„Lou.. ja.. ja przepraszam, jeżeli zrobiłem coś nie tak.. „ – dokończył
szeptem Harry, a lokate kosmyki włosów opadły na jego czoło. W oczach
Tomlinsona po raz kolejny tego dnia pojawiły się łzy. Po raz kolejny od czasu,
gdy Hazza poznał Ciebie, po raz kolejny od czasu, gdy czuł, że go traci. Styles
nigdy nie widział w takim stanie swojego przyjaciela, mimo, że znali się już
dosyć długo. Louis był zawsze uśmiechniętym, zwariowanym chłopakiem, który
potrafił cieszyć się każdą, nawet krótką chwilą życia.
Potrafił rozbawić
każdego, bez wyjątku. Ale teraz, teraz to on potrzebował kogoś, kto otrze jego
słone łzy i wywoła uśmiech na pięknie zarysowanej buźce. „Wcale nie musisz mnie
przepraszać..” – wymamrotał Louis ocierając kolejną łzę spływającą po gładkim
policzku. „Boże Boo!” – krzyknął Hazza, a serce Lou zadrżało. Nie potrafił
inaczej zareagować na te słowa. Ta ksywka przypominała mu świetnie spędzone
chwile z Hazzą, tylko z Hazzą. „Widzę przecież, że coś się dzieje, nigdy się
tak nie zachowywałeś, powiesz mi do cholery czy mam zgadywać? „ – spytał
oburzony Harry, mimo tego, że miał świadomość, iż takim tonem dobija Louisa
jeszcze bardziej. Przyjaciel tylko wzruszył ramionami i znów odwrócił się do
loczka plecami. „No świetnie, może jeszcze mam sobie wyjść? „ – spytał
zielonooki chłopak. Tomlinson nic nie odpowiedział. Milczenie było w tej
sytuacji najgorszym wyjściem. Ale to była jego decyzja. Harry w przeciwieństwie
do Lou byl roztargniony i bardzo porywczy. Wstał z łóżka i trzaskając drzwiami
krzyknął tylko : „ proszę bardzo !”. Odszedł. Gdy Lou upewnił się, że jest sam
w pokoju wyciągnął spod poduszki mały, ale dosyć gruby notatnik. Przeczytał
wpis sprzed kilku miesięcy:
„ Jesteś dla mnie najważniejszy,
jesteś moim najlepszym przyjacielem. Nie chcę Cię nigdy stracić, nigdy. Rozumiesz?
Nie pozwolę, aby ktoś Cię w skrzywdził. Zawsze będę przy Tobie. Nie odejdę
nawet w najgorszych sytuacjach. Obiecuję. Pamiętaj o tym. – Twój Harry „
Chłopak przeczytał jeszcze kilka razy słowa nakreślone przez Styles’a w
jego mini pamiętniku. Znal je na pamięć. Codziennie otwierał notesik i czytał
obietnice Harry’ego zawartą na piśmie. Bywały dni, kiedy musiał przeczytać to
wiele razy, przeanalizować każdą linijkę, każde słowo. Czuł dokładnie to samo.
Harry był dla niego jak brat. Nikt inny nie wiedział o nim tak wiele jak On,
czuł, że bez jego obecności, uśmiechu i żartów nie przetrwa kolejnych miesięcy.
„ Styles, idioto nie dotrzymałeś słowa..” – wyszeptał cicho Louis do stojącego
obok jego łóżka zdjęcia Harry’ego. „ Nie dotrzymałeś..” – powtórzył i zamknął
swe cudne oczy.
„Co tak trzaskasz?” – krzyknął zdenerwowany Liam na widok wychodzącego
z pokoju Louisa Hazzy. To on zawsze starał się utrzymać porządek w londyńskim
mieszkaniu, sprawach zespołu, ale i sprawach prywatnych. Był takim Daddy’m.
Troszczył się o wszystko, miał ogromne serducho, którego dobroci doświadczał
każdy. Twój ukochany tylko skrzywił się na pytanie Payne. Nie wiedział, co ma
robić. Ty czekałaś na niego w przedpokoju z walizkami. Samolot odlatuje za
kilka godzin, a on jest w kropce. Zszedł na dół, do Ciebie i przeprosił, że
musiałaś tak długo czekać. Nie miałaś mu tego za złe. Rozumiałaś, że coś się
dzieje z Louisem. Lubiłaś go, nawet bardzo. Wiedziałaś, że jest ważny dla
Harry’ego. A to co było ważne dla niego było także ważne dla Ciebie. Chłopak
złapał twoje ramię i powiedział: „ Lily, przepraszam Cię jeszcze raz, ale
musimy odwołać dzisiejszy lot, nie wiem, o co chodzi Tomlinsonowi, muszę mu
jakoś pomóc.”. Wyczułaś w jego głosie zdenerwowanie. Nie znałaś go od tej
strony. Oczywiście nie miałaś innego wyboru, jak się zgodzić na przesunięcie
wylotu o kilka dni. Właściwie aż tak bardzo Ci się nie spieszyło. Stwierdziłaś,
że to dobry moment na lepsze poznanie się z Danielle, dziewczyną Liama. „Kochanie,
to Ty zajmij się Louis'kiem, a ja może spotkam się z Dani ? „” – zaproponowałaś.
Hazza był szczęśliwy, że rozumiesz jak bardzo jest to dla niego ważne. Pokiwał
głową na znak zgody i pocałował delikatnie w usta. Zabrał walizki do sypialni i
udał się znów w kierunku pokoju Lou. Daddy czekał na niego na korytarzu. Już
miał coś powiedzieć do niego, gdy usłyszał ciche łkanie dochodzące zza drzwi
Tomlinsona. „ Liam, nie mam pojęcia co robić, On mi nawet nie chce powiedzieć o
co chodzi.. „ – Hazz zwierzył się przyjacielowi. „Próbowałem z nim rozmawiać,
dowiedzieć się czegokolwiek, ale zbywa mnie, albo po prostu ignoruje..” –
dodał. Li popatrzył na niego znacząco, wyczuł w jego oczach lekkie
poddenerwowanie. Złapał go za ramię i powiedział: „ Harry.. Chciałbym wam
pomóc, ale z tym akurat musicie sobie poradzić sami.. wiem tylko tyle, że chyba
chodzi o Ciebie i Lily..”. W tym momencie oczy twojego ukochanego zapłonęły. W
jego głowie pojawiły się setki myśli. „ O mnie i o Lily ? O czym Ty stary
mówisz?” – odpowiedział Styles.” Nie masz pojęcia jak on to wszystko przeżywał,
od wtedy, kiedy… „ * tu Liam zamilkł na chwilę * „..od tego wyjazdu z Polski,
co poznałeś Lily, przez wasz wypadek, napad, twoją utratę pamięci, szpital,
wszystko. Za każdym razem był przy Tobie i Lil. Czuwał nieraz godzinami przy
was. To dla niego naprawdę wiele znaczy. Jesteś dla niego ważny. On chyba się
boi, że Cię straci.. albo myśli, że to już się stało.” – zakończył Payne. Teraz
Harry zrozumiał łzy Louisa. Zrozumiał swój błąd, rzeczywiście zaniedbał swojego
przyjaciela. Przez ostatnie tygodnie nie liczyło się nic innego tylko On i
Lily. Widzial ile cierpienia musiał mu sprawić. Ale pełen honoru i godności
Tomlinson nie pisnął nawet słowem. Teraz już widocznie nie wytrzymał tego
napięcia i wybuchnął. „Boże co ja najlepszego zrobiłem!” – powiedział twój
ukochany. „Dzięki Liam, jesteś wielki!” – dodał naciskając delikatnie klamkę od
drzwi pokoju Lou. Przyjaciel tylko się do niego uśmiechnął. „Wchodzisz ze mną?”
– spytał Hareh. „ Nie loczku, myślę, że dasz sobie radę.” – odpowiedział
krzepiąco chłopak i zniknął w długim korytarzu. Harry uchylił drzwi u ujrzał
śpiącego przyjaciela. Widok Louisa tulącego się do twardej poduszki przyprawił
go o ciary. Zamknął za sobą drzwi i podszedł bliżej twarzy Tomlinsona.
Zauważył, że Boo trzyma w ręce mały notesik, doskonale znał ten przedmiot. Przeczytał
to co było zapisane na otwartej karcie. To były jego słowa, zapisane czarnym
atramentem. Pamiętał dzień, w którym ten wpis został stworzony. Był wtedy taki
szczęśliwy. Nie bardziej niż teraz z Lily, ale równie mocno. Kilka miesięcy
temu, zanim wylecieli na koncert do Polski zaginęła siostra Louisa. Harry w
pełni oddał się poszukiwaniom. Mijały kolejne tygodnie i zero wiadomości.
Tomlinson był w bardzo złym stanie psychicznym. Nie jadł, nie spal. Właściwie
to dawnego chłopaka nie wiele przypominał. Hazza nie mógł patrzeć na cierpienie
swojego najlepszego kolegi. Ostatecznie ktoś dał cynk, że mała dziewczynka
znajduje się w jednym z londyńskich, opuszczonych kamienic. Tego samego dnia
wybuchł tam pożar. Hareh na własną odpowiedzialność udał się do zadymionego
budynku i wyniósł na rekach nieprzytomną siostrę przyjaciela. Od tego momentu
więź między nimi zaczęła się rozrastać. Później to już było tylko dobrze.. Łzy napłynęły mu do oczu na myśl o tych wspomnieniach. Teraz był pewien, że Liam
miał rację. Teraz był pewien, że zranił Lou swoją nieobecnością i brakiem
zainteresowania. Przykucnął obok łóżka, wziął do ręki pióro z czarnym
atramentem i pod swoim starym wpisem dodał kolejny, dopisując aktualną datę:
„ Wiem, że zawiodłem.
Przepraszam. Chciałbym, żebyś wiedział, że mimo, iż ostatnio nie pokazywałem Ci
tego tak jak dawniej NADAL jesteś dla mnie WAŻNY. Nigdy nie przestaniesz być
moim najlepszym przyjacielem.. – Twój Harry „
Ledwo zdążył nakreślić podpis, a Louis otworzył oczy. Tego Harry się
nie spodziewał, myślał, że Boo Bear będzie jeszcze smacznie spal, co najmniej
kilka godzin. Zapanowała niezręczna cisza. Tomlinson skierował swój wzrok na
nowy wpis Hazzy. Przeczytał dokładnie każde słowo kilka razy i zamknął oczy.
Hareh nadal kucał przy jego łóżku. Zauważył brak reakcji ze strony przyjaciela
i postanowił odejść. Już wstawał, gdy poczuł jak Lou łapie go za rękę. „Zostań,
nie idź!” – wyszeptał prawie błagalnie. Hazzie zrobiło się go żal. Jak mógł w
ogóle doprowadzić go do takiego stanu? Nie mógł sobie tego darować. „Boo ja
przepraszam, wiem, że zawiniłem, wiem też, że nic nie zwróci Ci czasu, który
przeze mnie zmarnowałeś.. wiem, jestem idiotą.. naprawdę dopiero teraz
zrozumiałem to jak bardzo źle Cię potraktowałem, nie wiem, co mógłbym Ci
jeszcze powiedzieć.. „ – w głosie Harry’ego widoczne było przejęcie. „ Po
prostu bądź.. „ – usłyszał w odpowiedzi. „po prostu bądź „ – powtórzył Lou.
Hareh przytulił go mocno. Obaj tego potrzebowali. Obaj byli spragnieni doznań,
jakich dostarczała im ta przyjaźń. Była bowiem wyjątkowa, całkiem inna niż te
wszystkie pozostałe przyjaźnie świata. Bo jak już się kogoś oswoi to trzeba
brać za niego odpowiedzialność. Odpowiedzialność, która jest nieodłącznym
elementem zaufania i troski. Tomlinson złapał Harry’ego za włosy i delikatnie
przejechał reką po jego policzku. „Brakowało mi Ciebie. Nawet nie wiesz jak
bardzo.” – usłyszał Hazza. Uśmiechnął się i zaczął łaskotać Louisa po brzuchu,
po jego mega umięśnionym brzuchu:D . Loczek doskonale wiedział, że Boo Bear
tego nie cierpi, ale chciał wywołać na jego twarzy uśmiech. I udało się. W
mgnieniu oka na twarzy Lou pojawiły się dołeczki, a kąciki ust powędrowały ku
gorze. „Takiego chcę Cię teraz widzieć.” – oznajmił Harry kontynuując zabawę. „
Lou przepraszam jeszcze raz za wszystko, wiesz ta cała sprawa z Lily, nerwy,
stres.. „ – wyjaśniał. „ A tak.. Lily „ – powiedział cicho z ironią w głosie
Tomlinson. Harry jednak nie dosłyszał. „ Mówiłeś coś? „ – spytał z uśmiechem.
Miał najpiękniejszy uśmiech na świecie. Po prostu nie dało się nie cieszyć na
jego widok. „ Nie nic, mów dalej” – okłamał przyjaciela Loui. Dobrze, że miał
głowę wciśniętą w poduszkę, bo gdyby Hazza zauważył jego minę, wiedziałby z
pewnością, że coś jest nie tak. Rozmawiali jeszcze długo, o wszystkim. Mieli
sporo do nadrobienia. Nastrój Louisa zdecydowanie się poprawił. Jednak Hazz
zauważył, że nadal coś go trapi. Nie chciał naciskać, wiedział, że jeżeli
przyjaciel będzie chciał to sam mu się zwierzy. Po chwili konwersację przerwał
telefon. Styles podniósł się z łóżka i odebrał połączenie. Gdy skończył, usiadł
na łóżku. „To Lily.. „ – oświadczył Harry. Mina Louisa była bezcenna, dobrze,
że Hazza wpatrywał się w ekran telefonu. Przynajmniej nie mógł zobaczyć reakcji
chłopaka na twoje imię. „ Powiedziała, że przenocuje dziś u Danielle, muszę
zawieść jej tylko kilka rzeczy” – dodał. Na twarzy Tomlinsona pojawił się
uśmiech. „ Poczekasz?” – spytał Hareh. „Na Ciebie zawsze” – usłyszał w
odpowiedzi. „Boo przed nami cala noc!” – krzyknął uradowany Harry i zamknął za
sobą drzwi. Louis również się cieszył. Cieszył się, że będzie miał namiastkę
tego, co dostawał każdego dnia nim Harry poznał Ciebie. Cieszył się, że w końcu
będą mogli pogadać tak od serca. Miał coś ważnego do powiedzenia Hazzie.
Podciągnął nogi pod siebie i oparł się o ścianę. „ Cała noc przed nami… „ –
pomyślał.
Czy Lily jest zła na Harry’ego, że odwolał lot? Dlaczego postanowiła
spędzić noc u Danielle? Czy czeka ich kolejna kłótnia? Co Louis chce powiedzieć
Hazzie? Jak będą wspominać zbliżającą się noc? Czy będzie miało to wpływ na
dalsze wydarzenia? Prawdziwie KOCHA się tylko RAZ.
Biedny Louis.. <3
OdpowiedzUsuńJa chcę już wiedzieć co będzie się działo w nocy!:D
Ja będę czytać Twojego Larrego na pewno! <33
<3
ok, dziękkuje <333
UsuńMEEEEEEGA *__* to takie słodkie co mu harry napisał..
OdpowiedzUsuńDZIĘKUUUJE :*
UsuńJedno słowo :ZAJEBISTE ! ;* kocham cię za to jak piszesz <3
OdpowiedzUsuńDWA SŁOWA: BARDZO DZIEKUJE <3 !
UsuńJeśli chodzi o drugiego bloga to tylko wtedy jak będziesz miała czas na pisanie i tego i tego,bo ten jest boski ! Więcej Niall'a ! Więcej miłości <3
OdpowiedzUsuńPostaram się ;) myślę, że znajde czas :) <3
Usuń+ dziekuje :* , co do Niall'a to pomyślę nad tym :)
Kocham Cię;D Zjebisty:D Ja kocham Larrego i nie mam nic przeciwko:D Ja będe czytała bloga o Larrym:D xxx
OdpowiedzUsuńdziękuje. <3
Usuńja też kocham Larry'ego :) xx
Ohh , słońce ty moje ! xd To jest zajebiste ! ♥ ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część i bądź pewna , że jak założysz drugiego bloga to będę czytać :D <3
Ps. Twojego bloga nie da się nie czytać :D ♥
Dziękuje, dziekuje, dziekuje <33333333
UsuńMega zajebisty *.* chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów *.* <33333333333 pisz o Larrym! <333333 nie odpuszczę dopóki nie założysz bloga o Larrym :D ale wierze, że założysz <3333333 ;********* z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, jestem ciekawa co Lou ma do powiedzenia Hazzie ;D i czekam też na ten blog o Larrym <3333333 ;********
OdpowiedzUsuńawwww, kocham Cię równie mocno jak Larry'ego i resztę <33333333333333333
Usuńrzygam tęczą [pozytywnie!] od łzy aż po szeroki uśmiech na twarzy! "Twoje" myśli na prawdę pobudzają człowieka do głębszego zastanowienia się nad wszystkim. Opowiadanie jest świetne. Piszesz wprost ... no zajebiście! :D i zgadzam się z poprzedniczką! ;) a może napisałabyś kiedyś, jak będziesz miała wolny czas jakieś jednorazowe opowiadanie o Niall'u? :) w każdym bądź razie ... CZEKAM NA CIĄG DALSZY, oby ukazał się jak najszybciej :) RZĄDZISZ DZIEWCZYNO! <33
OdpowiedzUsuńJeju kimkolwiek jesteś zaskoczyłaś mnie tym komentarzem :) Dziękuje bardzo :* , no jeśli znajdę chwilę to mogę napisać jednopart o Niall'u ;) nastepnym razem przedstaw się :) bedę wiedziala dla kogo piszę :D <333
Usuń@dadzia_b (to mój komentarz ten wyżej) :) mogę wiedzieć kiedy ukaże sie kolejny rozdział ? <3
Usuńdzisiaj ;) tak myślę :D <3
Usuńboże popłakałam się ro jest cudowne *__* potrafisz człowieka wprawić w głębsze przemyślenia o swoim życiu ♥
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://directionersx8.blogspot.com/
jeju dziękuje ♥, wpadne jak bd miała chwilę :*
UsuńPewnie nie pierwszy raz to słyszysz ale kocham cie !Sama troche pisze ale moje historie są dużo gorsze od twoich. Nigdy nie przestawaj pisać nie możesz i znowu powiem ci że cie zazdroszczę tego talentu. Oby tak dalej kochana ;*
OdpowiedzUsuńMalwi
Dziękuje Malwi ;) ♥ love you too !
UsuńTo jest cudowne, za każdym razem kiedy czytam kolejny rozdział po moim ciele przechodzą ciarki. Masz talent, czekam na kolejny rozdział <3.
OdpowiedzUsuńa tam talent :D staram się, nie chce Was zawieść <3 + dziekuje ;*
UsuńJeśli drugi blog nie będzie Ci przeszkadzał w prowadzeniu tego to jestem jak najbardziej za :D
OdpowiedzUsuń+ zajebisty rozdział :D
DZIEKUJE :)
Usuńsuper...ciekawe co będzie działo się w nocy:D czekam na kolejny rozdział<3
OdpowiedzUsuńdzięki <3
UsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję , że nic się nie popsuje między Lili i Harrym :)
dziękuje :)
UsuńZatkało mnie...Jesteś zajebista i twoje blogi też <3333333 Kocham to czytać bo czuję jakbym przeniosła się w inny świat i dziękuję Ci za to opowiadanie bo jego czytanie jest dla mnie bardzo ważne <33333333
OdpowiedzUsuńDzieki Natka za cudny komentarz ;* <333
UsuńRozdział jest zajebisty ! Już nie mogę się doczekać następnego.. Jestem ciekawa co chce powiedzieć Louis Harry'emu.. ;d Dodaj szybko następną część ! <3333
OdpowiedzUsuń@ilewa96
Awww ;) Dziękuuuuuje :* <33
UsuńSuper super super fajnie że harry i lou się pogodzili czekam na kolejny rozdział:)
OdpowiedzUsuńthx <3
Usuń