poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Imagine Australia 12/26 ♥

 Rozdział 12.

Detektyw przybył od razu na miejsce. Powitał Harry’ego i chłopaków. „ Mów mi Eric „ – oznajmił stojącemu w przedpokoju Hazzie. Chłopak delikatnie się uśmiechnął i czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Janson poprosił o pokazanie sms’a. Harry podał mu telefon z wyświetloną wiadomością od Ciebie. „Czy próbowaliście dzwonić na ten numer ? „ – spytał.
 
Styles tylko pokręcił głową, po czym dodał: „ Nie wpadło mi to na myśl, natychmiast zadzwoniłem do pana.. yyy Ciebie”. Detektyw szybko przepisał Twój numer telefonu na swój specjalny sprzęt do namierzania. „Niestety ma wyłączony telefon” – powiedział. „ Ale to nic, mamy przecież pewną lokalizację!” – dodał po chwili i wykonał ponad dziesięć telefonów. Przez ten cały czas Harry stał oparty o framugę drzwi i z niecierpliwością oczekiwał na jakąś dobrą wiadomość. Minęło niecałe piętnaście minut, gdy Eric oświadczył, że ma trop w sprawie zaginięcia, że wie, co może oznaczać nazwa ‘pawilon 345. Wstał i skierował się w stronę wyjścia. „ Jadę z Tobą „ – usłyszał za plecami głos Hazzy. „ Nie ma mowy, to zbyt niebezpieczne” – odpowiedział. „Jadę i nawet mnie nie powstrzymuj, ona jest dla mnie najważniejsza!” – wymruczał Styles i złapał wiszącą na wieszaku kurtkę. Louis po tych słowach znacznie posmutniał. „Powodzenia Kocie!” – krzyknął, ale za Harrym zamknęły się już drzwi. W tym samym czasie do pomieszczeniu, do którego zaprowadził Cię przemiły przystojniak wparowała jak burza wysoka blondynka, ta sama blondynka, która kilka godzin wcześniej popchnęła Cię na łóżko. Nienawidziłaś jej. Właściwie to sama nie wiedziałaś, za co. Za porwanie? Za to, że sprawiła Ci ból? Nie. To nie było to. Jej wyraz twarzy powodował, że nie było możliwe darzyć ją jakąkolwiek sympatią. Nadal zastanawiałaś się skąd ją znasz. Nic nie przychodziło Ci do głowy, pogrążyłaś się w myślach, ale modeleczka miała zamiar Ci to przerwać. „ Co myślisz, że Twój książę Cię uratuje ? „ – krzyknęła przerażającym głosem. Nie odpowiadałaś, milczałaś. Tak było Ci lepiej. Schyliłaś głowę i skierowałaś swój wzrok w podłogę. „Patrz na mnie jak do Ciebie mówię!” – krzyknęła po raz kolejny. Obróciła krzesło, na którym siedziałaś w drugą stronę, podeszła do telewizora i włączyła pokaz slajdów. Na ekranie ogromnego monitora wyświetlały się przeróżne zdjęcia Harry’ego. Takie same jak ktoś podrzucił tego nieszczęsnego wieczoru pod drzwi londyńskiego mieszkania. Na twojej twarzy malował się strach. Już wiedziałaś skąd znasz kobietę. To ona była na tych zdjęciach z Twoim ukochanym. Czy rzeczywiście znała Harry’ego czy to tak jak mówił TYLKO fotomontaż? Spojrzałaś na kobietę, uniosłaś prawą brew do góry i powiedziałaś: „ Kim jesteś i czego chcesz? Czego chcesz ode mnie i od Hazzy ?”. W odpowiedzi dostałaś tylko głupi śmiech, głupi śmiech, który mega gigantycznie Cię denerwował. Było w nim coś tak irytującego, że miałaś ochotę wstać i jej pokazać, że tapeta i tipsy to nie wszystko. Miałaś ochotę skopać jej tyłek. Ale to ona miała tu władzę. Musiałaś uważać na słowa i czyny. „Pytam czego chcesz? Chyba potrafisz odpowiedzieć. „ – po raz pierwszy się jej stawiłaś. Byłaś już zbyt zdenerwowana, żeby patrzeć na konsekwencje swoich działań. Kobieta zbliżyła się do Ciebie, delikatnie musnęła twój policzek i wyszeptała do ucha: „ Naprawdę chcesz wiedzieć, kim jestem?”.  Obrzydzało Cię to, ale stwierdziłaś, że jeżeli jest to jedyna droga do poznania prawdy to musisz zaryzykować. Skinęłaś głową. Ta kobieta była naprawdę niezrównoważona psychicznie. „Myślisz, że, po co były te zdjęcia? Masz mu dać spokój, rozumiesz?” – Wykrzyczała Ci w twarz. Zrozumiałaś, że chodzi o coś więcej. Przecież jej na nim nie zależało. Tak nie zachowuje się zakochana dziewczyna. Blondynka poprawiła włosy i zatrzasnęła za sobą drzwi mówiąc: „ Jeszcze to dokończymy!”. Myślałaś, że to na dzisiaj koniec, ale ledwo po wyjściu kobiety do pokoju wszedł ktoś inny. Zdałaś sobie sprawę, że tutaj nie chodzi o Harry’ego, tylko o Ciebie. A szefową całej akcji nie była wysoka, blondynka tylko właśnie przybyly do pomieszczenia mężczyzna..

Harry wraz z detektywem dojechali do siedziby biura detektywistycznego. Mężczyzna zabrał kilka potrzebnych rzeczy i wyruszyli w dalszą drogę. Eric powiadomił odpowiednie służby, posiłki miały się zjawić niebawem. Miał nadzieję, że dobrze zrozumiał wiadomość, jaką przesłałaś swojemu ukochanemu. „Pawilon 345, pawilon 345 „ - tylko to ciągle gościło w myślach Hazzy. Przez całą podróż chłopak się nie odzywał. Już nie mógł doczekać się twojej reakcji. Nie mógł doczekać się, jak się dowiesz o tym, ze powróciła mu pamięć. Wierzył głęboko w to, że teraz wszystko się ułoży. W końcu kiedyś musi. Wierzył, że wasza miłość przetrwa wszystko. Już nic, naprawdę nic nie mogło jej zniszczyć. Miał plan na kolejne tygodnie. Chciał to zrealizować. Chciał to zrealizować z Tobą, tylko z Tobą. Poprawił bujne loczki, zarzucił kurtkę na ramiona i zwrócił się do Erica: „ Są szanse na to, że ją znajdziemy?„Mężczyzna spojrzał na niego z politowaniem: „ Harry, znajdziemy ją na pewno, jesteśmy na dobrym tropie. Najgorsze, że nie znamy porywacza, ale poradzimy sobie z tym. Najważniejsze, aby Lily się nic nie stało. „ – powiedział. Minęło pół godziny i byliście na miejscu. Oczom Harry’ego ukazał się szereg ogromych fabryk i zabudowań na tle gospodarczo- ekonomicznym. Znajdowali się teraz na obrzeżach miasta. „Opuszczone fabryki?” – powiedział do Jansona i nie czekając na odpowiedź wysiadł z samochodu. Detektyw zabrał cały sprzęt i spojrzał na telefon. „ Mamy dobry czas, policja będzie tu za pół godziny dopiero, nie powinienem Ci tego dawać, ale tak w ramach bezpieczeństwa, trzymaj!” – powiedział podając chłopakowi pistolet. „Umiesz się nim posługiwać, prawda? „ – dodał. Hazza odpowiedział twierdząco, miał przecież ukończony kurs strzelecki. Był nawet dobry w trafianiu w sam środek tarczy. Ale teraz to nie była zabawa. Twojemu życiu naprawdę zagrażało niebezpieczeństwo. Musiał Cię odnaleźć za wszelką cenę. Ruszyli w kierunku wejścia do pierwszej fabryki. Drzwi były zamknięte. Harry’emu przyszło na myśl, że detonator nie jest dobrym rozwiązaniem tego problemu. Napastnicy, bowiem mogliby usłyszeć, że ktoś próbuje wedrzeć się do ich bazy. Detektyw wyjął odpowiedni sprzęt i już po chwili stara, opuszczona fabryka stała dla nich otworem..

Mężczyzna spojrzał na Ciebie, poznałaś te oczy, poznałaś też jego posturę. Nie mogłaś uwierzyć w to, co widzisz. Przecież jeszcze kilka dni temu dostałaś telefon od znajomego policjanta z informacją, że Tommy został aresztowany. A teraz ten sam chłopak stał przed Tobą. Miał przefarbowane włosy. Chyba się ukrywał. Czyżby uciekł z więzienia? Zrozumiałaś, że to wszystko jego sprawka. Począwszy od napadu na Harry’ego, przez te podrzucone zdjęcia i teraz to porwanie. To było oczywiste, że nie da sobie spokoju. Miałaś jednak nadzieję, że dotarło do niego to, że kochasz ponad wszystko Hazzę. Widocznie myliłaś się. Emocje, jakie wywołał u Ciebie widok stojącego w drzwiach byłego były nie do opisania. Potęgowało je dodatkowo milczenie Tommy’ego. Podszedł bliżej i podobnie jak blondynka musnął ustami Twój policzek. „ Zostaw mnie!” – krzyknęłaś odpychając chłopaka od siebie. „O nie moja droga, tym razem to ja tu rządzę!” – Odpowiedział Ci chłopak, po czym silno złapał na ramię. Bolało Cię to, aż jęknęłaś z przerażenia, do czego może być jeszcze zdolny. To nie był ten sam Tom, którego znałaś. To nie był ten chłopak, którego kochałaś przed i jeszcze długo po listopadowym zerwaniu. To nie był on. Nawet jego wyraz twarzy uległ zmianie. Już nie widniał na nim ten przyjemny uśmiech i pełne radości oczy. Był całkiem inny. Metamorfoza, jaką przeszedł wytworzyła w nim prawdziwego potwora. Nienawidziłaś go równie mocno jak wysokiej blondynki, przez którą twoje całe ciało było posiniaczone. Pragnęłaś doczekać momentu, w którym zostajesz odnaleziona przez kogokolwiek. Chciałaś aby to był Harry, ale sądziłaś, że nie masz co na to liczyć. Tommy rzucił Cię na łóżko, uderzyłaś głową w ścianę, zakręciło Ci się w głowie. Później urwał Ci się film, zemdlałaś jak to często zdarzało Ci się po upadkach. Na szczęście twój były doszedł do wniosku, że zabawa z nieprzytomną Lily to nie zabawa i odpuścił sobie ten wieczór. Gdy się ocknęłaś było już chyba naprawdę późno. Przez okno pomieszczenia, w którym się znajdowałaś wpadało światło księżyca. Oświetlało Ci rozpromienioną buźkę. Przecierałaś piekące od płaczu oczy z nadzieją, że drzwi za chwilę się uchylą i ujrzysz w nich swojego ukochanego. Nakryłaś się kocem i kilka chwil później zasnęłaś..

Harry wraz z detektywem przemierzali kolejne korytarze sprawdzając dokładnie każde pomieszczenie. Nie chcieli niczego przeoczyć. Nie chcieli pominąć żadnego pokoju, w którym mogłaś się przecież znajdować. Zbliżali się już do kolejnej z fabryk. Czas mijał nieubłaganie. Był środek nocy. Posiłki już dojechały. Służby czekały w gotowości na swoich miejscach. Wystarczyło tylko na odpowiednie wezwanie, a wewnątrz fabryki rozpęta się prawdziwe piekło. Piekło dla porywaczy i napastników oczywiście. Eric wraz z Hazzą znaleźli się na rozwidleniu korytarza. Postanowili się rozdzielić i po dziesięciu minutach wrócić w to samo miejsce. Detektyw spokojnie przeszukiwał kolejne, niestety puste sale. Natomiast Harry usłyszał jakiś dziwny szmer. Postanowił zbliżyć się bardziej do miejsca, z którego dochodziły dziwne dźwięki. Skierował się na północ. W wąskim korytarzu odnalazł małe drzwiczki, uchylił je delikatnie i ujrzał parę całujących się ludzi. Utleniona blondynka i wysoki, dość szczupły mężczyzna. Nie chcąc, aby zorientowali się, że ich podgląda delikatnie przymknął otwarte wejście i przez kilka minut przysłuchiwał się rozmowie ‘kochanków’. „ I co teraz z nią zrobimy? „ – Harry usłyszał głos kobiety i już nie czekając na to co odpowie mężczyzna pobiegł czym prędzej w stronę detektywa. Był pewien, że chodzi im o Ciebie. Czuł to prostu. Nie wiedział jak to wytłumaczyć, jakieś silne przeczucie mówiło mu, że ich tematem rozmowy byłaś właśnie Ty. Ty, jego najcenniejszy skarb. Nie mógł pozwolić aby stała Ci się krzywda. Gdy dobiegł na umówione miejsce Eric już na niego czekał. Styles opowiedział mu wszystko. Janson był z niego dumny. „ Spisałeś się na medal, a teraz prowadź” – powiedział klepiąc lokatego chłopaka po ramieniu. Przeszli połowę drogi, a oczom Hazzy ukazał się napis: „ PAWILON 345” . To było jak zbawienie. Odnalazł Cię. Miał ochotę krzyczeć z radości, że udało się odkryć miejsce, w którym porywacze przetrzymywali jego ukochaną.

Przebudziłaś się po raz kolejny, te noce bez obecności Harry’ego były dla Ciebie naprawdę ciężkie. Nie mogłaś spać, nie tylko z tęsknoty, ale i z bólu jakiego dostarczył Ci Tommy i jego blondynka. Miałaś całe pokaleczone ręce i nogi. Krótkie spodenki w których zostałaś porwana były już całe porozdzierane, nie wspominając o bluzce. Czułaś się okropnie. Byłaś głodna, zmarznięta i wymęczona. Drzwi od pokoju zapiszczały, ku twojej radości stanął w nich ten sam przemiły przystojniak, dzięki, któremu udało Ci się wysłać sms’a z lokalizacją. „ Przyniosłem Ci coś do jedzenia” – powiedział podając tacę. Był naprawdę przystojny. Chodził bez koszulki, jego umięśnione ciało przypominało Ci ciało Harry’ego. Tęskniłaś za takim widokiem, za dotykiem i czułościami. „ Jak Ci na imię? „ – odpowiedziałaś. „ Jestem Michael.. ja muszę już iść.. „ – wyszeptał i pomachał Ci na pożegnanie ręką. Był naprawdę uroczy. Gdyby nie Hazza z pewnością wpadłby Ci w oko. Ale Ty przecież całym sercem kochałaś swojego lokatego egoistę. Kochałaś go tak mocno, że potrafiłabyś oddać za niego życie, swoje cenne życie. Zjadłaś przyniesione przez Mike’a kanapki i ułożyłaś się delikatnie na łóżku. Zaczęłaś nucić jedną z piosenek One Direction..

„If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time.. „

To była przecież solówka Harry’ego. Uwielbiałaś jego śpiew. Miał cudny, charyzmatyczny głos. Poczułaś jak łzy spływają Ci po policzkach. I już po upływie chwili miałaś całą mokrą poduszkę..  Harry wraz z detektywem zbliżali się do miejsca, w którym chłopak podsłyszał tę ważną rozmowę. Gdy detektyw przysłuchiwał się słowom porywaczy do uszu Hazzy dobiegł znajomy głos. Słyszał własną solówkę z piosenki Moments.. szedł w kierunku miejsca, z którego dobiegał słodki głosik. „ Jezu to przecież głos Lily!” – krzyknął do Eric’a. Detektyw zganił go, polecając aby był ciszej, bo ktoś może usłyszeć. Obaj udali się przed drzwi, za którymi słychać było głośny śpiew. Jansonowi po kilku kombinacjach wyspecjalizowanym sprzętem udało się złamać szyfr do pomieszczenia. Harry otworzył drzwi, a jego oczom ukazałaś się Ty.. cała zapłakana i posiniaczona. Chłopak objął Cię, ledwo uchyliłaś swe patrzałki, a twarz, jaką ujrzałaś wywołała uczucie gorąca. Trzymał Cię Harry. Nie mogłaś uwierzyć w to, że po raz kolejny spełniło się twoje marzenie. Po raz kolejny Harry Styles uratował Ci życie. Po raz kolejny udowodniliście, że nic nie jest w stanie pokonać waszej miłości. „ Harry szybciej” – usłyszałaś głos jakiegoś mężczyzny, który prawdopodobnie był detektywem. Hazza biegł wąskim korytarzem zaraz za nim, niosąc Cię na swoich rękach. Chwilę później usłyszeliście strzał. Czułaś tylko jak wraz z Hazzą upadasz na podłogę..  

Czy po raz kolejny coś będzie próbowało rozdzielić Lily i Harry'ego ? Czy porywaczom uda się dokonać zamierzonego celu? Co się stanie z detektywem? Ale najważniejsze: czy strzał był celny ? Jest taka MIŁOŚĆ, która NIE UMIERA choć zakochani od siebie ODEJDĄ.

32 komentarze:

  1. świetne!! kocham to! ale czy oni mogą w końcu żyć szczęśliwi ? ;( razem :( bez szpitala i tych pierdółek, mimo, że jest to ciekawe :p gratuluję talentu! czekam nieubłaganie na kolejny rozdział ... [kiedy będzie? :D] pozdrawiam ; **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje. :) Lil i Hazz będą w końcu szczęśliwi, nie martw się :)) .
      nowy rozdział bd jutro, albo w środę. <3 Thx. ;*

      Usuń
  2. Co ja mam napisać???!!! Ile razy mam Ci mówić jaka jesteś genialna??? NIKT jeszcze NIGDY mnie tak nie wzruszył!!! Błagam Cię nie miej tak niskiej samooceny!!! Wiesz, że masz zajebistego bloga więc nie mów, że rozdział beznadziejny bo nigdy tak nie było, nie jest i nie będzie. Pewnie już masz dość moich komentarzy, ale po prostu nie umiem nie powiedzieć Ci jak bardzo cię kocham <33333

    Moja nazwa na tt:
    @natusiazugaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natka dziękuje moja kochana imienniczko ;* <3 Twoje komentarze ociekają zajebistością. Mam jakiś kryzys ostatnio. Wydaje mi się, że pisze gorzej niż wcześniej.. dlatego takie moje zdanie. Dziękuje za wsparcie. <3 Love youu ;* !

      Usuń
  3. Kocham cie ty piszesz tak pieknie. Cięle czytam twojego bloga jest dla mnie jak narkotyk xd . Zawsze jak czytam płacz i płacze . <3

    mój tt :
    @malwi280499

    Malwi

    OdpowiedzUsuń
  4. zawsze urywasz w takim momencie, że ja nie wyrabiam bo muszę wiedzieć co dalej! <333
    Kooocham!

    mój TT:
    @maaluutkaax33

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tu umieram , rozumiesz ? tyle emocji ze masakra (: bd sie modlic (hahaha) zeby Harry uratował swoją dziewczynę i żeby ci co ją porwali ponieśli konsekwencje ! poza tym ty masz niewyobrażalny talent <3 podczas czytania tego opowiadania odczuwam tyle emocji że boże ;D w niecierpliwością czekam na kolejną część imaginu *__* zapraszam też do przeczucia i skomentowania mojego opowiadania www.lookingforloveinonedirection.blogspot.com myślę że przypadnie wam do gustu <3
    @zelkaa_1D xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój blog jest na prawdę fantastyczny jestem od niego uzależniona ;D Tylko czemu zawsze przerywasz w najlepszym momencie? :)

    mój tt:
    @123Hania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu kocham Was trzymać w niepewności :)
      dziękuje za komentarz ♥

      Usuń
  7. Już myślałam, że będzie wszystko ok, a tu znowu coś nie tak.. Ciekawe co z nimi będzie.. Czytając tą część prawie się popłakałam ! Ja chcę już następną.. Dodaj szybko bo nie wytrzymam.. Kocham cie i twojego bloga !! <33
    Ja jestem za tym, żebyś zrobiła twitcama ! ;d x
    @ilewa96

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dramatyczne mają to życie :D ale spokojnie, w końcu nadejdzie czas na spokój i stabilizację :) ;*

      love you too. <33

      Usuń
  8. Blog jest bardzo ciekawy , z niecierpliwością czekam na nastepną część ;p Popłakałam się jak Harry usłyszał głos Lily ..
    Masz talent dziewczyno !
    @SylwiaStyles1

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyno masz zajebisty talent <3.
    Kocham Twoje opowiadanie <3.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny - jestem okropnie ciekawa co dalej i czy ten strzał był celny,a może tylko ktoś kto został postrzelony na niego upadł - no nie wytrzymam ! A co do Twitcam'a to świetny pomysł,ale w godzinach wieczornych najlepiej - tylko daj znać kiedy i gdzie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się zdecyduje to na pewno dam Wam znać. ;)
      dziękuje :* . <3

      Usuń
  11. świetne historie nie mam słów do opisania, czeka na kolejny rozdział<3

    OdpowiedzUsuń
  12. dziewczyno! jesteś naprawdę fantastyczna! uwielbiam tę historię ♥ dziękuję Ci baardzo za to, że ją piszesz i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :))
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem nawet jak masz na imię, nie wiem jak się zwrócić, a więc tylko: DZIEKUJE KOCHANA ;* <3

      Usuń
  13. za bardzo tu oczojebnie, przepraszam. Skupić się nie można na treści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skopiuj sobie do Worda i przeczytaj, nie będzie oczojebnie :) szatę graficzną zmieniam co jakiś czas, więc może kiedyś trafi w Twój gust.. a swoją drogą to dla chcącego nic trudnego;) + dzięki za komentarz.

      Usuń
  14. +czasem krytyka mobilizuję, czekam na poprawę. Ciekawie piszesz, to wszystko da się zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. od samego początku wiedziałam, że to Tommy porwał Lily ;/ dlaczego on nie odpuści.. przecież ona go nie kocha, muszą go zamknąć w psychiatryku bo przecież jak go znowu zamkną to znowu ucieknie ;/

    OdpowiedzUsuń
  16. twój blog jest cudowny ♥


    zapraszam do mnie http://directionersx8.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. już jest nieźle, dzięki :D

    OdpowiedzUsuń