sobota, 21 kwietnia 2012

Imagine Australia 06/26 ♥

Rozdział 6.

Operacja trwała już ponad 3 godziny. Pod salą, w której odbywał się Twój zabieg czekali z wielkim zdenerwowaniem Twoi rodzice oraz Katy. Nagle ujrzeli idącego Tommy'ego. Byli zszokowani jego obecnością. Pamiętali go przecież doskonale. Zwłaszcza mama. Miała nadal przed oczami Twój obraz, gdy w listopadowy wieczór pojawiłaś się przed drzwiami waszego domu cała zapłakana oznajmując histerycznie, że zerwał z Tobą.

Cholera, że zakończył ten długi i ważny wtedy dla Ciebie związek. Twoja rodzicielka w głębi serca nienawidziła go za to, że Cię tak bardzo zranił. Przypomniała sobie kolejne tygodnie Twojego smutku i rozpaczy po rozstaniu. Tak ciężko było Ci się po tym pozbierać. Miałaś wtedy ledwo skończone 17 lat. Nie chciała aby teraz po raz kolejny namieszał w Twoim życiu. Miała świadomość tego, że tkwisz w przełomowym momencie swojej miłości do Harry'ego. "Nie mogę pozwolić na to abyś ją znów zranił. " - pomyślała witając się z Tommy'm. Jego źrenice były wypełnione czymś dziwnym, przesączone ogromną tajemnicą. Nie potrafiła tego wytłumaczyć. Miała po prostu przeczucie, że nie zwiastuje to nic dobrego. Ot takie zwykłe matczyne przeczucie, które w większości przypadków się sprawdzało. Chłopak podszedł do Katy, chciał się przywitać. Jednak dziewczynka uciekła chowając się za nogami taty. Nie lubiła go. Co prawda gdy blondyn zerwał z Tobą była młodsza, ale również dobrze pamiętała jak każdego dnia płakałaś w poduszkę próbując ukryć swój ból i rozpacz. "Bardzo przeżywa to wszystko.. " - powiedział cicho Twój tata, próbując jakoś wytłumaczyć zachowanie twojej siostry. Musiał coś wymyślić, cokolwiek. Nie wypadało w obliczu tej całej sytuacji zignorować pojawienie się byłego chłopaka córki. Przecież nie mógł powiedzieć" Idź stąd, nie chcemy abyś tu był, zraniłeś nasze dziecko tak mocno, że nigdy Ci tego nie wybaczymy" mimo, że tego bardzo pragnął. Wiedział, że kłótnia nie będzie tu najlepszym rozwiązaniem. Wraz z mamą postanowili poczekać na rozwój dalszych wydarzeń. Mijały kolejne minuty operacji. Zdenerwowanie sięgało maksimum. Z bloku operacyjnego nie dochodziły żadne wieści. Twoja mama oddałaby wszystko aby teraz dowiedzieć się czy zabieg idzie po myśli lekarzy. Rozmyślania rodziców przerwało pojawienie się Louisa. Reakcja na przybycie chłopaka była zaskakująca dla Tommy'ego. Twoja mama natychmiast zerwała się z miejsca dziękując Lou, że przyjechał. Tata posłał mu uśmiech w geście uznania. A Lily od razu rzuciła mu się na ręce. Uwielbiała go. Tak samo jak Harry'ego. Właśnie. HARRY'EGO, którego nadal nigdzie nie było. Przez kolejne kilkanaście minut twoi rodzice prowadzili rozmowę z przyjacielem Hazzy. Dowiedzieli się, że Liam, Zayn i Niall również za niedługo wpadną by Cię odwiedzić. Na tę informację mama zareagowała dziwnie. " Czy coś się stało, pani Tanson?" - spytał Lou. "Ale..ale zaraz.. jak to Liam, Zayn i Niall? A co z Harrym? Gdzie on się w ogóle podziewa? To przykre, nawet nie przyszedł dziś do Lily. Ona nic nam nie mówiła, ale ja znam swoją córkę i widzę, że coś tu nie gra. Wcześniej się tak nie zachowywał. Nie opuszczał jej ani na moment. A teraz? Co tu się dzieje? " - spytała. Lou próbował uniknąć kontaktu wzrokowego z twoja mamą, jednak bezskutecznie. " Louis, spójrz na mnie" - krzyknęła. Chłopak zerknął delikatnie po czym znów wbił wzrok w podłogę. " Louis, powiesz nam o co chodzi? Harry odszedł? Zostawił naszą córkę?" - spytał twój tata. " Nie.. nie, to nie tak!" - próbował przekonać chłopak. Całej rozmowie przysłuchiwał się siedzący niedaleko Tommy. W jego głowie panował mętlik. Kim jest ten chłopak? O czym oni mówią ? Liam?Zayn? Niall? Te pytania nie dawały mu spokoju. Ale najważniejsze: kim jest Harry? " Czy Lily mówiła prawdę oznajmując mu, że ma już kogoś? " - pomyślał i na jego twarzy pojawiło się ogromne zakłopotanie. Louis nadal próbował wyjaśnić, że wszystko jest w porządku. Później powiedział, że nie został upoważniony do rozgadywania tego co się dzieje. Jednak na widok łez twojej matki zmiękło mu serce. Już zaczął mówić "..myślę, że dowiedzielibyście się już niedługo, ale rozumiem waszą troskę, mam nadzieje, że Harry nie będzie na mnie zły.. on.. " i już nie dokończył bo właśnie otworzyły się drzwi od sali operacyjnej..

PO OPERACJI.

Zostałaś przewieziona na specjalną salę obserwacyjną, w której ciągle czuwał nad Tobą lekarz. Jeszcze nie wybudziłaś się z narkozy. Podłączona do licznej aparatury wyglądałaś przerażająco. Według lekarzy przeszczep się udał i już nie było obaw do niepokoju. Twój dawca miał sprawną i zdrową nerkę dzięki czemu wszystko powinno być dobrze. Rodzice byli przeszczęśliwi. W końcu pojawiła się iskierka nadziei na to, że Twoje życie ulegnie poprawie. Czekali tylko na moment gdy się przebudzisz i będą mogli oznajmić Ci tą wspaniałą informację. Mijały kolejne godziny. Pomieszczenie, w którym się znajdowałaś była ogromne. Do sali została przywieziona kolejna osoba, chyba też po przeszczepie. Przynajmniej tak sądzili twoi rodzice. Zostałaś oddzielona od pacjenta specjalnym parawanem szpitalnym. Nastał wieczór. Wszystko zmierzało ku dobremu rozwiązaniu spraw. Nagle siedzący na korytarzu rodzice usłyszeli twój kaszel. Wbiegli do sali czym prędzej. Otworzyłaś oczy i ujrzałaś ich uradowane twarze. Uśmiechnęłaś się na ich widok. Spytali jak się czujesz i czy czegoś Ci potrzeba oraz oznajmili, że operacja została zakończona sukcesem. W końću odetchnęłaś z ulgą. Chyba lepiej być nie mogło. Poprosiłaś mamę o podanie telefonu. Napisałaś sms'a do Harry'ego: "już po wszystkim, żyję i strasznie za Tobą tęsknie" po czym zamknęłaś oczy. Nie chciałaś żeby rodzice widzieli jaki ból sprawia Ci nie obecność Styles'a. Przekonałaś ich, że już się lepiej czujesz i że pośpisz jeszcze trochę. Udali się do hotelu i obiecali, że przyjadą z samego rana. Dostałaś raport dostarczenia, a po chwili usłyszałaś charakterystyczny dźwięk otrzymania wiadomości. Znałaś go doskonale. Spojrzałaś w kierunku drzwi.. ale nie. Nie było w nich nikogo. Posmutniałaś, bowiem sądziłaś, że to może Harry. " Boże i po co się łudzisz? Wierzysz w to, że przyjdzie?" - pytałaś samą siebie w myślach. Rozmarzyłaś się trochę odnośnie swojego ukochanego. Teraz kiedy już wiedziałaś, że na pewno wszystko będzie dobrze chciałaś chociaż nawiązać z nim jakiś kontakt. Ale bezskutecznie. Nagle w drzwiach ukazali się przyjaciele Hazzy. Louis pomachał Ci ręką na znak przywitania i odrazu podszedł. Reszta zmierzała jakby w Twoim kierunku, jednak.. jednak nie. Myliłaś się, gdyż podeszli oni do leżącej obok ciebie osoby. Kto to był? Myśli nie dawały Ci spokoju. Tylko Louis spytał jak się czujesz i co mówili lekarze. Zrobiło Ci się strasznie przykro. Nie miałaś pojęcia o co chodzi. Usłyszałaś Zayn'a: " a po co tutaj ten parawan?". " Ona o niczym nie wie idioto..." - ZNAJOMY GŁOS DOBIEGŁ DO TWOI USZU. Rozejrzałaś się po sali jednak nikogo nowego w nim nie było. "Jezu, słyszałam Harry'ego. Co jest grane?" - krzyknęłaś. Stwierdziłaś, że masz chyba jakąś obsesję, bo wszędzie słyszysz Harry'ego lub widzisz rzeczy związane z nim. " A właśnie, Louis.. " - przypomniałaś sobie. " Co chciałeś mi powiedzieć wtedy przed operacją.. no wiesz ? " - dokończyłaś pytanie. Louis wstał, wychylił głowę za parawan oczekując jakby na jakąś na odpowiedź po czym wrócił do Ciebie. " Na prawdę chcesz wiedzieć ? " i nie czekając na odpowiedź odchylił parawan. Zamarłaś.. nie wiedząc czy bardziej z przerażenia czy z radości. Kurwa. Leżał przed Tobą najcudowniejszy chłopak na świecie, sam Harry Styles. Dopiero teraz wszystko zaczęło Ci się składać w jedną całość. Już wiedziałaś dlaczego go tyle nie było. Wiedziałaś wszystko, nikt nie musiał nic mówić. Spojrzeliście sobie w oczy nie mogąc od siebie oderwać wzroku. Twoje serce mało co nie dostało palpitacji. Byłaś jednocześnie najszczęśliwszą i najbardziej zmieszaną osobą na świecie. W końcu go zobaczyłaś. Po tak długim czasie. Łzy napłynęły Ci do oczu. Harry milczał wpatrując się w Twoje źrenice. Widział w nich spokój i kojący blask, który nadawał sens jego życiu. Chłopcy zobaczyli wasze zamyślenie, postanowili zostawić was samych. Wyszli trzaskając lekko drzwiami. Żadne z Was nie potrafiło rozpocząć rozmowy i pewnie trwali byście w tej ciszy jeszcze długo, ale przełamałaś się. Usiadłaś na łóżku, łapiąc jego rękę powiedziałaś.. " Dlaczego Harry? " i łza spłynęła Ci po policzku. To nie była łza smutku, to była łza szczęścia. On doskonale o tym wiedział. Wiedział też, że zrobił najwspanialszą rzecz w swoim życiu." Mówiłem Ci, że jesteśmy połączeni nierozerwalną więzią.." - odpowiedział całując delikatnie Twoją dłoń. " Jezu nie wiem jak mam Ci dziękować.. uratowałeś mi życie, rozumiesz to? " - powiedziałaś po czym wtuliłaś się mocno w jego klatkę piersiową. Zrozumiałaś, że to on jest tym jedynym, jedynym facetem z którym chcesz być. Nikt inny. Nikt. Nawet nie potrafiłabyś nikogo pokochać tak jak jego. Bez wątpienia był najlepszy na świecie. Dziękowałaś mu setki razy, na co on odpowiedział: " Lily, posłuchaj.. mówisz, że uratowałem Ci życie, tak? To pomyśl sobie, że Ty jesteś moim życiem. Jakbym stracił Ciebie, to również byłby koniec mnie. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym tego nie zrobić, nie wyobrażam sobie, że mogłoby Cię zabraknąć. Nie płacz już proszę. Zbyt wiele łez wylaliśmy. " Uśmiechnęłaś się tak jak prosił. Ale to nie był wymuszany uśmiech. Teraz już dosłownie miałaś w sobie cząstkę Hazzy. Nie tylko duchowo, ale i materialnie. Miałaś jedną z jego nerek. Oddał Ci ją zaraz po tym jak dowiedział się, że bez przeszczepu organu nie przeżyjesz kolejnych miesięcy. Nie powiedział Ci o tym, bo bał się, że nie wyrazisz zgody. A tak bardzo chciał, żebyś była zdrowa. I udało mu się. Udowodnił Ci jak wiele dla niego znaczysz. Udowodnił, że miłość istnieje. Udowodnił, że jesteście sobie przeznaczeni i że po raz kolejny pokonaliście śmierć. Teraz już nic nie powinno stanąć wam na drodze. Dotychczas stawaliście często na zakrętach lub rozdrożach. Teraz sytuacja się zmieni. Nawet nie wiesz jak bardzo.. " Harry kocham Cię" - powiedziałaś, po czym włożyłaś koniuszek języka do jego ust i pocałowałaś. " Tak strasznie mi Ciebie brakowało, już myślałam, że odszedłeś.. na zawsze.. ze mnie zostawiłeś.." - dodałaś. " Nigdy więcej tak nie myśl, jesteś moim sercem. Bez serca nie da się żyć. Też Cię kocham" - odpowiedział i subtelnie pocałował we włosy. Zasnęliście na jednym łóżku, a w drzwiach stanął Tommy z bukietem róż..

Czy po tych wszystkich wydarzeniach, które przeżyli razem Lily i Harry będzie coś w stanie ich rozdzielić? Czy w rzeczywistości jest to tak głębokie uczucie na jakie wygląda? Czy Lily pozostanie wierna Harry'emu? I czego oczekuje Tommy ? 9 liter, 3 sylaby :) miłość to nagrodą, którą otrzymuje się bez szczególnych zasług. Jednak sądzę iż Harry jak najbardziej na nią zasłużył.

20 komentarzy:

  1. Mówiłam Ci jak świetnego masz bloga i z każdym rozdziałem się o tym coraz bardziej przekonuje. Najbardziej podobają mi się twoje zakończenia jaka miłość jest piękna i wspaniała. Jesteś niepowtarzalną dziewczyną <3 Na twoim blogu wylałam więcej łez niż w całym swoim życiu, więc pomyśl jak świetnego musisz mieć bloga że ktoś jest w stanie aż tak bardzo płakać ze wzruszenia. Jak skończysz tego bloga (błagam żeby to się stało najwcześniej za 50 lat :D) to proszę cię zrób jeszcze jednego z równie genialnym opowiadaniem :* Kiedy następny rozdział??? Muszę się upewnić czy słowo o którym pomyślałam jest ,,poprawnym rozwiązaniem" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju Polla.. teraz to ja się wzruszyłam i to tak mega mocno. Jesteś strasznie kochana, a pisząc takie komentarze zachęcasz mnie tylko do tworzenia kolejnych rozdziałów <3. DZIEKUJE, DZIEKUJE, DZIEKUJE! To dla mnie ogromna przyjemność pisać dla Was. Zaczynając tego bloga nie sądziłam,że komuś się to spodoba. Na prawdę jestem wdzięczna za wsparcie. Kolejny rozdział? Myślę, że już niedługo. Postaram się jak najszybciej. ( NIEDZIELA? ) ♥

      Usuń
    2. Ja też strasznie dziękuję, że czytasz komentarze bo są blogi na których też pisałam i wiele innych osób sprzeciwiało się czemuś razem ze mną, ale dziewczyna która to pisała nawet się z tym nie liczyła i straciła czytelników. Wiem, że z tobą tak nie będzie bo widzę, że jesteś wspaniałą i miła osobą i gdybym tylko mogła to od razu chciałabym cię poznać :D

      Usuń
    3. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie odpisywać na komentarze. :) Tak więc tak jak piszesz co do tego możecie być spokojni. Nawet gdybym miała ich więcej to i tak poświęciłabym swój czas. [To bardzo miłe zajęcie, zwłaszcza, że piszecie takie cudowne rzeczy ♥ ] Może kiedyś się spotkamy :) życie bywa zaskakujące :D a świat jest mały ;) może na koncercie? Tak na zakończenie to jeszcze raz DZIĘKUJE!.

      Usuń
  2. Jezu ... dziękuję ! Wrszcie nie męczy mie myścl "co się stało?" .x :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurwa dziewczyno ja Cię kocham, wielbię, ubóstwiam i nie wiem co jeszcze! Za każdym razem kiedy to czytam to ryczę jak dzieciak!
    Twój blog to normalnie dzieło! Kocham, kocham, kocham, kocham! <33
    Lubie sposób w jaki wzbudzasz moją ciekawość pod każdym nowym wpisem! I proszę niech ona nie zdradza Harrego! <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz na imię, bo nie wiem jak się do Ciebie zwracać? :) Jesteś tu odkąd pamiętam i mnie podbudowujesz do pisania kolejnych części, to ja dziekuje. <333 :)

      ps. odnośnie zdrady to zobaczymy co przyniesie czas :D

      Usuń
  4. .....OMG kocham twojego bloga jest piękny;*<33 brak słów..

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział po prostu ZAJEBISTY !!! Kocham twojego bloga ! <3
    Dodaj szybko następny rozdział bo zaraz nie wytrzymam ! ;d
    Mam nadzieję, że ona nie zdradzi Harry'ego.
    Ten cały Tommy niech spierdala ! xd
    Czekam na następną część. <3
    @ilewa96

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG ! TO JEST BOSKIE ! PRZECZYTAŁAM TO Z TAKĄ FASCYNACJĄ ! W OGÓLE NAWET NIE WIEM JAK TUTAJ TRAFIŁAM XD ZAJEBISTE NORMALNIE ! MOGŁA BYŚ MNIE INFORMOWAĆ? @Gabi_Adamska

    OdpowiedzUsuń
  7. ryczę ;( to jest po prostu piękne! <33333 ta ich miłość <333 jestem tak mile wzruszona *.* <3333333 a ten Tommy niech spada ;/ niech da im się nacieszyć swoją miłością *.* <3333333

    OdpowiedzUsuń
  8. dzisiaj dodawaj :D go go szybko .. :D

    OdpowiedzUsuń