Rozdział 12.
Detektyw przybył od razu na miejsce. Powitał Harry’ego i chłopaków. „ Mów mi Eric „ – oznajmił stojącemu w przedpokoju Hazzie. Chłopak delikatnie się uśmiechnął i czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Janson poprosił o pokazanie sms’a. Harry podał mu telefon z wyświetloną wiadomością od Ciebie. „Czy próbowaliście dzwonić na ten numer ? „ – spytał.
Detektyw przybył od razu na miejsce. Powitał Harry’ego i chłopaków. „ Mów mi Eric „ – oznajmił stojącemu w przedpokoju Hazzie. Chłopak delikatnie się uśmiechnął i czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Janson poprosił o pokazanie sms’a. Harry podał mu telefon z wyświetloną wiadomością od Ciebie. „Czy próbowaliście dzwonić na ten numer ? „ – spytał.
Styles tylko pokręcił głową, po czym dodał: „ Nie wpadło mi to na
myśl, natychmiast zadzwoniłem do pana.. yyy Ciebie”. Detektyw szybko przepisał
Twój numer telefonu na swój specjalny sprzęt do namierzania. „Niestety ma
wyłączony telefon” – powiedział. „ Ale to nic, mamy przecież pewną lokalizację!”
– dodał po chwili i wykonał ponad dziesięć telefonów. Przez ten cały czas Harry
stał oparty o framugę drzwi i z niecierpliwością oczekiwał na jakąś dobrą
wiadomość. Minęło niecałe piętnaście minut, gdy Eric oświadczył, że ma trop w
sprawie zaginięcia, że wie, co może oznaczać nazwa ‘pawilon 345. Wstał i
skierował się w stronę wyjścia. „ Jadę z Tobą „ – usłyszał za plecami głos
Hazzy. „ Nie ma mowy, to zbyt niebezpieczne” – odpowiedział. „Jadę i nawet mnie
nie powstrzymuj, ona jest dla mnie najważniejsza!” – wymruczał Styles i złapał
wiszącą na wieszaku kurtkę. Louis po tych słowach znacznie posmutniał.
„Powodzenia Kocie!” – krzyknął, ale za Harrym zamknęły się już drzwi. W tym
samym czasie do pomieszczeniu, do którego zaprowadził Cię przemiły przystojniak
wparowała jak burza wysoka blondynka, ta sama blondynka, która kilka godzin
wcześniej popchnęła Cię na łóżko. Nienawidziłaś jej. Właściwie to sama nie wiedziałaś,
za co. Za porwanie? Za to, że sprawiła Ci ból? Nie. To nie było to. Jej wyraz
twarzy powodował, że nie było możliwe darzyć ją jakąkolwiek sympatią. Nadal
zastanawiałaś się skąd ją znasz. Nic nie przychodziło Ci do głowy, pogrążyłaś
się w myślach, ale modeleczka miała zamiar Ci to przerwać. „ Co myślisz, że
Twój książę Cię uratuje ? „ – krzyknęła przerażającym głosem. Nie odpowiadałaś,
milczałaś. Tak było Ci lepiej. Schyliłaś głowę i skierowałaś swój wzrok w
podłogę. „Patrz na mnie jak do Ciebie mówię!” – krzyknęła po raz kolejny.
Obróciła krzesło, na którym siedziałaś w drugą stronę, podeszła do telewizora i
włączyła pokaz slajdów. Na ekranie ogromnego monitora wyświetlały się przeróżne
zdjęcia Harry’ego. Takie same jak ktoś podrzucił tego nieszczęsnego wieczoru
pod drzwi londyńskiego mieszkania. Na twojej twarzy malował się strach. Już
wiedziałaś skąd znasz kobietę. To ona była na tych zdjęciach z Twoim ukochanym.
Czy rzeczywiście znała Harry’ego czy to tak jak mówił TYLKO fotomontaż?
Spojrzałaś na kobietę, uniosłaś prawą brew do góry i powiedziałaś: „ Kim jesteś
i czego chcesz? Czego chcesz ode mnie i od Hazzy ?”. W odpowiedzi dostałaś
tylko głupi śmiech, głupi śmiech, który mega gigantycznie Cię denerwował. Było
w nim coś tak irytującego, że miałaś ochotę wstać i jej pokazać, że tapeta i
tipsy to nie wszystko. Miałaś ochotę skopać jej tyłek. Ale to ona miała tu
władzę. Musiałaś uważać na słowa i czyny. „Pytam czego chcesz? Chyba potrafisz
odpowiedzieć. „ – po raz pierwszy się jej stawiłaś. Byłaś już zbyt
zdenerwowana, żeby patrzeć na konsekwencje swoich działań. Kobieta zbliżyła się
do Ciebie, delikatnie musnęła twój policzek i wyszeptała do ucha: „ Naprawdę
chcesz wiedzieć, kim jestem?”.
Obrzydzało Cię to, ale stwierdziłaś, że jeżeli jest to jedyna droga do
poznania prawdy to musisz zaryzykować. Skinęłaś głową. Ta kobieta była naprawdę
niezrównoważona psychicznie. „Myślisz, że, po co były te zdjęcia? Masz mu dać
spokój, rozumiesz?” – Wykrzyczała Ci w twarz. Zrozumiałaś, że chodzi o coś
więcej. Przecież jej na nim nie zależało. Tak nie zachowuje się zakochana
dziewczyna. Blondynka poprawiła włosy i zatrzasnęła za sobą drzwi mówiąc: „
Jeszcze to dokończymy!”. Myślałaś, że to na dzisiaj koniec, ale ledwo po
wyjściu kobiety do pokoju wszedł ktoś inny. Zdałaś sobie sprawę, że tutaj nie
chodzi o Harry’ego, tylko o Ciebie. A szefową całej akcji nie była wysoka,
blondynka tylko właśnie przybyly do pomieszczenia mężczyzna..
Harry wraz z detektywem dojechali
do siedziby biura detektywistycznego. Mężczyzna zabrał kilka potrzebnych rzeczy
i wyruszyli w dalszą drogę. Eric powiadomił odpowiednie służby, posiłki miały
się zjawić niebawem. Miał nadzieję, że dobrze zrozumiał wiadomość, jaką przesłałaś
swojemu ukochanemu. „Pawilon 345, pawilon 345 „ - tylko to ciągle gościło w
myślach Hazzy. Przez całą podróż chłopak się nie odzywał. Już nie mógł doczekać
się twojej reakcji. Nie mógł doczekać się, jak się dowiesz o tym, ze powróciła
mu pamięć. Wierzył głęboko w to, że teraz wszystko się ułoży. W końcu kiedyś
musi. Wierzył, że wasza miłość przetrwa wszystko. Już nic, naprawdę nic nie
mogło jej zniszczyć. Miał plan na kolejne tygodnie. Chciał to zrealizować.
Chciał to zrealizować z Tobą, tylko z Tobą. Poprawił bujne loczki, zarzucił
kurtkę na ramiona i zwrócił się do Erica: „ Są szanse na to, że ją znajdziemy?„Mężczyzna spojrzał na niego z
politowaniem: „ Harry, znajdziemy ją na pewno, jesteśmy na dobrym tropie.
Najgorsze, że nie znamy porywacza, ale poradzimy sobie z tym. Najważniejsze,
aby Lily się nic nie stało. „ – powiedział. Minęło pół godziny i byliście na
miejscu. Oczom Harry’ego ukazał się szereg ogromych fabryk i zabudowań na tle
gospodarczo- ekonomicznym. Znajdowali się teraz na obrzeżach miasta.
„Opuszczone fabryki?” – powiedział do Jansona i nie czekając na odpowiedź
wysiadł z samochodu. Detektyw zabrał cały sprzęt i spojrzał na telefon. „ Mamy
dobry czas, policja będzie tu za pół godziny dopiero, nie powinienem Ci tego
dawać, ale tak w ramach bezpieczeństwa, trzymaj!” – powiedział podając
chłopakowi pistolet. „Umiesz się nim posługiwać, prawda? „ – dodał. Hazza
odpowiedział twierdząco, miał przecież ukończony kurs strzelecki. Był nawet
dobry w trafianiu w sam środek tarczy. Ale teraz to nie była zabawa. Twojemu
życiu naprawdę zagrażało niebezpieczeństwo. Musiał Cię odnaleźć za wszelką
cenę. Ruszyli w kierunku wejścia do pierwszej fabryki. Drzwi były zamknięte.
Harry’emu przyszło na myśl, że detonator nie jest dobrym rozwiązaniem tego
problemu. Napastnicy, bowiem mogliby usłyszeć, że ktoś próbuje wedrzeć się do
ich bazy. Detektyw wyjął odpowiedni sprzęt i już po chwili stara, opuszczona
fabryka stała dla nich otworem..
Mężczyzna spojrzał na Ciebie,
poznałaś te oczy, poznałaś też jego posturę. Nie mogłaś uwierzyć w to, co
widzisz. Przecież jeszcze kilka dni temu dostałaś telefon od znajomego
policjanta z informacją, że Tommy został aresztowany. A teraz ten sam chłopak
stał przed Tobą. Miał przefarbowane włosy. Chyba się ukrywał. Czyżby uciekł z
więzienia? Zrozumiałaś, że to wszystko jego sprawka. Począwszy od napadu na
Harry’ego, przez te podrzucone zdjęcia i teraz to porwanie. To było oczywiste,
że nie da sobie spokoju. Miałaś jednak nadzieję, że dotarło do niego to, że
kochasz ponad wszystko Hazzę. Widocznie myliłaś się. Emocje, jakie wywołał u
Ciebie widok stojącego w drzwiach byłego były nie do opisania. Potęgowało je
dodatkowo milczenie Tommy’ego. Podszedł bliżej i podobnie jak blondynka musnął
ustami Twój policzek. „ Zostaw mnie!” – krzyknęłaś odpychając chłopaka od
siebie. „O nie moja droga, tym razem to ja tu rządzę!” – Odpowiedział Ci
chłopak, po czym silno złapał na ramię. Bolało Cię to, aż jęknęłaś z
przerażenia, do czego może być jeszcze zdolny. To nie był ten sam Tom, którego
znałaś. To nie był ten chłopak, którego kochałaś przed i jeszcze długo po
listopadowym zerwaniu. To nie był on. Nawet jego wyraz twarzy uległ zmianie.
Już nie widniał na nim ten przyjemny uśmiech i pełne radości oczy. Był całkiem
inny. Metamorfoza, jaką przeszedł wytworzyła w nim prawdziwego potwora. Nienawidziłaś
go równie mocno jak wysokiej blondynki, przez którą twoje całe ciało było
posiniaczone. Pragnęłaś doczekać momentu, w którym zostajesz odnaleziona przez
kogokolwiek. Chciałaś aby to był Harry, ale sądziłaś, że nie masz co na to
liczyć. Tommy rzucił Cię na łóżko, uderzyłaś głową w ścianę, zakręciło Ci się w
głowie. Później urwał Ci się film, zemdlałaś jak to często zdarzało Ci się po
upadkach. Na szczęście twój były doszedł do wniosku, że zabawa z nieprzytomną
Lily to nie zabawa i odpuścił sobie ten wieczór. Gdy się ocknęłaś było już
chyba naprawdę późno. Przez okno pomieszczenia, w którym się znajdowałaś
wpadało światło księżyca. Oświetlało Ci rozpromienioną buźkę. Przecierałaś piekące od płaczu oczy z nadzieją, że drzwi za chwilę się uchylą i ujrzysz w
nich swojego ukochanego. Nakryłaś się kocem i kilka chwil później zasnęłaś..
Harry wraz z detektywem
przemierzali kolejne korytarze sprawdzając dokładnie każde pomieszczenie. Nie
chcieli niczego przeoczyć. Nie chcieli pominąć żadnego pokoju, w którym mogłaś
się przecież znajdować. Zbliżali się już do kolejnej z fabryk. Czas mijał
nieubłaganie. Był środek nocy. Posiłki już dojechały. Służby czekały w
gotowości na swoich miejscach. Wystarczyło tylko na odpowiednie wezwanie, a
wewnątrz fabryki rozpęta się prawdziwe piekło. Piekło dla porywaczy i
napastników oczywiście. Eric wraz z Hazzą znaleźli się na rozwidleniu
korytarza. Postanowili się rozdzielić i po dziesięciu minutach wrócić w to samo
miejsce. Detektyw spokojnie przeszukiwał kolejne, niestety puste sale.
Natomiast Harry usłyszał jakiś dziwny szmer. Postanowił zbliżyć się bardziej do
miejsca, z którego dochodziły dziwne dźwięki. Skierował się na północ. W wąskim
korytarzu odnalazł małe drzwiczki, uchylił je delikatnie i ujrzał parę
całujących się ludzi. Utleniona blondynka i wysoki, dość szczupły mężczyzna. Nie
chcąc, aby zorientowali się, że ich podgląda delikatnie przymknął otwarte
wejście i przez kilka minut przysłuchiwał się rozmowie ‘kochanków’. „ I co
teraz z nią zrobimy? „ – Harry usłyszał głos kobiety i już nie czekając na to
co odpowie mężczyzna pobiegł czym prędzej w stronę detektywa. Był pewien, że
chodzi im o Ciebie. Czuł to prostu. Nie wiedział jak to wytłumaczyć, jakieś
silne przeczucie mówiło mu, że ich tematem rozmowy byłaś właśnie Ty. Ty, jego
najcenniejszy skarb. Nie mógł pozwolić aby stała Ci się krzywda. Gdy dobiegł na
umówione miejsce Eric już na niego czekał. Styles opowiedział mu wszystko.
Janson był z niego dumny. „ Spisałeś się na medal, a teraz prowadź” –
powiedział klepiąc lokatego chłopaka po ramieniu. Przeszli połowę drogi, a
oczom Hazzy ukazał się napis: „ PAWILON 345” . To było jak zbawienie. Odnalazł
Cię. Miał ochotę krzyczeć z radości, że udało się odkryć miejsce, w którym
porywacze przetrzymywali jego ukochaną.
Przebudziłaś się po raz kolejny,
te noce bez obecności Harry’ego były dla Ciebie naprawdę ciężkie. Nie mogłaś
spać, nie tylko z tęsknoty, ale i z bólu jakiego dostarczył Ci Tommy i jego
blondynka. Miałaś całe pokaleczone ręce i nogi. Krótkie spodenki w których zostałaś
porwana były już całe porozdzierane, nie wspominając o bluzce. Czułaś się
okropnie. Byłaś głodna, zmarznięta i wymęczona. Drzwi od pokoju zapiszczały, ku
twojej radości stanął w nich ten sam przemiły przystojniak, dzięki, któremu udało Ci się wysłać sms’a z lokalizacją. „ Przyniosłem Ci coś do jedzenia” –
powiedział podając tacę. Był naprawdę przystojny. Chodził bez koszulki, jego
umięśnione ciało przypominało Ci ciało Harry’ego. Tęskniłaś za takim widokiem,
za dotykiem i czułościami. „ Jak Ci na imię? „ – odpowiedziałaś. „ Jestem
Michael.. ja muszę już iść.. „ – wyszeptał i pomachał Ci na pożegnanie ręką.
Był naprawdę uroczy. Gdyby nie Hazza z pewnością wpadłby Ci w oko. Ale Ty
przecież całym sercem kochałaś swojego lokatego egoistę. Kochałaś go tak mocno,
że potrafiłabyś oddać za niego życie, swoje cenne życie. Zjadłaś przyniesione
przez Mike’a kanapki i ułożyłaś się delikatnie na łóżku. Zaczęłaś nucić jedną z
piosenek One Direction..
„If we could only
have this life for one more day
If we could only turn
back time.. „
To była przecież solówka
Harry’ego. Uwielbiałaś jego śpiew. Miał cudny, charyzmatyczny głos. Poczułaś
jak łzy spływają Ci po policzkach. I już po upływie chwili miałaś całą mokrą
poduszkę.. Harry wraz z detektywem zbliżali
się do miejsca, w którym chłopak podsłyszał tę ważną rozmowę. Gdy detektyw
przysłuchiwał się słowom porywaczy do uszu Hazzy dobiegł znajomy głos. Słyszał
własną solówkę z piosenki Moments.. szedł w kierunku miejsca, z którego
dobiegał słodki głosik. „ Jezu to przecież głos Lily!” – krzyknął do Eric’a.
Detektyw zganił go, polecając aby był ciszej, bo ktoś może usłyszeć. Obaj udali
się przed drzwi, za którymi słychać było głośny śpiew. Jansonowi po kilku
kombinacjach wyspecjalizowanym sprzętem udało się złamać szyfr do
pomieszczenia. Harry otworzył drzwi, a jego oczom ukazałaś się Ty.. cała
zapłakana i posiniaczona. Chłopak objął Cię, ledwo uchyliłaś swe patrzałki, a
twarz, jaką ujrzałaś wywołała uczucie gorąca. Trzymał Cię Harry. Nie mogłaś
uwierzyć w to, że po raz kolejny spełniło się twoje marzenie. Po raz kolejny
Harry Styles uratował Ci życie. Po raz kolejny udowodniliście, że nic nie jest
w stanie pokonać waszej miłości. „ Harry szybciej” – usłyszałaś głos jakiegoś
mężczyzny, który prawdopodobnie był detektywem. Hazza biegł wąskim korytarzem
zaraz za nim, niosąc Cię na swoich rękach. Chwilę później usłyszeliście strzał.
Czułaś tylko jak wraz z Hazzą upadasz na podłogę..
Czy po raz kolejny coś będzie próbowało rozdzielić Lily i Harry'ego ? Czy porywaczom uda się dokonać zamierzonego celu? Co się stanie z detektywem? Ale najważniejsze: czy strzał był celny ? Jest taka MIŁOŚĆ, która NIE UMIERA choć zakochani od siebie ODEJDĄ.
Czy po raz kolejny coś będzie próbowało rozdzielić Lily i Harry'ego ? Czy porywaczom uda się dokonać zamierzonego celu? Co się stanie z detektywem? Ale najważniejsze: czy strzał był celny ? Jest taka MIŁOŚĆ, która NIE UMIERA choć zakochani od siebie ODEJDĄ.
świetne!! kocham to! ale czy oni mogą w końcu żyć szczęśliwi ? ;( razem :( bez szpitala i tych pierdółek, mimo, że jest to ciekawe :p gratuluję talentu! czekam nieubłaganie na kolejny rozdział ... [kiedy będzie? :D] pozdrawiam ; **
OdpowiedzUsuńdziękuje. :) Lil i Hazz będą w końcu szczęśliwi, nie martw się :)) .
Usuńnowy rozdział bd jutro, albo w środę. <3 Thx. ;*
Co ja mam napisać???!!! Ile razy mam Ci mówić jaka jesteś genialna??? NIKT jeszcze NIGDY mnie tak nie wzruszył!!! Błagam Cię nie miej tak niskiej samooceny!!! Wiesz, że masz zajebistego bloga więc nie mów, że rozdział beznadziejny bo nigdy tak nie było, nie jest i nie będzie. Pewnie już masz dość moich komentarzy, ale po prostu nie umiem nie powiedzieć Ci jak bardzo cię kocham <33333
OdpowiedzUsuńMoja nazwa na tt:
@natusiazugaj
Natka dziękuje moja kochana imienniczko ;* <3 Twoje komentarze ociekają zajebistością. Mam jakiś kryzys ostatnio. Wydaje mi się, że pisze gorzej niż wcześniej.. dlatego takie moje zdanie. Dziękuje za wsparcie. <3 Love youu ;* !
UsuńKocham cie ty piszesz tak pieknie. Cięle czytam twojego bloga jest dla mnie jak narkotyk xd . Zawsze jak czytam płacz i płacze . <3
OdpowiedzUsuńmój tt :
@malwi280499
Malwi
DZIEKUJE <3 miłooooooooooo mi ♥
Usuńzawsze urywasz w takim momencie, że ja nie wyrabiam bo muszę wiedzieć co dalej! <333
OdpowiedzUsuńKooocham!
mój TT:
@maaluutkaax33
Ja tu umieram , rozumiesz ? tyle emocji ze masakra (: bd sie modlic (hahaha) zeby Harry uratował swoją dziewczynę i żeby ci co ją porwali ponieśli konsekwencje ! poza tym ty masz niewyobrażalny talent <3 podczas czytania tego opowiadania odczuwam tyle emocji że boże ;D w niecierpliwością czekam na kolejną część imaginu *__* zapraszam też do przeczucia i skomentowania mojego opowiadania www.lookingforloveinonedirection.blogspot.com myślę że przypadnie wam do gustu <3
OdpowiedzUsuń@zelkaa_1D xx
Twój blog jest na prawdę fantastyczny jestem od niego uzależniona ;D Tylko czemu zawsze przerywasz w najlepszym momencie? :)
OdpowiedzUsuńmój tt:
@123Hania
Haniu kocham Was trzymać w niepewności :)
Usuńdziękuje za komentarz ♥
Już myślałam, że będzie wszystko ok, a tu znowu coś nie tak.. Ciekawe co z nimi będzie.. Czytając tą część prawie się popłakałam ! Ja chcę już następną.. Dodaj szybko bo nie wytrzymam.. Kocham cie i twojego bloga !! <33
OdpowiedzUsuńJa jestem za tym, żebyś zrobiła twitcama ! ;d x
@ilewa96
Dramatyczne mają to życie :D ale spokojnie, w końcu nadejdzie czas na spokój i stabilizację :) ;*
Usuńlove you too. <33
Blog jest bardzo ciekawy , z niecierpliwością czekam na nastepną część ;p Popłakałam się jak Harry usłyszał głos Lily ..
OdpowiedzUsuńMasz talent dziewczyno !
@SylwiaStyles1
Dziękuje Sylwia ;) <3
UsuńDziewczyno masz zajebisty talent <3.
OdpowiedzUsuńKocham Twoje opowiadanie <3.
dziękuje, dziękuje. <33
UsuńCudowny - jestem okropnie ciekawa co dalej i czy ten strzał był celny,a może tylko ktoś kto został postrzelony na niego upadł - no nie wytrzymam ! A co do Twitcam'a to świetny pomysł,ale w godzinach wieczornych najlepiej - tylko daj znać kiedy i gdzie !
OdpowiedzUsuńJeśli się zdecyduje to na pewno dam Wam znać. ;)
Usuńdziękuje :* . <3
świetne historie nie mam słów do opisania, czeka na kolejny rozdział<3
OdpowiedzUsuńboskieee.. ♥
OdpowiedzUsuńdziękuje.. ♥
Usuńdziewczyno! jesteś naprawdę fantastyczna! uwielbiam tę historię ♥ dziękuję Ci baardzo za to, że ją piszesz i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Nie wiem nawet jak masz na imię, nie wiem jak się zwrócić, a więc tylko: DZIEKUJE KOCHANA ;* <3
Usuńza bardzo tu oczojebnie, przepraszam. Skupić się nie można na treści.
OdpowiedzUsuńskopiuj sobie do Worda i przeczytaj, nie będzie oczojebnie :) szatę graficzną zmieniam co jakiś czas, więc może kiedyś trafi w Twój gust.. a swoją drogą to dla chcącego nic trudnego;) + dzięki za komentarz.
Usuń+czasem krytyka mobilizuję, czekam na poprawę. Ciekawie piszesz, to wszystko da się zmienić. ;)
OdpowiedzUsuńod samego początku wiedziałam, że to Tommy porwał Lily ;/ dlaczego on nie odpuści.. przecież ona go nie kocha, muszą go zamknąć w psychiatryku bo przecież jak go znowu zamkną to znowu ucieknie ;/
OdpowiedzUsuńaj bo Ty myslisz tak jak ja <3
Usuńtwój blog jest cudowny ♥
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://directionersx8.blogspot.com/ ;)
dziękuje ;) na pewno wpadne :* <3
Usuńjuż jest nieźle, dzięki :D
OdpowiedzUsuńspoko ;)
Usuń