sobota, 5 maja 2012

Imagine Australia 14/26 ♥

Rozdział 14.

Lou.. ja.. ja przepraszam, jeżeli zrobiłem coś nie tak.. „ – dokończył szeptem Harry, a lokate kosmyki włosów opadły na jego czoło. W oczach Tomlinsona po raz kolejny tego dnia pojawiły się łzy. Po raz kolejny od czasu, gdy Hazza poznał Ciebie, po raz kolejny od czasu, gdy czuł, że go traci. Styles nigdy nie widział w takim stanie swojego przyjaciela, mimo, że znali się już dosyć długo. Louis był zawsze uśmiechniętym, zwariowanym chłopakiem, który potrafił cieszyć się każdą, nawet krótką chwilą życia.
 
Potrafił rozbawić każdego, bez wyjątku. Ale teraz, teraz to on potrzebował kogoś, kto otrze jego słone łzy i wywoła uśmiech na pięknie zarysowanej buźce. „Wcale nie musisz mnie przepraszać..” – wymamrotał Louis ocierając kolejną łzę spływającą po gładkim policzku. „Boże Boo!” – krzyknął Hazza, a serce Lou zadrżało. Nie potrafił inaczej zareagować na te słowa. Ta ksywka przypominała mu świetnie spędzone chwile z Hazzą, tylko z Hazzą. „Widzę przecież, że coś się dzieje, nigdy się tak nie zachowywałeś, powiesz mi do cholery czy mam zgadywać? „ – spytał oburzony Harry, mimo tego, że miał świadomość, iż takim tonem dobija Louisa jeszcze bardziej. Przyjaciel tylko wzruszył ramionami i znów odwrócił się do loczka plecami. „No świetnie, może jeszcze mam sobie wyjść? „ – spytał zielonooki chłopak. Tomlinson nic nie odpowiedział. Milczenie było w tej sytuacji najgorszym wyjściem. Ale to była jego decyzja. Harry w przeciwieństwie do Lou byl roztargniony i bardzo porywczy. Wstał z łóżka i trzaskając drzwiami krzyknął tylko : „ proszę bardzo !”. Odszedł. Gdy Lou upewnił się, że jest sam w pokoju wyciągnął spod poduszki mały, ale dosyć gruby notatnik. Przeczytał wpis sprzed kilku miesięcy:


„ Jesteś dla mnie najważniejszy, jesteś moim najlepszym przyjacielem. Nie chcę Cię nigdy stracić, nigdy. Rozumiesz? Nie pozwolę, aby ktoś Cię w skrzywdził. Zawsze będę przy Tobie. Nie odejdę nawet w najgorszych sytuacjach. Obiecuję. Pamiętaj o tym. – Twój Harry „



Chłopak przeczytał jeszcze kilka razy słowa nakreślone przez Styles’a w jego mini pamiętniku. Znal je na pamięć. Codziennie otwierał notesik i czytał obietnice Harry’ego zawartą na piśmie. Bywały dni, kiedy musiał przeczytać to wiele razy, przeanalizować każdą linijkę, każde słowo. Czuł dokładnie to samo. Harry był dla niego jak brat. Nikt inny nie wiedział o nim tak wiele jak On, czuł, że bez jego obecności, uśmiechu i żartów nie przetrwa kolejnych miesięcy. „ Styles, idioto nie dotrzymałeś słowa..” – wyszeptał cicho Louis do stojącego obok jego łóżka zdjęcia Harry’ego. „ Nie dotrzymałeś..” – powtórzył i zamknął swe cudne oczy.



„Co tak trzaskasz?” – krzyknął zdenerwowany Liam na widok wychodzącego z pokoju Louisa Hazzy. To on zawsze starał się utrzymać porządek w londyńskim mieszkaniu, sprawach zespołu, ale i sprawach prywatnych. Był takim Daddy’m. Troszczył się o wszystko, miał ogromne serducho, którego dobroci doświadczał każdy. Twój ukochany tylko skrzywił się na pytanie Payne. Nie wiedział, co ma robić. Ty czekałaś na niego w przedpokoju z walizkami. Samolot odlatuje za kilka godzin, a on jest w kropce. Zszedł na dół, do Ciebie i przeprosił, że musiałaś tak długo czekać. Nie miałaś mu tego za złe. Rozumiałaś, że coś się dzieje z Louisem. Lubiłaś go, nawet bardzo. Wiedziałaś, że jest ważny dla Harry’ego. A to co było ważne dla niego było także ważne dla Ciebie. Chłopak złapał twoje ramię i powiedział: „ Lily, przepraszam Cię jeszcze raz, ale musimy odwołać dzisiejszy lot, nie wiem, o co chodzi Tomlinsonowi, muszę mu jakoś pomóc.”. Wyczułaś w jego głosie zdenerwowanie. Nie znałaś go od tej strony. Oczywiście nie miałaś innego wyboru, jak się zgodzić na przesunięcie wylotu o kilka dni. Właściwie aż tak bardzo Ci się nie spieszyło. Stwierdziłaś, że to dobry moment na lepsze poznanie się z Danielle, dziewczyną Liama. „Kochanie, to Ty zajmij się Louis'kiem, a ja może spotkam się z Dani ? „” – zaproponowałaś. Hazza był szczęśliwy, że rozumiesz jak bardzo jest to dla niego ważne. Pokiwał głową na znak zgody i pocałował delikatnie w usta. Zabrał walizki do sypialni i udał się znów w kierunku pokoju Lou. Daddy czekał na niego na korytarzu. Już miał coś powiedzieć do niego, gdy usłyszał ciche łkanie dochodzące zza drzwi Tomlinsona. „ Liam, nie mam pojęcia co robić, On mi nawet nie chce powiedzieć o co chodzi.. „ – Hazz zwierzył się przyjacielowi. „Próbowałem z nim rozmawiać, dowiedzieć się czegokolwiek, ale zbywa mnie, albo po prostu ignoruje..” – dodał. Li popatrzył na niego znacząco, wyczuł w jego oczach lekkie poddenerwowanie. Złapał go za ramię i powiedział: „ Harry.. Chciałbym wam pomóc, ale z tym akurat musicie sobie poradzić sami.. wiem tylko tyle, że chyba chodzi o Ciebie i Lily..”. W tym momencie oczy twojego ukochanego zapłonęły. W jego głowie pojawiły się setki myśli. „ O mnie i o Lily ? O czym Ty stary mówisz?” – odpowiedział Styles.” Nie masz pojęcia jak on to wszystko przeżywał, od wtedy, kiedy… „ * tu Liam zamilkł na chwilę * „..od tego wyjazdu z Polski, co poznałeś Lily, przez wasz wypadek, napad, twoją utratę pamięci, szpital, wszystko. Za każdym razem był przy Tobie i Lil. Czuwał nieraz godzinami przy was. To dla niego naprawdę wiele znaczy. Jesteś dla niego ważny. On chyba się boi, że Cię straci.. albo myśli, że to już się stało.” – zakończył Payne. Teraz Harry zrozumiał łzy Louisa. Zrozumiał swój błąd, rzeczywiście zaniedbał swojego przyjaciela. Przez ostatnie tygodnie nie liczyło się nic innego tylko On i Lily. Widzial ile cierpienia musiał mu sprawić. Ale pełen honoru i godności Tomlinson nie pisnął nawet słowem. Teraz już widocznie nie wytrzymał tego napięcia i wybuchnął. „Boże co ja najlepszego zrobiłem!” – powiedział twój ukochany. „Dzięki Liam, jesteś wielki!” – dodał naciskając delikatnie klamkę od drzwi pokoju Lou. Przyjaciel tylko się do niego uśmiechnął. „Wchodzisz ze mną?” – spytał Hareh. „ Nie loczku, myślę, że dasz sobie radę.” – odpowiedział krzepiąco chłopak i zniknął w długim korytarzu. Harry uchylił drzwi u ujrzał śpiącego przyjaciela. Widok Louisa tulącego się do twardej poduszki przyprawił go o ciary. Zamknął za sobą drzwi i podszedł bliżej twarzy Tomlinsona. Zauważył, że Boo trzyma w ręce mały notesik, doskonale znał ten przedmiot. Przeczytał to co było zapisane na otwartej karcie. To były jego słowa, zapisane czarnym atramentem. Pamiętał dzień, w którym ten wpis został stworzony. Był wtedy taki szczęśliwy. Nie bardziej niż teraz z Lily, ale równie mocno. Kilka miesięcy temu, zanim wylecieli na koncert do Polski zaginęła siostra Louisa. Harry w pełni oddał się poszukiwaniom. Mijały kolejne tygodnie i zero wiadomości. Tomlinson był w bardzo złym stanie psychicznym. Nie jadł, nie spal. Właściwie to dawnego chłopaka nie wiele przypominał. Hazza nie mógł patrzeć na cierpienie swojego najlepszego kolegi. Ostatecznie ktoś dał cynk, że mała dziewczynka znajduje się w jednym z londyńskich, opuszczonych kamienic. Tego samego dnia wybuchł tam pożar. Hareh na własną odpowiedzialność udał się do zadymionego budynku i wyniósł na rekach nieprzytomną siostrę przyjaciela. Od tego momentu więź między nimi zaczęła się rozrastać. Później to już było tylko dobrze.. Łzy napłynęły mu do oczu na myśl o tych wspomnieniach. Teraz był pewien, że Liam miał rację. Teraz był pewien, że zranił Lou swoją nieobecnością i brakiem zainteresowania. Przykucnął obok łóżka, wziął do ręki pióro z czarnym atramentem i pod swoim starym wpisem dodał kolejny, dopisując aktualną datę:



„ Wiem, że zawiodłem. Przepraszam. Chciałbym, żebyś wiedział, że mimo, iż ostatnio nie pokazywałem Ci tego tak jak dawniej NADAL jesteś dla mnie WAŻNY. Nigdy nie przestaniesz być moim najlepszym przyjacielem.. – Twój Harry „



Ledwo zdążył nakreślić podpis, a Louis otworzył oczy. Tego Harry się nie spodziewał, myślał, że Boo Bear będzie jeszcze smacznie spal, co najmniej kilka godzin. Zapanowała niezręczna cisza. Tomlinson skierował swój wzrok na nowy wpis Hazzy. Przeczytał dokładnie każde słowo kilka razy i zamknął oczy. Hareh nadal kucał przy jego łóżku. Zauważył brak reakcji ze strony przyjaciela i postanowił odejść. Już wstawał, gdy poczuł jak Lou łapie go za rękę. „Zostań, nie idź!” – wyszeptał prawie błagalnie. Hazzie zrobiło się go żal. Jak mógł w ogóle doprowadzić go do takiego stanu? Nie mógł sobie tego darować. „Boo ja przepraszam, wiem, że zawiniłem, wiem też, że nic nie zwróci Ci czasu, który przeze mnie zmarnowałeś.. wiem, jestem idiotą.. naprawdę dopiero teraz zrozumiałem to jak bardzo źle Cię potraktowałem, nie wiem, co mógłbym Ci jeszcze powiedzieć.. „ – w głosie Harry’ego widoczne było przejęcie. „ Po prostu bądź.. „ – usłyszał w odpowiedzi. „po prostu bądź „ – powtórzył Lou. Hareh przytulił go mocno. Obaj tego potrzebowali. Obaj byli spragnieni doznań, jakich dostarczała im ta przyjaźń. Była bowiem wyjątkowa, całkiem inna niż te wszystkie pozostałe przyjaźnie świata. Bo jak już się kogoś oswoi to trzeba brać za niego odpowiedzialność. Odpowiedzialność, która jest nieodłącznym elementem zaufania i troski. Tomlinson złapał Harry’ego za włosy i delikatnie przejechał reką po jego policzku. „Brakowało mi Ciebie. Nawet nie wiesz jak bardzo.” – usłyszał Hazza. Uśmiechnął się i zaczął łaskotać Louisa po brzuchu, po jego mega umięśnionym brzuchu:D . Loczek doskonale wiedział, że Boo Bear tego nie cierpi, ale chciał wywołać na jego twarzy uśmiech. I udało się. W mgnieniu oka na twarzy Lou pojawiły się dołeczki, a kąciki ust powędrowały ku gorze. „Takiego chcę Cię teraz widzieć.” – oznajmił Harry kontynuując zabawę. „ Lou przepraszam jeszcze raz za wszystko, wiesz ta cała sprawa z Lily, nerwy, stres.. „ – wyjaśniał. „ A tak.. Lily „ – powiedział cicho z ironią w głosie Tomlinson. Harry jednak nie dosłyszał. „ Mówiłeś coś? „ – spytał z uśmiechem. Miał najpiękniejszy uśmiech na świecie. Po prostu nie dało się nie cieszyć na jego widok. „ Nie nic, mów dalej” – okłamał przyjaciela Loui. Dobrze, że miał głowę wciśniętą w poduszkę, bo gdyby Hazza zauważył jego minę, wiedziałby z pewnością, że coś jest nie tak. Rozmawiali jeszcze długo, o wszystkim. Mieli sporo do nadrobienia. Nastrój Louisa zdecydowanie się poprawił. Jednak Hazz zauważył, że nadal coś go trapi. Nie chciał naciskać, wiedział, że jeżeli przyjaciel będzie chciał to sam mu się zwierzy. Po chwili konwersację przerwał telefon. Styles podniósł się z łóżka i odebrał połączenie. Gdy skończył, usiadł na łóżku. „To Lily.. „ – oświadczył Harry. Mina Louisa była bezcenna, dobrze, że Hazza wpatrywał się w ekran telefonu. Przynajmniej nie mógł zobaczyć reakcji chłopaka na twoje imię. „ Powiedziała, że przenocuje dziś u Danielle, muszę zawieść jej tylko kilka rzeczy” – dodał. Na twarzy Tomlinsona pojawił się uśmiech. „ Poczekasz?” – spytał Hareh. „Na Ciebie zawsze” – usłyszał w odpowiedzi. „Boo przed nami cala noc!” – krzyknął uradowany Harry i zamknął za sobą drzwi. Louis również się cieszył. Cieszył się, że będzie miał namiastkę tego, co dostawał każdego dnia nim Harry poznał Ciebie. Cieszył się, że w końcu będą mogli pogadać tak od serca. Miał coś ważnego do powiedzenia Hazzie. Podciągnął nogi pod siebie i oparł się o ścianę. „ Cała noc przed nami… „ – pomyślał.

Czy Lily jest zła na Harry’ego, że odwolał lot? Dlaczego postanowiła spędzić noc u Danielle? Czy czeka ich kolejna kłótnia? Co Louis chce powiedzieć Hazzie? Jak będą wspominać zbliżającą się noc? Czy będzie miało to wpływ na dalsze wydarzenia? Prawdziwie KOCHA się tylko RAZ.


36 komentarzy:

  1. Biedny Louis.. <3
    Ja chcę już wiedzieć co będzie się działo w nocy!:D
    Ja będę czytać Twojego Larrego na pewno! <33
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. MEEEEEEGA *__* to takie słodkie co mu harry napisał..

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedno słowo :ZAJEBISTE ! ;* kocham cię za to jak piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o drugiego bloga to tylko wtedy jak będziesz miała czas na pisanie i tego i tego,bo ten jest boski ! Więcej Niall'a ! Więcej miłości <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się ;) myślę, że znajde czas :) <3
      + dziekuje :* , co do Niall'a to pomyślę nad tym :)

      Usuń
  5. Kocham Cię;D Zjebisty:D Ja kocham Larrego i nie mam nic przeciwko:D Ja będe czytała bloga o Larrym:D xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohh , słońce ty moje ! xd To jest zajebiste ! ♥ ;*
    Czekam na kolejną część i bądź pewna , że jak założysz drugiego bloga to będę czytać :D <3
    Ps. Twojego bloga nie da się nie czytać :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega zajebisty *.* chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów *.* <33333333333 pisz o Larrym! <333333 nie odpuszczę dopóki nie założysz bloga o Larrym :D ale wierze, że założysz <3333333 ;********* z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, jestem ciekawa co Lou ma do powiedzenia Hazzie ;D i czekam też na ten blog o Larrym <3333333 ;********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. awwww, kocham Cię równie mocno jak Larry'ego i resztę <33333333333333333

      Usuń
  8. rzygam tęczą [pozytywnie!] od łzy aż po szeroki uśmiech na twarzy! "Twoje" myśli na prawdę pobudzają człowieka do głębszego zastanowienia się nad wszystkim. Opowiadanie jest świetne. Piszesz wprost ... no zajebiście! :D i zgadzam się z poprzedniczką! ;) a może napisałabyś kiedyś, jak będziesz miała wolny czas jakieś jednorazowe opowiadanie o Niall'u? :) w każdym bądź razie ... CZEKAM NA CIĄG DALSZY, oby ukazał się jak najszybciej :) RZĄDZISZ DZIEWCZYNO! <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju kimkolwiek jesteś zaskoczyłaś mnie tym komentarzem :) Dziękuje bardzo :* , no jeśli znajdę chwilę to mogę napisać jednopart o Niall'u ;) nastepnym razem przedstaw się :) bedę wiedziala dla kogo piszę :D <333

      Usuń
    2. @dadzia_b (to mój komentarz ten wyżej) :) mogę wiedzieć kiedy ukaże sie kolejny rozdział ? <3

      Usuń
  9. boże popłakałam się ro jest cudowne *__* potrafisz człowieka wprawić w głębsze przemyślenia o swoim życiu ♥

    zapraszam do mnie http://directionersx8.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie nie pierwszy raz to słyszysz ale kocham cie !Sama troche pisze ale moje historie są dużo gorsze od twoich. Nigdy nie przestawaj pisać nie możesz i znowu powiem ci że cie zazdroszczę tego talentu. Oby tak dalej kochana ;*

    Malwi

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest cudowne, za każdym razem kiedy czytam kolejny rozdział po moim ciele przechodzą ciarki. Masz talent, czekam na kolejny rozdział <3.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tam talent :D staram się, nie chce Was zawieść <3 + dziekuje ;*

      Usuń
  12. Jeśli drugi blog nie będzie Ci przeszkadzał w prowadzeniu tego to jestem jak najbardziej za :D
    + zajebisty rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  13. super...ciekawe co będzie działo się w nocy:D czekam na kolejny rozdział<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne :)
    Ale mam nadzieję , że nic się nie popsuje między Lili i Harrym :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zatkało mnie...Jesteś zajebista i twoje blogi też <3333333 Kocham to czytać bo czuję jakbym przeniosła się w inny świat i dziękuję Ci za to opowiadanie bo jego czytanie jest dla mnie bardzo ważne <33333333

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział jest zajebisty ! Już nie mogę się doczekać następnego.. Jestem ciekawa co chce powiedzieć Louis Harry'emu.. ;d Dodaj szybko następną część ! <3333
    @ilewa96

    OdpowiedzUsuń
  17. Super super super fajnie że harry i lou się pogodzili czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń