym opowiadaniu nie bedzie dziecka..ani w formie jej siostry ani ich. kocham historie typu dwoch bawiacych sie zyciem nastolatkow ktorzy maja przygody, problemy, rozne sceny.. a dziecka wprawia w taki dorosly nastoj ze juz to nie to samo..ale pisz jak uwazasz , kocham to i dziekuje ci <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za cenną sugestię. Również mam takie odczucia, jednak to co przygotowałam może Was zaskoczyć. ;) ;* .

      dziekuje!

      Usuń
  3. wyjebane w kosmos <3
    kocham cię za tego bloga ; **

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakochałam się w tym rozdziale <3
    Ale trochę mnie zdziwiło to na końcu :D
    Wiem ze są wakacje i ie siedzisz cały dzień na kąpie rozumiem, ale bez twojego bloga jakoś nie potrafię żyć... uzależnienie może....pamiętaj zawsze będę twoją fanką ;***
    P.S.Pisząc to płakałam jak małe dziecko :<

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham tego bloga i z niecierpliwoscia czekam na kolejne rozdzialy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. jaki troskliwy Harry *____* awwww :) haha nareszcie rozdział, nie mogłam się już doczekać :P rozdział i to jaki! WOW to zakończenie mnie zaskoczyło muszę powiedzieć... ale że jakim cudem!? pisz szybko następny bo umieram z ciekawości :)
    -na pewno nie Barack Obama

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham to .... <3 pisz dalej proszę :D!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest Świetny , wgl. ta niepewność na końcu . Ahh . :D Najbardziej Ciekawi mnie to czemu Harry nic jej nie odpowiedział . ;x Choć ta jej mama też Dziwna . Może ona jej się jako duch objawia ? :o Właściwie to chyba oczywiste . xd Dobra nie nawijam bez sensu . Pisz dalej , masakra jakie to jest Cudowne . Normalnie wzięłabym bym z Tobą ślub gdybyś codziennie na dobranoc wymyślała mi inną Historie . (To jest głupie[To co pisze]. )Normalnie Jebiesz Psyche . To co się tu dzieje , jak to czytam to normalnie jakbym się przenosiła w jakiś inny Świat . Jest to Mega wciągające i fascynujące . Chciałabym mieć taki talent jak Ty . Czekam z Niecierpliwością na Kolejne ! ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. wow kobieto rozdział jest genialny.!!
    i znów zakończyłaś w takim momencie.. dodawaj szybciutko kolejny, bo aż się zdenerwowałam co takiego mogło się tam stać.
    kolejny raz wszystko jest świetnie dopracowane i trzymasz czytelników w napięciu co strasznie mi się podoba. ; ]]
    czekam na next'a i zapraszam do mnie. ; ))

    OdpowiedzUsuń
  10. obserwuje i liczę na to samo :)
    www.wyyobraznia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Nats kochanie wybacz ale mam japonski zaplon i dopiero teraz czytam ten rozdzial i widze dedykacje!!! Dziekuje bejbe <3

    OdpowiedzUsuń
  12. OJAOJAOJAOJAOJA to jest boskie!
    Czekam już na następny :3
    Udanego ostatniego miesiąca wakacji :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Boskie boskie i jeszcze raz boskie chcę już następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej, świetny rozdział idealnie napisany zapraszam do mnie ; ) ---
    http://xangelworldx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. jejuu, siedziałam nad 25 częściami całą noc, i nie żałuję! Masz ogromny talent! Czytałam z wypiekami na twarzy! Nie mogę się doczekać kolejnej części :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej, Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Proszę nie trzymaj mnie długo w niepewności :p
    Świetnie piszesz :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny ;) Bardzo mi się podoba twój blog ;) No ej...w takim momencie :( Ale czekam ;) <3
    Zapraszam do mnie :

    Whosasylove1d.blogspot.com
    Mam nadzieje że zostawisz po sobie ślad ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. OMG!!!!!!!!!!!!!!!!! Prosze Cię dodawaj szybko,bo sie nie mogę juz doczekać! Zaczełam czytać wczoraj,a juz dzisiaj nadrobiłam wszystkie rozdziały ;3

    OdpowiedzUsuń
  19. super ! czekam na następny . ♥ zapraszam do mnie : http://now-kiss-me-you-fool.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. niemoge sie doczekac kolejnego

    OdpowiedzUsuń