piątek, 18 maja 2012

Imagine Australia 18/26 ♥

Rozdział 18.

Nie miałaś ochoty słuchać głupich tłumaczeń Harry’ego. W tym momencie emocje wzięły górę. Jak mógł się z nią całować? Czułaś się okropnie. Wróciły wspomnienia. Nie mogłaś zrozumieć, co podobało się wszystkim chłopakom w tej utlenionej i wytapetowanej lali. Od początku widziałaś, że jest coś podejrzanego w jej zalotnych uśmieszkach do twojego ukochanego, ale czegoś takiego się nie spodziewałaś. „I ona nazywała się moją przyjaciółką?” – pomyślałaś.
 
Pragnienie zemsty było ogromne. Ale postanowiłaś nie zachowywać się jak ona. Na dodatek chłopak, którego miałaś za najważniejszą osobę w życiu tak po prostu przelizał się z Victorią. W tej chwili nie myślałaś racjonalnie. Widok przypartego Hazzy do ściany przyprawiał Cię o ciary. Nieprzyjemne ciary. Już nie miałaś, czym płakać. Piekielnie piekące oczy i rozmazany makijaż – tak można by Cię teraz opisać. Cała roztrzęsiona wsiadłaś do stojącego przed domem busa. Miałaś nadzieję, że nikt Cię tu nie znajdzie. Musiałaś wszystko przemyśleć. Tego było za wiele jak na jeden dzień. Żałowałaś, że nie poszłaś wtedy ze Styles’em. Gdybyś tam była na pewno by do tego nie doszło. Zaczęłaś obwiniać samą siebie, nie patrząc już na to, co zrobił chłopak. Nie chciałaś go tracić, a w pewnym sensie już się to stało. Przypomniałaś sobie historię ze zdjęciami. To, co wówczas czułaś było niczym przy obecnej sytuacji. Twój jedyny, najwspanialszy loczek zdradził Cię? Nie potrafiłaś dopuścić takiej myśli do siebie? Starałaś się wymyślić setki wymówek na temat tego pocałunku z Vicky. Bezskutecznie. Ciągle górowała myśl, że zrobił to z własnej woli. A to bolało chyba najbardziej. Oparłaś głowę o szybę i zaczęłaś kreślić na niej popękane seduszka. Tak właśnie się czułaś. Nic nie było w stanie ukoić twojego smutku. No chyba, że Harry. Ale nie miałaś teraz nawet najmniejszej ochoty na rozmowę z nim. Dotarło do Ciebie jak bardzo go kochasz. Jak bardzo jest dla Ciebie ważny. Takie sytuacje uświadamiają moc uczucia. Co z tego.. skoro on wolał twoją przyjaciółkę. Znalazłaś się w beznadziejnej sytuacji. Nawet nie miałaś się, kogo poradzić. Wpadł Ci do głowy pewien pomysł. Jak uważałaś: w tym momencie – najlepszy. Usłyszałaś głośny trzask drzwi frontowych, schylilaś się trochę, aby osoba, która opuściła właśnie dom nie zauważyła Cię. „Lily! Gdzie jesteś?” – usłyszałaś ten charyzmatyczny głos. „Lily, proszę Cię porozmawiajmy!” , „Lily, kocham Cię!”, „Lily.. przepraszam” – kolejne słowa zrozpaczonego chłopaka docierały do twoich uszu. Wzmagały emocje. Łzy znów zaczęły Ci spływać po policzkach. Lekko otarłaś jedną z nich, jak to zwykle robił Styles. Potrzebowałaś teraz jego dotyku, jego wsparcia. Ale świadomość tego, co zrobił była silniejsza. Nie umiałaś przełamać tej bariery. Blokada, jaka powstała w wyniku tego, co zobaczyłaś była w tym momencie nie do pokonania. Nie miałaś nawet zamiaru się ujawnić. Spojrzałaś jedynie w lusterko. Hazza siedział na ostatnim schodku, trzymając się rekoma za głowę, co jakiś czas ocierał policzki. Płacz uniemożliwiał mu dalsze mówienie. Teraz tylko cicho łkał, połykając potok słonych łez. Wyglądał okropnie. I chyba tak samo się czuł. Znałaś go doskonale. Po mimice jego twarzy łatwo było rozpoznać uczucia, które nim targały. Nagle ktoś wyszedł z domu, ujrzałaś sylwetkę Victorii. Po raz kolejny podczas pobytu w tym malowniczym miejscu poczułaś zazdrość. Nienawidziłaś jej. Teraz w afekcie potrafiłabyś ją nawet zabić. Myśli, jaki przychodziły Ci do głowy były przerażające. Blondynka postawiła rękę na ramieniu chłopaka. On momentalnie zrzucił ją. Odepchnął dziewczynę i znów zaczął krzyczeć głośno twoje imię. Już ledwo się powstrzymywałaś przed odpowiedzeniem na jego slowa. Mimo wszystko potrzebowałaś czasu. Czasu, żeby przemyśleć to, co się tutaj zdarzyło. Czasu, który mógł okazać się waszym przyjacielem. Kiedy znów usłyszałaś trzask drzwi postanowiłaś zrealizować swój plan. Odszukałaś kluczyki w schowku i delikatnie włożyłaś w stacyjkę. Gdy na werandzie ujrzałaś Zayn’a zrobiło Ci się smutno. On również był zawiedziony tym zdarzeniem. Chyba naprawdę mu zależało na tej pustej idiotce. Dobrze, chociaż, że teraz przekonał się, jaki ta dziewczyna ma charakter. Chłopcy zaczęli Cię szukać wokół domu i obok stawu. Harry martwił się, że mogłaś zrobić coś głupiego. Do poszukiwań dołączyła reszta przyjaciół. Jedynie Vicky siedziała sobie spokojnie na pobliskiej huśtawce snując nową intrygę. Kiedy wszyscy znaleźli się już w bezpiecznej odległości od samochodu przekręciłaś kluczyk. To nic, że nie miałaś prawa jazdy. To naprawdę nie miało teraz znaczenia. Chciałaś jak najszybciej opuścić to miejsce i już nigdy do niego nie wracać. Od dzis wiązały się z nim mało przyjemne wspomnienia. Gdy przyjaciele usłyszeli dźwiek odjeżdżającego busa było już za późno. „Przecież ona nie ma dokumentów!” – krzyknął Liam, a zrozpaczony Harry wtulił się w Louis’a. „Nie płacz, znajdziemy ją.” – powiedział Boo Bear głaszcząc loczka po głowie.

 TY.

Dojechałaś właśnie do centrum Warszawy. Odwiedziłaś hotel, w którym się zatrzymaliście. Zabrałaś najbardziej potrzebne rzeczy i czym prędzej udałas się na stacje kolejową. Bus został na parkingu. W apartamencie zostawiłaś krótką wiadomość dla Harry’ego zapisaną czarnym atramentem na małej, rózowej karteczce. Teraz chciałaś pobyć sama. Z dala od tego całego szumu. Tyle spraw zaprzątało Ci głowę. Ale i tak najważniejszy był Styles. Siedziałaś na peronie wpatrując się w latające gołębie. Chciałaś pozbyć się wszelkich myśli. Przeżyć takie wewnętrzne oczyszczenie. Ale to chyba w tym momencie było nierealne. Oczekiwałaś na przyjazd pociągu. Zostało jeszcze około pół godziny. Okropnie się nudziłaś. Dosiadła się do Ciebie jakaś dziwna staruszka. Przynajmniej takie sprawiła wrażenie. No, ale pozory mylą. Milczałyście chwilę, po czym kobieta wypowiedziała niejasne wówczas dla Ciebie słowa:  „Pobić go jego własną bronią to żadno rozwiązanie”. Nie bardzo rozumiałaś sens tego zdania. Dopiero po chwili dotarło do Ciebie, co chciała Ci uświadomić staruszka. Pomysł, żeby pokazać Harry’emu jak się czułaś, gdy całował Vicky nie był tu odpowiednim rozwiązaniem. Czyli w skrócie: zemsta to najgorsza decyzja. Alee ale.. ale skąd ta dziwaczka wiedziała, o czym myślisz? „Skąd pani..?” – nie zdążyłaś dokończyć, bo kobieta złapała twoją dłoń i przyłożyła do swojej klatki piersiowej. „Czujesz dziecinko jak mocno bije?” – spytała. Skinęłaś tylko głową. Rzeczywiście, miała racje. Serce wystukiwało silny rytm. „Tak właśnie jego serce bije dla Ciebie. Uwierz staruszce. Miłość to nic innego jak wiara w drugą osobę.. „ – padło z jej ust. Kiedy obejrzałaś się, aby spytać kim jest i skąd tak wiele o tobie wie jej już nie było. Byłaś totalnie zdezorientowana. Czy ona mówiła o Harry’m? Wszystko na to wskazywało. Ale i tak nie wiedziałaś skąd przypadkowa kobieta znała tak wiele faktów z twojego życia. Rozglądnęłąś się po peronie. Ta sama starsza pani stała jakieś dwieście metrów dalej karmiąc gołębie. Chciałaś podbiec, ale właśnie na tor 3 wjechał twój pociąg..

W tym samym czasie Vicky z ogromną niechęcią wyprowadziła z garażu swój samochód. Harry chciał objąć kierowanie, ale Liam nie zgodził się na to. On był najbardziej rozważny z całej piątki. Louis z Niallerem posadzili Hazze z tyłu i usiedli obok, a Danielle wraz ze swym chłopakiem zajęli miejsca z przodu. Bez pożegnania z utlenioną blondyną wyjechali w stronę centrum Warszawy. Trochę czasu minęło nim udało im się przebić przez ogromne korki. Pod hotelem ujrzeli czarnego busa. W sercu Styles’a pojawiła się iskierka nadziei na to, że możesz się tu znajdować. Niestety ten płomień chwilę później zgasł. Chłopak odnalazł twoją karteczkę z napisem: „ Nie szukaj mnie. Droga wolna. Pamiętaj, że Cię kochałam. – Lily.”. Mimo, że był silny to na tą wiadomość zareagował zbyt mocno. Dobrze, ze miał przy sobie Louisa. Dobrze, że nie został teraz sam, bo kto wie jak by to się skończyło. „Loui ja, ja nie chciałem.. ja jej nie pocałowałem..Loui..” – wymamrotał przez łzy Harry. „Kocie, przecież wiem, że ją kochasz.. obiecałem Ci, że ją odnajdziemy to odnajdziemy! „ – odpowiedział przyjaciel, a twój ukochany objął rekoma poduszkę. Gdybyś to widziała z pewnością serce by Ci się krajało i wybaczyłabyś mu to co zrobił, ale Ty.. Ty wchodziłaś właśnie do pociągu..

Z trudem uchyliłaś okno wypatrując staruszki. W końcu twój wzrok odnalazł jej posturę. Była owinięta w jakieś łachmany. Zrobiło Ci się jej szkoda. Miała takie dobre serce, a los ją tak okrutnie potraktował. Mimo wszystko sprawiała wrażenie szczęśliwej. Odwróciła twarz w twoją stronę i uniosła rekę w górę machając Ci na pożegnanie. Uśmiechnęłaś się i odwzajemniłaś gest. Teraz przed tobą długa podróż. Co było jej celem? Miejsce, w którym będziesz mogła wszystko na spokojnie przemyśleć. Uwielbiałaś jeździć pociągami. To było zawsze niesamowite przeżycie w dzieciństwie. Twój dziadek pracował kiedyś na kolei. Nie było tygodnia, abyś nie towarzyszyła mu w jakiejkolwiek wyprawie. Wtedy to sprawiało wiele radości. Czasem marzy ci się taki powrót do beztroskiego dzieciństwa, kiedy jedynym problemem było to, jaki smak lizaka wybrać. No, ale nadszedł czas na dorosłe zycie, na dorosłe decyzje. Ale czy na pewno? To wszystko zdarzyło się tak nagle. Stęskniłaś się już za rodzicami i Katy. Tak dawno ich nie widziałaś. Choć na chwilę uciekłaś od myśli dotyczących Harry’ego. Niestety nie trwało to długo. Bo nadal w uszach brzmiały Ci słowa staruszki. „Czy ona w ogóle była prawdziwa? Może to tylko wytwór mojej wyobraźni?” – zadawałaś sobie pytania. Siedziałaś w pustym przedziale wsłuchując się w słowa waszej ulubionej piosenki. Tak piosenki Eda. Tej samej piosenki, która rozeszła się po pokładzie samolotu podczas waszego drugiego, zaraz po oblaniu kawą spotkania. Czy ona już nieodwołanie miała wiązać się z Hazzą? Czułaś się beznadziejnie. Wiedziałaś, że potrzebujecie szczerej rozmowy, a mimo wszystko przed nią uciekałaś. No totalny bezsens. Powoli traciłaś wiarę w to, że może być dobrze. Nie mogłaś wyrzucić z pamięci obrazu twojego chłopaka całującego Victorię. Podła suka. Tak właśnie o niej teraz myślałaś. Może nie było to zbyt grzeczne, ale ona zrobiła to specjalnie. Miała zaplanowany każdy ruch. Pobawiła się Zayn’em, a przy okazji rozwaliła twój związek. Inaczej określić się jej nie dało. Miałaś już dosyć wszystkiego. Zasnęłaś, ale nie na dlugo, bo ze snu wyrwał Cię dźwięk sms’a. Przejrzałaś całą torbę w poszukiwaniu telefonu. Na wyświetlaczu ujrzałaś napis ‘Harry’. Mimo, że byłaś nadal w głębi duszy na niego zła otworzyłaś wiadomość. „Daj mi szansę. Porozmawiajmy. Nie przeżyje bez Ciebie. Kocham Cię, rozumiesz?” – przeczytałaś na głos. Zaszkliły Ci się oczy, ale po chwili ogarnęłaś się. „Muszę być silna. Muszę być silna.” – powtarzałaś w myślach ocierając łzy. Nie odpisałaś. Wyciszyłaś dźwięki i odłożyłaś telefon do kieszeni. W natłoku myśli Morfeusz porwał Cię w swe objęcia. Śniłaś jak jesteście szczęśliwi z Hazzą, jak spacerujecie wąskimi uliczkami Londynu ukrywając się przed deszczem, jak ściąga z Ciebie mokre ubranie i rzuca na łóżko, jak całuje zachłannie twoje spragnione wargi. Sniłaś. Nagle ktoś lekko szarpnął Cię za rękę. Otworzyłaś oczy, mówiąc ciche: „ Harry, to Ty?”. Niestety przed twoimi oczami nie było Styles’a. To tylko konduktor, który przyszedł sprawdzić bilety. Oznajmił, że jeszcze pół godziny i koniec podróży. No, w końcu. Męczyło Cię to trochę. Dopiero po wyjściu mężczyzny zdałaś sobie sprawę, że nie jesteś sama w przedziale. Naprzeciwko Ciebie siedziała dziewczyna w czarnych włosach. Przyglądala się w dziwny sposób. Miałaś ochotę spytać czy coś nie tak, ale odpuściłaś. Po chwili usłyszałas: „mogę prosić autograf?”. Zatkało Cię. „Ale..?” – wyszeptałaś w odpowiedzi. „Lily, prawda?” – spytała dziewczyna uśmiechając się szczerze. „Tak, to ja.” – oznajmiłaś dziwnym tonem. Podpisałaś dziewczynie płytę 1D. Sprawiło Ci to w pewien sposób radość. Nastolatka przedstawiła się jako Nina. Wymieniłaś z nią parę zdań na temat zespołu i muzyki. Później już bardziej swobodnie rozmawiałyście. Dowiedziałaś się, że pochodzi z Zakopanego. A właśnie tam jechałaś. Ciekawie zaczynala się ta nowa podróż. Być może jeszcze się spotkacie. Wreszcie dojechałaś na miejsce. Uwielbialaś ten cudowny, górski krajobraz, który ogarniał teraz cała twoją przestrzeń. Wzięłaś walizkę i ruszyłaś w stronę postoju taksówek. Wsiadłaś do jednej i poprosiłaś o podwiezienie na wskazany adres. Nie minęło dwadzieścia minut, a byłaś już na miejscu. Widok jaki roztaczał się przed twoimi oczami był wprost niesamowity. Piękna, drewniana chatka a’la domek letniskowy, który zakupili twoi rodzice przed wylotem z Polski. No i ten krajobraz na Giewont i całe pasmo gór. Spiący rycerz i puszyste obłoczki na błękitnym niebie. To była zdecydowanie najlepsza decyzja jaką mogłaś w ogóle podjąć. Na dodatek 200 metrów od domku znajdował się ogromny staw z mnóstwem ryb. Rozpakowałaś rzeczy i usiadlaś na ławce przed domem. Cisza i spokój – te dwa słowa idealnie opisywały atmosferę tu panującą.

W tym samym czasie w hotelu:

Louis w żaden sposób nie potrafił pocieszyć płaczącego Styles’a. Nawet najgłupsze żarty nie sprawiały mu radości. Liam rozkładał ręce, bowiem nikt nie wiedział, gdzie mogłaś się udać. Nikt nie znał tu twoich znajomych. W końcu byłaś w swoim kraju, więc odnalezienie miejsca, w którym przebywasz byłoby z pewnością nielada zagadką.. Mijały kolejne dni. Harry nie chciał nic jeść, siedział ciągle w hotelowym pokoju z twoim zdjęciem w ręku. Z nikim nie rozmawiał, nie odpowiadał nawet na najprostsze pytania. Mówił tylko w kółko ‘odeszła, odeszła’. Przyjaciele zaczynali się już poważnie martwić zaistniałą sytuacją. Niestety żaden z nich nie miał pojęcia jak ukoić ból Hazzy. W końcu wyzwanie podjęła Danielle. „Wiem, że mnie słyszysz.”  Powiedziała do leżącego tylem chłopaka. „Jak chcesz odzyskać Lily leżąc kolejny dzień w łózku i nic nie robiąc? Myślisz, że to coś da? Myslisz, że ona o tym wie? Bo ja sądze, że nie. Zawalileś, to musisz to teraz naprawić, a nie jeszcze się nad sobą użalać. Pomyśl, co ona czuje. Ty ją znasz z nas wszystkich najlepiej. Ty powinieneś odnaleźć trop w jej sprawie. Harry do cholery weź się w garść! Nie takiego Styles’a znamy! Nie takiego Harry’ego kocha Lily!” – ochrzaniła go Peazer. Nie było jej z tym dobrze, ale wiedziała, że to jedyne wyjście do zmotywowania lokatego chłopaka. „ Ona mnie nie kocha..” – usłyszała w odpowiedzi. „Nawet nie wiesz jak się mylisz” – rzuciła Dani i wyszła z pokoju. Stojący przy drzwiach Liam, nie był pewny czy jego dziewczyna dobrze zrobiła kierując aż tak silną wiązankę słów do Hazzy. Ale widocznie tak, bo już chwilę później wszyscy ujrzeli ubranego w czarne spodnie i fioletową bluzę wychodzącego z pokoju Harry’ego. „A ty dokąd?” – krzyknął Zayn. „Wiem, gdzie ona może być.” – odpowiedział twój ukochany. „Jedziemy z tobą” – padło z ust Niallera. „Nie. Doceniam to co dla mnie robicie, ale chce pojechać sam.” – oświadczył loczek tuląc przyjaciela. „Tylko zadzwoń jak dojedziesz” – dodał Louis. „Jesteś cudowna!” – wyszeptał Liam do Danielle i delikatnie musnął ją ustami w szyję. „Dziękuje!”

Było południe. Siedziałaś na werandzie popijając sok jabłkowy. Zero planów na dziś. Wyjęłaś telefon z kieszeni. Bombardowały Cię setki sms’ów od Harry’ego, Lou i reszty przyjaciół. Nie odczytywałaś wiadomości kilka dni, dlatego tyle się tego uzbierało. Tomlinson pisał, że źle z Hazzą, Danielle i Liam też. Przeraziłaś się. Byłaś zła, że nie spojrzalaś wcześniej na iPhona. Napisałaś tylko krótkie ‘ Żyję. Nic mi nie jest, nie martw się!’ i wysłałaś Styles’owi. Odpowiedzi już nie otrzymałaś. Kolejny nudny dzień spędzony w samotności. Nikogo tu nie znałaś i prawdę mówiąc nie miałaś ochoty poznawać. Takie przebywanie z samą sobą było na swój sposób przyjemne. A może tak naprawdę było tylko ucieczką od problemów, ucieczką od rzeczywistości? Nadal rozmyślałaś na temat słów owej staruszki, która spotkałaś na dworcu pkp. Nadal nie przestałaś zastanawiać się, co dalej z Tobą i z Harrym. Przez te kilka dni cholernie się za nim stęskniłaś. Kiedy go nie było czułaś jak w powietrzu czegoś Ci brakuje. On sprawiał, że byłaś szczęśliwa. Jego uśmiech wywoływał skurcz mięśnia sercowego. Jego dołeczki były najlepsze na świecie. Pomimo tego jak Cie potraktował nie potrafiłaś źle o nim mówić. To smutne. Kochałaś tego wariata ponad życie i nie wyobrażałaś sobie ani jednej chwili bez niego, a tymczasem już trzeci dzień spedzaliście w ogromnej odległości od siebie. On tam, w hotelu w Warszawie. Ty w górskiej chatce w Zakopanem. O ironio. Kto by pomyślal, że los Was tak rozdzieli? Ciekawa byłaś czy jeszcze to wszystko się ułoży, czy będziesz umiała mu wybaczyć? Czy chcesz z nim nadal być? Na te pytania musiałaś jak najszybciej udzielić sobie odpowiedzi, ale to nie było wcale takie proste. Resztę dnia spędziłaś na przeglądaniu internetu i słuchaniu muzyki. Nadchodził wieczór. Zdecydowałaś się pójść nad staw. Wzięłaś swój pamiętnik i coś do pisania. Usiadlaś pod ogromnym drzewem na mięciutkim kocyku. Gałęzie wierzby płaczącej delikatnie opadały tworząc w ten sposób taki maly azyl. Wzięłaś do ręki ołówek i zaczęłaś kręślić coś na ekologicznym papierze. Już po piętnastu minutach to ‘coś’ nabierało kształtów. Powoli i stopniowo stawialaś każdą kreskę. Wczułaś się w rolę. Słonko powoli zachodziło. Jego promienie jeszcze subtelnie drażniły twoje oczy. Nagle podskoczyłaś ze strachu, bowiem ktoś dotknął twojej ręki. Bałaś się odwrócić. Na tym odludziu byłaś sama, więc kim mogł być ten osobnik. „Nie bój się, to ja..” – usłyszałaś za plecami ten ciepły głos, natychmiast rzucilaś się w jego ramiona. Obejmował Cię i mocno tulił. Płakałaś. Cholernie Ci go brakowało. Zaledwie parę dni rozłąki, a takie emocje. Przez twój potok łez miał całą mokrą koszulkę. Nadal obejmował Cię silno, calował po pięknie pachnących włosach. „Lily, ja.. cholera przepraszam! Nie pocałowałem jej, ona się na mnie rzuciła. Chciałem Ci już wtedy to powiedzieć, ale wybiegłaś..„ Zrobiło Ci się głupio. Twoje ciało przeszło dziwne ciepło. Zarumieniły Ci się policzki. Nie wiedziałaś, co masz powiedzieć. Zachowałaś się jak idiotka. Powinnaś była poczekać wtedy, aż się wytłumaczy. Ale emocje wzięły górę. Byłaś równie porywcza jak Harry. Te parę dni bez swojej obecności dało wam sporo do myślenia. Uniosłaś twarz do góry. Chłopak ujrzał twoje rozmazane od tuszu oczy. „Kochasz mnie jeszcze?” – padło z jego ust.

Czy Lily będzie w stanie wybaczyć Harry’emu ten pocałunek? Jak potoczą się losy Victorii? Czy Niall spotka w końcu na swojej drodze odpowiednią dziewczynę? Czy istnieje prawdziwa miłość? Ale co najwazniejsze: co dalej ze związkiem głownych bohaterów? I co odpowie Lily? Bez miłości oddech to tylko tykanie zegara.

40 komentarzy:

  1. czemu w taki momencie , ?
    ale i tak uwielbiam czytać twojego bloga ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. O JEZU KOCHANY to jest takie PIĘKNE <3 znowu się poryczałam, znowu nie mogę skupić się na niczym innym, znowu napisałaś ZAJEBISTY rozdział i już normalnie nie wiem co mam Ci napisać <3 Jesteś normalnie BOGIEM i tyle <3 masz taki talent do pisania, że wymiękam *.* codziennie odwiedzam twój blog jakieś 50 razy, mogę czytać każdą część w kółko i w kółko i nigdy mi się nie znudzi. Normalnie KOCHAM <3
    ~ Meg
    Ps Tak sobie czytam i tak nagle sobie patrzę że tak nagle pojawiło się tutaj moje imię ( Nina ) : D KOCHAM CIEBIE I TWOJE OPOWIADANIE <3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meg, Skarbie♥
      nawet nie wiesz jaki uśmiech wywołałaś na mojej buźce. :D
      jestem chora, leże w łózku i jedyną rozrywką jest czytanie takich komentarzy <3 *.* DZIEKUJE, STRASZNIE MI MIŁO.

      ps. A co do tego imienia :D to całkiem przypadkowo ;)
      ale musze przyznać, że jest bardzo śliczne. <33333333

      dziękuje jeszcze raz! :*

      Usuń
  3. Super:D Kocham Cię i mi się podoba;D Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej:D Co mu odpowie Lily;D xx

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie emocje .. :P przeżywam razem z nimi ;) cudeńko.. nie moge się następnego doczekać ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny !! jestem ciekawa czy Niall spotka kogoś odpowiedniego <3 i oczywiscie co odpowie Lily

    OdpowiedzUsuń
  6. Znowu doprowadziłaś mnie od łez ;'[
    Super, Lily i Harry mam nadzieje że dalej będą razem ! :D
    Zajebisty rozdział kocham <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

    Malwi

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny rozdział ! Powinnaś zacząć pisać o tym książkę :D Ja bym kupiła ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałabym, ale nie wiem czy cokolwiek by z tego wyszło..

      dziękuje ♥ !

      Usuń
  8. Kolejny genialny rozdział ! Ale pamiętaj,żeby dodać szybko kolejny bo my tu zwariujemy !

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest zajebisty ! Mam nadzieje, że Lily wybaczy Harry'emu. Kocham cie i twoje opowiadanie ! <33
    @ilewa96

    OdpowiedzUsuń
  10. Jest dość późno, ja jestem meega zmęczona po ciężkim dniu, ale nie potrafiłabym spokojnie zasnąć wiedząc, że nowy rozdział już tu na mnie czeka ♥ I jak zwykle opłacało się jeszcze trochę posiedzieć przed monitorem :* piszę to po raz kolejny, ta historia jest po prostu NIESAMOWITA! To dla mnie jakaś magia *_* nie znam Cię, ale poprzez pisane tu słowa bije od Ciebie ciepło i energia, którą, czytając to opowiadanie, ja przejmuję :). Jestem przekonana że jesteś fantastycznym człowiekiem i baardzo Ci za wszystko dziękuję :*
    pozdrówka, Gosia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuje Gosiu ♥ ;)
      bardzo cenię sobie takie komentarze. :*

      Usuń
  11. Podoba mi się :) czekam na NN (:
    @dusia_PL

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten rozdział jest świetny . Co prawda czytałam go wczoraj ale chcesz komentarze no to prosze! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. rozdział świetny nie wiem co napisać bardzo mi się podoba kocham cię za te opowiadanie<33 zapraszam do mnie : http://whenever-you-kiss-him.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham to. <3
    Boski jak każdy. <3
    Czekam na nn! ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Obiecałam że jak wrócę to napiszę więc dla Ciebie zawsze dotrzymam obietnicy...kocham końcówki twoich rozdziałów...kończysz je pytaniami na które czytelnicy (tak przynajmniej myślę) próbują sobie odpowiedzieć - przez nasze głowy przechodzi 1000 myśli na sekundę co może być w następnym rozdziale...lecz dopiero ta 1001 wersja co może się zdarzyć jest poprawna i jest to twoja wersja której jak podejrzewam nikt nie jest w stanie przewidzieć...Ja np myślałam że w życiu Lily i Harrego nie będzie żadnych zdrad bo oni tyle już przeżyli że się w głowie nie mieści jaka to jest prawdziwa miłość...a jednak się myliłam...Każdy wie że na początku to miał być blog z imaginami a tu wyszło opowiadanie i każdy czytelnik powinien być zajebiście zadowolony że jest opowiadanie bo po tej jednej części imagina nikt nie był by w stanie tak bardzo uruchomić wyobraźni żeby dojść do takiego cuda jakie ty stworzyłaś...Nie wiem co jeszcze powiedzieć...Miałam ten komentarz sobie ułożyć wcześniej ale stwierdziłam że najbardziej szczery będzie ten który od razu bez żadnych przygotowań napiszę na tej stronie...dużo w życiu przeżyłaś i zdaje sobie sprawę jak bardzo musiało Cię zaboleć to o czym pisałyśmy na tt...mówiłaś że to co dzieje się w tym opowiadaniu jest nierealne w rzeczywistości...ja się z tym nie zgadzam...los jeszcze Ci się odpłaci za tak cudowne opowiadanie...bo ty tak naprawdę dałaś mi powód do tego że zawsze o wszystko trzeba walczyć a jedną z tych rzeczy jest MIŁOŚĆ...pewnie teraz sobie myślisz co taka małolata może wiedzieć o życiu ale ja dużo przeżyłam...mniej niż ty ale przeżyłam...znudził Ci się już pewnie ten tekst ale... DZIĘKUJĘ CI ZA TO OPOWIADANIE w które wkładasz całe swoje serce i duszę...jesteś niesamowitą osobą która doprowadziła MNIE do płaczu a uwierz że kiedyś trudno było to zrobić...KOCHAM CIĘ jak własną siostrę za którą byłabym wstanie wskoczyć w ogień...

    OdpowiedzUsuń
  16. OMFG, gdybyś widziała moją minę, kiedy zobaczyłam ten długi komentarz.. - bezcenny widok :D. Bardzo mi miło, tak bardzoooo, że nie umiem tego opisać. Teraz to bym Cię tak uściskałaaa no! :) No co do tej zdrady Lily i Harry'ego to tak nie do końca ;) bo przecież Zayn też na początku opowiadania pocałował Lilkę bez jej zgody :D Co do bloga to prawda, zgodzę się z tym. Miały być jedno-partowe imaginy, a wyszło jak wyszło ;) mysle ze nawet dobrze, że powstało z tego opowiadanie, bo nie potrafiłabym zakonczyc historii Haly tak szybko ;)TO JA DZIEKUJE KOCHANIE!:*

    ps. Pamiętaj, możesz na mnie liczyć <3 :)
    ps.2 love You too Natka :* ♥ !♥ !♥ !♥ !

    OdpowiedzUsuń
  17. Znowu kończysz w takim momencie, mam nadzieję że Lily wybaczy Harremu <3333 i że Niall znajdzie w końcu dla siebie odpowiednią dziewczynę przy której będzie mega szczęśliwy jak Harry przy Lily <3333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uhhh kocham to robić :* <3
      też mam taką nadzieję hahaahha MUSLI <333333333333333333

      DZIEKUJE KAZZA ;********

      Usuń
  18. podobba mi się baaaaardzooo ! ♥
    ja chcę nastepnyyy !!! *__*

    szkoda że sie pokłócili, ale mam nadzieje że w ich życiu wkońcu będzie dobrzee :D
    czekam na nn :**

    @zelkaa_1D xx

    OdpowiedzUsuń
  19. To jest zajebiste ! ♥♥ Słoneczko :D I love you . xx <3
    Sorki , że tak późno dodaje komentarz , ale nie miałam kiedy wejść xdd
    Jeszcze raz , I love you . ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Opowiadanie jest niesamowite. :)
    Z niecierpliwością czekam następny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Boże.. Naćku :) popłakałam się <333
    OLA. ;);***

    OdpowiedzUsuń