sobota, 28 kwietnia 2012

Imagine Australia 11/26 ♥

Rozdział 11.

Nim Liam zdążył cokolwiek powiedzieć Harry upadł uderzając głową w stolik. „ Hazza co Ci jest? Hazza odezwij się!” – krzyczał do leżącego na podłodze chłopaka. Wiedział, że każdy przypadkowy ‘wypadek’ mógł skończyć się dla niego tragicznie. Starał się, więc unikać takich zdarzeń. Ale teraz sytuacja wymknęła się spod kontroli, całkowicie zmieniła swój kierunek. Payne już sięgał po telefon, aby zadzwonić na pogotowie, ale w ostatniej chwili usłyszał głos Styles’a : „ Daddy nic mi nie jest! Odłóż telefon”.
 
Liam zamarł, ale tym razem nie z przerażenia. Chyba bardziej z radości. O ile w ogóle jest to możliwe. „ Harry.. co? Co Ty powiedziałeś? „ – odpowiedział patrząc na trzymającego się za głowę loczka. „ Yyy.. że nic mi nie jest..” – powtórzył Hazza. „Ale, ale wcześniej! Ty przecież powiedziałeś ‘Daddy’ „ – wykrzyczał z radością. Harry siedział oparty o stolik i nadal nie rozkminiał o co chodzi przyjacielowi. Jego oczy przybierały dawną barwę. Można rzec, że wszystko wracało do normy. „ Harry ! Ty nie kojarzysz ? Wraca Ci pamięć ! Nikt z naszej czwórki, ani nawet Lily przez ten cały czas nie przypominał Ci, że tak na mnie mówicie! Skąd o tym wiesz ? „ – prawie, że wyśpiewał uradowany chłopak. Oczy Styles’a w tym momencie również się zaiskrzyły. Zrozumiał, że wszystko zmierza ku dobremu rozwiązaniu spraw. „ Nie wiem Liam, nie wiem skąd. Samo mi przyszło na myśl, teraz po tym uderzeniu” – wyjaśnił. „To cudownie! „ – oznajmił Liam i przytulił mocno Harry’ego. Zaczęli wyprawiać jakieś dziwne tańce pośrodku salonu, w wyniku czego obudzili pozostałych członków zespołu. Malik zdenerwowany ich zachowaniem udał się do pokoju na piętrze. Był zbyt mocno pijany, aby zrozumieć, z czego jego przyjaciele czerpią taką radość. Niall na wieść o tym, że Harry’emu powraca utracona pamięć wykonał swój irlandzki taniec.To była szczególna okazja. Gdy emocje opadły Harry złapał się za głowę i powiedział: „Ale zaraz! Cholera, gdzie jest moja Lily ?!” . Czuł przyspieszone bicie swego serca. Czuł, że stało Ci się coś złego. Nagle przed oczami pojawił mu się skrót wszystkich waszych wspomnień. Zrozumiał, że przez tą utratę pamięci mógł Cię mocno zranić. Przecież tak strasznie Cię kochał. Wtedy tego nie wiedział, wtedy nie wiedzial nic. Ale teraz, teraz nie chciał, aby choroba spowodowała wasze rozstanie. Nie miał pojęcia co robić. Liam podał mu tą nieszczęsną kartkę z napisem, który sugerował porwanie. Ale kto mógł Cię porwać ? I dlaczego ? Takie myśli zagościły właśnie w głowie Harry’ego. Chciał Cię jak najszybciej odnaleźć, aby wyjaśnić i przeprosić za wszystko złe, co uczynił. Miał do siebie ogromny żal, że potraktował swoją jedyną miłość życia w taki sposób. Wcale nie czuł się usprawiedliwiony przez tą utratę pamięci. Złapał leżącą na fotelu kurtkę i skierował się w stronę wyjścia. Louis zatarasował mu drzwi. „ A Ty dokąd ? „ – powiedział. „ Muszę znaleźć Lily, ona jest..ona jest dla mnie bardzo ważna” – odpowiedział szarpiąc go za ramię. „ Przepuść mnie ! „ – krzyknął do przyjaciela. „ Cholera Harry, jest druga w nocy, gdzie Ty chcesz jej szukać ? Jeżeli to rzeczywiście porwanie to musimy to zgłosić na policję. Sam niczego nie wskórasz. Proszę Cię siadaj w salonie, zastanowimy się razem! Czy Ty naprawdę nie myślisz?  Martwię się o Ciebie i chcę Twojego szczęścia, ale jesteś taki narwany i jak zawsze robisz po swojemu, posłuchaj mnie, chociaż raz.. „ – zakończył Tomlinson. Liam poparł go w tej długiej, ale jakże prawdziwej wypowiedzi.” Ale kiedy ja.. ja ja ją tak strasznie kocham, nie mogę siedzieć bezczynie” – wydukał Harry i wybuchnął płaczem. Wtulił się w klatkę piersiową Louisa, który delikatnie gładził go po głowie. „Nie martw się, a przede wszystkim nie płacz, wszystko będzie dobrze, już ja o to zadbam” – wyszeptał mu do ucha Lou. Harry czuł, że może na niego liczyć w każdej sytuacji. Teraz, kiedy Ciebie nie było wiedział, że Tomlinson będzie go wspierał. Wiedział, że prawdziwą przyjaźń poznaję po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym , że nic nie może jej zniszczyć. Mijały kolejne minuty, chłopcy siedzieli w salonie zastanawiając się co dalej robić. Harry wykonał kilka telefonów. Służby policyjne przyjęły zgłoszenie. Jednak poszukiwania mogą rozpocząć dopiero po upływie doby. Harry zaczynał mieć wątpliwości co do porwania. „ Chłopaki.. a może ona po prostu odeszła? Może mnie zostawiła? Wcale bym się nie zdziwił” – powiedział smutny. „ Czy Ty już do reszty postradałeś zmysły ? „ – krzyknął Liam. Zawsze był rozsądny i wiedział doskonale jak ocenić sytuację. „ Nawet tak nie myśl, jesteś skończonym idiotą Hazza, Lily nieb byłaby w stanie Cię ot tak zostawić, Ona kocha Cię najbardziej na świecie, tak samo jak Ty ją, udowodniła to już wiele razy, przynajmniej nam „ – dodał siedzący naprzeciwko Styles’a Louis. Mimo wsparcia przyjaciół Twój ukochany odczuwał lekki strach co do twojego zniknięcia. Bał się, że to wszystko było upozorowane, że tak po prostu stwierdziłaś, że nie ma sensu dłużej się z nim męczyć. Te myśli dobijały go gigantycznie. Nie mógł doczekać się poranka, aby móc w końcu rozpocząć jakieś poszukiwania. Zasnął na sofie w salonie. Louis przykrył go kocem i zaniósł na piętro do jego łóżka. Położył się obok przyjaciela. Chciał, żeby twój Hazza czuł się bezpiecznie. Chociaż tej nocy..

Podczas tego, co działo się w londyńskim mieszkaniu Ty zostałaś przewieziona do jakiegoś ogromnego budynku, niestety chwilę po tym znów straciłaś przytomność. Miałaś oczy zaslonięte chustą, a usta mocno zakneblowane. Leżałaś na jakimś twardym łóżku. Jednym ruchem odkleiłaś taśmę z buzi. „Auuuć „ – syknęłaś. Trochę zapiekło. Rozwiązałaś chustę i twoim oczom ukazał się widok obskurnego pomieszczenia z mnóstwem książek i czasopism. Wzięłaś do ręki jedno z nich. Było bardzo zakurzone. „Długo tu nikogo nie było „ – pomyślałaś i otworzyłaś pierwszą stronę. Już po chwili zorientowałaś się, że to tylko przykrywka. To, co ujrzałaś na drugiej ścianie pomieszczenia mocno tobą wstrząsnęło, zobaczyłaś.. ale nagle otworzyły się drzwi..


NASTĘPNE DNI

Harry obudził się już z samego rana. Chciał biec Cię szukać. Ale po raz kolejny powstrzymał Go Louis. Jak zawsze miał rację. Po zjedzonym śniadaniu Styles udał się z Liamem na komisariat złożyć odpowiednie zeznanie i dostarczyć dowodów w sprawie. Minęło piętnaście minut i było już po wszystkim. Teraz pozostało tylko czekać. Czekać na rozwiązanie. Ale doskonale znałaś swojego ukochanego. Wiedziałaś, że gdy dzieje Ci się coś złego on nie siedzi z założonymi rękami. Wiedziałaś, że będzie Cię szukał. Za bardzo nie miał pomysłu gdzie rozpocząć jakiekolwiek poszukiwania, więc wynajął detektywa. Najlepszego w mieście detektywa. Przedstawił mu całą sprawę no i miał nadzieję, że mężczyzna odnajdzie właściwy trop. Gdy Harry wrócił do domu Louis zakomunikował mu, że muszą o czymś pogadać. Tomlinson znał jedną z Twoich tajemnic. Stwierdził, że mogła mieć ona jakiś związek z porwaniem. Miał nadzieję, że nie będziesz na niego zła jeżeli wyjawi to Hazzie. „ Harry, posłuchaj, gdy byliście w szpitalu Lily odwiedzał Tommy.. jej były „ – słowa, które padały z ust Tomlinsona mocno raniły twojego ukochanego. „ Jak to były? Jak to Tommy ?” – przerwał mu Harold. „ Nie przerywaj mi to Ci wyjaśnię. Chodzi o to, że nie dawał jej spokoju, przychodził do niej, ona go wypraszała i tak w kółko.. w końcu niby dał sobie spokój, ale ja jednak mam wątpliwości. Może to on ma coś wspólnego z jej zaginięciem? „ -  dokończył spokojnie Lou. Harry nie wiedział co ma powiedzieć. Był wdzięczny przyjacielowi, ale jednocześnie przybity, że to nie ty go o tym poinformowałaś. „ Dlaczego tak posmutniałeś ? „ – spytał Boo Bear. „ Nie nic.. „ – rzucił krótko lokaty chłopak. „ No przecież widzę głuptasie. Nie martw się, Lily nie chciała Ci o tym mówić, żeby nie pogarszać Twojego stanu zdrowia.. olała go totalnie, bo kocha Ciebie „ – odpowiedział Louis. „ Bo kocha Ciebie , bo kocha Ciebie „ – te słowa jeszcze długo brzmiały w uszach Hazzy. Chłopak zastanawiał się czy naprawdę go kochasz. Zastanawiał się nad tym, co będzie dalej. Ciągle miał mętlik w głowie. Pragnął abyś już była z nim, przy jego boku, bezpieczna i szczęśliwa..

Spojrzałaś w kierunku drzwi.. Twoim oczom ukazała się wysoka kobieta, miała na sobie czarny kostium, wysokie buty i czarne okulary, które idealnie kontrastowały z jej jasnymi włosami. Popchnęła Cię na łózko. Upadłaś, kalecząc się o wystający z jego końca drut.Wyglądała prawie jak modelka. Gdyby miała na sobie bardziej wieczorowy strój bez chwili zawahania tak ją byś nazwala. Spojrzala na Ciebie z nienawiścią. „ Boli ? „ – spytała. „ Przyzwyczaj się, to dopiero początek „ – dokończyła i nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź zamknęla za sobą drzwi. Usłyszałaś jeszcze tylko donośny śmiech, który niósł się bardzo silnie po pomieszczeniu. Mialaś wrażenie, że skądś ją znasz. Jej twarz była Ci dziwnie znajoma, ale za nic w świecie nie mogłaś sobie przypomnieć w jakiej sytuacji ją widziałaś. Ręka, która skaleczyłaś przez ‘modelkę’ zaczynała coraz bardziej boleć, nie było to drobne skaleczenie. Gdyby Harry widział to, już z pewnością jechalibyście na pogotowie, aby zabezpieczyć ranę przed zakażeniem. Ale tu nie było nikogo kto chcialby Ci pomóc. Nie było Harry’ego. Przede wszystkim jego. Tak strasznie brakowało Ci jego obecności, jego dotyku i uśmiechu, miałaś świadomość tego, że nawet jeśli ktoś Cię uratuje to Harry przecież i tak nie pamięta.. nie pamięta. ( wtedy jeszcze nie miałaś pojęcia, że chłopak już odzyskał pamięć ). Zamknęlaś twarz w dłoniach i zaczęłaś płakać. Tylko to Ci pozostalo. Czułas się strasznie bezradna. Nawet nie wiedziałaś czy ktoś Cię szuka, nie wiedziałaś czemu tu jesteś. W twojej głowie wirowała masa pytań. Ale najważniejsze z nich to : dlaczego ? Minęło z dobre kilka godzin. Nudziłaś się okropnie. Przeglądając leżące wszędzie czasopisma zauważyłaś, że znajdowały się w nich wycinki z gazet dotyczące Harry’ego i One Direction. Było tego mnóstwo. Przerażało Cię to. Kto mógł być aż tak niezrównoważony psychicznie? Bo na fankę to naprawdę nie wyglądało. Usłyszałaś dźwięk przekręcanego klucza i już po chwili odetchnęłaś. W drzwiach stał wysoki, dość przystojny mężczyzna. Odetchnęłaś, bo obawiałaś się, że będzie to znów ta sama, okropna blondyna. Chłopak poprosił Cię abyś poszla za nim, złapał delikatnie za ramię i pokazał dokąd masz się skierować. Był miły. Co było dziwne. Rozmawiałaś z nim chwilę. Powiedzial, że nie może Ci niczego wyjawić, bo gdyby jego szefowa się dowiedziała miałby mocno przerąbane. Powiedział tylko takie dziwne dwa słowa ‘ pawilon 345 ‘ , po czym wprowadzil Cię do pomieszczenia, w którym znajdował się ogromny telewizor i kilka krzeseł. „ Poczekaj, zaraz ktoś do Ciebie przyjdzie, mam nadzieje, że szybko Cię odnajdą” – powiedział z uśmiechem i wskazał na Twoją kieszeń. Nie wiedziałaś o co mu chodzi. Ale po chwili zorientowałaś się, że masz w spodniach swojego iPhona. Zdziwiło Cię to, bo zwykle podczas napadu i porwania sprawcy przeszukują ofiarę. Już wiedziałaś po co miły chłopak zwierzył Ci się z tych dwóch słów. To była lokalizacja. Bałaś się, że w każdej chwili może ktoś wejść, więc szybko wyjęłaś telefon, wyskrobałaś następującą treść sms’a i oznaczyłaś wszystkich możliwych odbiorców oczywiście zaczynając od Hazzy. Kliknęłaś WYŚLIJ. „ No szybciej, szybciej „ – pomyślałaś. I w tym momencie rozładował Ci się telefon. Załamałaś się. Mialaś nadzieję, że chociaż jeden z esemesów doszedł. Usłyszałaś stukanie obcasów, wiedziałaś, że modelka zbliża się do Ciebie, pomyślałaś tylko 'błagam, skarbie znajdź mnie’ , a łza spłynęła Ci po policzku..

W tym samym czasie Harry siedział z chłopakami w salonie. Usłyszał dźwięk leżącego na stole telefonu. „ Dostałeś sms’a” – krzykną Lou. „ No przecież wiem! „ – Odpysknął podirytowany Hazza i wziął komórkę do ręki.. jego oczy zapłonęły. Adresat jakiego ujrzał na wyświetlaczu wywołał radość, po chwili odczytał treść wiadomości: „ tu Lily, pomocy, pawilon 345 , kocham Cie Harry „ i uśmiechnął się do ekranu telefonu. Czym prędzej wybrał numer do detektywa Jansona, teraz.. teraz pojawiła się iskierka nadziei na to, że między tobą a Hazzą w końcu zagości upragnione: spokój i szczęście. Czy Harry’emu uda się odzyskać Lily? Gdzie znajduje się pawilon 345 ? Kim jest wysoka blondynka i przemiły przystojniak ? HAPPY END ? Każda MIŁOŚĆ ma swą PRÓBĘ.

26 komentarzy:

  1. Kocham to i nigdy mi się to nie znudzi! <33
    Chcę wiedzieć co daalej! <33

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest zajebiste ! ;d Już się nie mogę doczekać następnej części !! Dodaj szybko ! <33
    @ilewa96

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak możesz mówić że do dupy!!!!!!??? Genialne...ja jak zawsze ryczę jak nie wiem. jesteś jedyną osobą, która umie prowadzić bloga!!! Jeszcze ta przyjaźń Harrego i Louisa to wgl coś niesamowitego...ta miłość Lily i Loczka. Naprawdę ja muszę zacząć sobie wymyślać treści komentarzy na twojego bloga, bo kończą mi się pomysły. Jak mam ci powiedzieć, że masz najlepszego bloga na ŚWIECIE??? Kocham cię <3 Nie znam cię jesteś o wiele starsza, ale czuję jakbym Cię znała od małego. Lubię to twoje trzymanie w napięciu <3 Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy ten blog, ile on mi uświadomił w życiu rzeczy. Nigdy bym nie pomyślała, że jakieś tam opowiadanie jest w stanie przekazać tyle emocji, ale twoje opowiadanie nie jest JAKIEŚ TAM ono jest zajebiste!!! <333333333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu tak czuje;c ale dziekuje, to nic ze jestes mlodsza, dziekuje za cudowne komentarze, ktore na prawde dodaja mi sil do pisania kolejnych rozdzialow. Jestem mega wdzieczna, nie potrafie opisac nawet jak bardzo bardzo, bardzoooooooooooooo. ;**<33

      Usuń
  4. Nie zgadzam sie z toba do konca bo ten rozdzial jest naprawde ciekawy i dosc duzo sie w nim dzieje.Czekam na kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pewna ze Harry ją odnajdzie *.* hmm a czyzby tą blondynką byla Caroline Flack lub Emma Os .. (zapomnialam jak ona ma na nazwisko) to moze ktoras z nich ? ;>
    czekam na kolejne z mysla ze w ich zyciu bd juz dobrze i ze kazdy z nich bd szczęśliwy <3
    mam prosbę xD dalabys wiecej Zayn'a w opowiadaniu ?? <33333 bardzo proszee *____*
    zelkaa_1D (: xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie mam pomysl na kilka rozdzialow, ale pozniej pojawi sie Zayn;) + DZIEKUJE, DZIEKUJE <33333333333

      Usuń
  6. Kocham kocham kocham ;***8
    Pisz pisz pisz dalej !
    Jestes cudowna ! <3

    Malwi

    OdpowiedzUsuń
  7. Harry na pewno ją uratuje <33333 oby tylko nic mu się przy tym nie stało <333333 pisz już kolejny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. UWIELBIĄ TWÓJ BLOG CHCE WIĘCEJ <3 ; ****************** KOCHAM TO KOCHAM TO
    Harry na pewno ją uratuje

    OdpowiedzUsuń
  9. nic ciekawego nie ma? no chyba chora jesteś :D
    jak zawsze się coś dzieje. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham cię:D Jak ty to robisz? Ja bym tak nie umiała;D Ale może dlatego że jeszcze jestem za młoda?:D Nie wiem nie mam pojęcia;D Ale kocham cię:* kocham twojego bloga;D Nawet nie wiem co bym zrobiła bez tego bloga i ciebie;D xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje. :) <33 ej bo czuje się staro teraz haha :D

      ;* <33

      Usuń
  11. Fajny rozdział <3
    Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  12. świetne opowiadanie czekam na następny rozdział;D<3

    OdpowiedzUsuń