Nie miałaś ochoty słuchać głupich
tłumaczeń Harry’ego. W tym momencie emocje wzięły górę. Jak mógł się z nią
całować? Czułaś się okropnie. Wróciły wspomnienia. Nie mogłaś zrozumieć, co
podobało się wszystkim chłopakom w tej utlenionej i wytapetowanej lali. Od
początku widziałaś, że jest coś podejrzanego w jej zalotnych uśmieszkach do
twojego ukochanego, ale czegoś takiego się nie spodziewałaś. „I ona nazywała
się moją przyjaciółką?” – pomyślałaś.
Pragnienie zemsty było ogromne. Ale
postanowiłaś nie zachowywać się jak ona. Na dodatek chłopak, którego miałaś za
najważniejszą osobę w życiu tak po prostu przelizał się z Victorią. W tej
chwili nie myślałaś racjonalnie. Widok przypartego Hazzy do ściany przyprawiał
Cię o ciary. Nieprzyjemne ciary. Już nie miałaś, czym płakać. Piekielnie
piekące oczy i rozmazany makijaż – tak można by Cię teraz opisać. Cała
roztrzęsiona wsiadłaś do stojącego przed domem busa. Miałaś nadzieję, że nikt
Cię tu nie znajdzie. Musiałaś wszystko przemyśleć. Tego było za wiele jak na
jeden dzień. Żałowałaś, że nie poszłaś wtedy ze Styles’em. Gdybyś tam była na
pewno by do tego nie doszło. Zaczęłaś obwiniać samą siebie, nie patrząc już na
to, co zrobił chłopak. Nie chciałaś go tracić, a w pewnym sensie już się to
stało. Przypomniałaś sobie historię ze zdjęciami. To, co wówczas czułaś było
niczym przy obecnej sytuacji. Twój jedyny, najwspanialszy loczek zdradził Cię?
Nie potrafiłaś dopuścić takiej myśli do siebie? Starałaś się wymyślić setki
wymówek na temat tego pocałunku z Vicky. Bezskutecznie. Ciągle górowała myśl,
że zrobił to z własnej woli. A to bolało chyba najbardziej. Oparłaś głowę o
szybę i zaczęłaś kreślić na niej popękane seduszka. Tak właśnie się czułaś. Nic
nie było w stanie ukoić twojego smutku. No chyba, że Harry. Ale nie miałaś teraz
nawet najmniejszej ochoty na rozmowę z nim. Dotarło do Ciebie jak bardzo go
kochasz. Jak bardzo jest dla Ciebie ważny. Takie sytuacje uświadamiają moc
uczucia. Co z tego.. skoro on wolał twoją przyjaciółkę. Znalazłaś się w
beznadziejnej sytuacji. Nawet nie miałaś się, kogo poradzić. Wpadł Ci do głowy
pewien pomysł. Jak uważałaś: w tym momencie – najlepszy. Usłyszałaś głośny
trzask drzwi frontowych, schylilaś się trochę, aby osoba, która opuściła
właśnie dom nie zauważyła Cię. „Lily! Gdzie jesteś?” – usłyszałaś ten
charyzmatyczny głos. „Lily, proszę Cię porozmawiajmy!” , „Lily, kocham Cię!”,
„Lily.. przepraszam” – kolejne słowa zrozpaczonego chłopaka docierały do twoich
uszu. Wzmagały emocje. Łzy znów zaczęły Ci spływać po policzkach. Lekko otarłaś
jedną z nich, jak to zwykle robił Styles. Potrzebowałaś teraz jego dotyku, jego
wsparcia. Ale świadomość tego, co zrobił była silniejsza. Nie umiałaś przełamać
tej bariery. Blokada, jaka powstała w wyniku tego, co zobaczyłaś była w tym
momencie nie do pokonania. Nie miałaś nawet zamiaru się ujawnić. Spojrzałaś
jedynie w lusterko. Hazza siedział na ostatnim schodku, trzymając się rekoma za
głowę, co jakiś czas ocierał policzki. Płacz uniemożliwiał mu dalsze mówienie.
Teraz tylko cicho łkał, połykając potok słonych łez. Wyglądał okropnie. I chyba
tak samo się czuł. Znałaś go doskonale. Po mimice jego twarzy łatwo było
rozpoznać uczucia, które nim targały. Nagle ktoś wyszedł z domu, ujrzałaś
sylwetkę Victorii. Po raz kolejny podczas pobytu w tym malowniczym miejscu
poczułaś zazdrość. Nienawidziłaś jej. Teraz w afekcie potrafiłabyś ją nawet
zabić. Myśli, jaki przychodziły Ci do głowy były przerażające. Blondynka
postawiła rękę na ramieniu chłopaka. On momentalnie zrzucił ją. Odepchnął
dziewczynę i znów zaczął krzyczeć głośno twoje imię. Już ledwo się
powstrzymywałaś przed odpowiedzeniem na jego slowa. Mimo wszystko potrzebowałaś
czasu. Czasu, żeby przemyśleć to, co się tutaj zdarzyło. Czasu, który mógł
okazać się waszym przyjacielem. Kiedy znów usłyszałaś trzask drzwi postanowiłaś
zrealizować swój plan. Odszukałaś kluczyki w schowku i delikatnie włożyłaś w
stacyjkę. Gdy na werandzie ujrzałaś Zayn’a zrobiło Ci się smutno. On również
był zawiedziony tym zdarzeniem. Chyba naprawdę mu zależało na tej pustej
idiotce. Dobrze, chociaż, że teraz przekonał się, jaki ta dziewczyna ma
charakter. Chłopcy zaczęli Cię szukać wokół domu i obok stawu. Harry martwił
się, że mogłaś zrobić coś głupiego. Do poszukiwań dołączyła reszta przyjaciół.
Jedynie Vicky siedziała sobie spokojnie na pobliskiej huśtawce snując nową
intrygę. Kiedy wszyscy znaleźli się już w bezpiecznej odległości od samochodu
przekręciłaś kluczyk. To nic, że nie miałaś prawa jazdy. To naprawdę nie miało
teraz znaczenia. Chciałaś jak najszybciej opuścić to miejsce i już nigdy do
niego nie wracać. Od dzis wiązały się z nim mało przyjemne wspomnienia. Gdy
przyjaciele usłyszeli dźwiek odjeżdżającego busa było już za późno. „Przecież
ona nie ma dokumentów!” – krzyknął Liam, a zrozpaczony Harry wtulił się w
Louis’a. „Nie płacz, znajdziemy ją.” – powiedział Boo Bear głaszcząc loczka po
głowie.
TY.
Dojechałaś właśnie do centrum
Warszawy. Odwiedziłaś hotel, w którym się zatrzymaliście. Zabrałaś najbardziej
potrzebne rzeczy i czym prędzej udałas się na stacje kolejową. Bus został na parkingu.
W apartamencie zostawiłaś krótką wiadomość dla Harry’ego zapisaną czarnym
atramentem na małej, rózowej karteczce. Teraz chciałaś pobyć sama. Z dala od
tego całego szumu. Tyle spraw zaprzątało Ci głowę. Ale i tak najważniejszy był
Styles. Siedziałaś na peronie wpatrując się w latające gołębie. Chciałaś pozbyć
się wszelkich myśli. Przeżyć takie wewnętrzne oczyszczenie. Ale to chyba w tym
momencie było nierealne. Oczekiwałaś na przyjazd pociągu. Zostało jeszcze około
pół godziny. Okropnie się nudziłaś. Dosiadła się do Ciebie jakaś dziwna
staruszka. Przynajmniej takie sprawiła wrażenie. No, ale pozory mylą.
Milczałyście chwilę, po czym kobieta wypowiedziała niejasne wówczas dla Ciebie
słowa: „Pobić go jego własną bronią to
żadno rozwiązanie”. Nie bardzo rozumiałaś sens tego zdania. Dopiero po chwili
dotarło do Ciebie, co chciała Ci uświadomić staruszka. Pomysł, żeby pokazać
Harry’emu jak się czułaś, gdy całował Vicky nie był tu odpowiednim
rozwiązaniem. Czyli w skrócie: zemsta to najgorsza decyzja. Alee ale.. ale skąd
ta dziwaczka wiedziała, o czym myślisz? „Skąd pani..?” – nie zdążyłaś
dokończyć, bo kobieta złapała twoją dłoń i przyłożyła do swojej klatki
piersiowej. „Czujesz dziecinko jak mocno bije?” – spytała. Skinęłaś tylko
głową. Rzeczywiście, miała racje. Serce wystukiwało silny rytm. „Tak właśnie
jego serce bije dla Ciebie. Uwierz staruszce. Miłość to nic innego jak wiara w
drugą osobę.. „ – padło z jej ust. Kiedy obejrzałaś się, aby spytać kim jest i
skąd tak wiele o tobie wie jej już nie było. Byłaś totalnie zdezorientowana.
Czy ona mówiła o Harry’m? Wszystko na to wskazywało. Ale i tak nie wiedziałaś
skąd przypadkowa kobieta znała tak wiele faktów z twojego życia. Rozglądnęłąś
się po peronie. Ta sama starsza pani stała jakieś dwieście metrów dalej karmiąc
gołębie. Chciałaś podbiec, ale właśnie na tor 3 wjechał twój pociąg..
W tym samym czasie Vicky z
ogromną niechęcią wyprowadziła z garażu swój samochód. Harry chciał objąć
kierowanie, ale Liam nie zgodził się na to. On był najbardziej rozważny z całej
piątki. Louis z Niallerem posadzili Hazze z tyłu i usiedli obok, a Danielle
wraz ze swym chłopakiem zajęli miejsca z przodu. Bez pożegnania z utlenioną
blondyną wyjechali w stronę centrum Warszawy. Trochę czasu minęło nim udało im
się przebić przez ogromne korki. Pod hotelem ujrzeli czarnego busa. W sercu
Styles’a pojawiła się iskierka nadziei na to, że możesz się tu znajdować.
Niestety ten płomień chwilę później zgasł. Chłopak odnalazł twoją karteczkę z
napisem: „ Nie szukaj mnie. Droga wolna.
Pamiętaj, że Cię kochałam. – Lily.”. Mimo, że był silny to na tą wiadomość
zareagował zbyt mocno. Dobrze, ze miał przy sobie Louisa. Dobrze, że nie został
teraz sam, bo kto wie jak by to się skończyło. „Loui ja, ja nie chciałem.. ja
jej nie pocałowałem..Loui..” – wymamrotał przez łzy Harry. „Kocie, przecież
wiem, że ją kochasz.. obiecałem Ci, że ją odnajdziemy to odnajdziemy! „ –
odpowiedział przyjaciel, a twój ukochany objął rekoma poduszkę. Gdybyś to
widziała z pewnością serce by Ci się krajało i wybaczyłabyś mu to co zrobił,
ale Ty.. Ty wchodziłaś właśnie do pociągu..
Z trudem uchyliłaś okno
wypatrując staruszki. W końcu twój wzrok odnalazł jej posturę. Była owinięta w
jakieś łachmany. Zrobiło Ci się jej szkoda. Miała takie dobre serce, a los ją
tak okrutnie potraktował. Mimo wszystko sprawiała wrażenie szczęśliwej.
Odwróciła twarz w twoją stronę i uniosła rekę w górę machając Ci na pożegnanie.
Uśmiechnęłaś się i odwzajemniłaś gest. Teraz przed tobą długa podróż. Co było
jej celem? Miejsce, w którym będziesz mogła wszystko na spokojnie przemyśleć.
Uwielbiałaś jeździć pociągami. To było zawsze niesamowite przeżycie w
dzieciństwie. Twój dziadek pracował kiedyś na kolei. Nie było tygodnia, abyś
nie towarzyszyła mu w jakiejkolwiek wyprawie. Wtedy to sprawiało wiele radości.
Czasem marzy ci się taki powrót do beztroskiego dzieciństwa, kiedy jedynym
problemem było to, jaki smak lizaka wybrać. No, ale nadszedł czas na dorosłe
zycie, na dorosłe decyzje. Ale czy na pewno? To wszystko zdarzyło się tak
nagle. Stęskniłaś się już za rodzicami i Katy. Tak dawno ich nie widziałaś.
Choć na chwilę uciekłaś od myśli dotyczących Harry’ego. Niestety nie trwało to
długo. Bo nadal w uszach brzmiały Ci słowa staruszki. „Czy ona w ogóle była
prawdziwa? Może to tylko wytwór mojej wyobraźni?” – zadawałaś sobie pytania.
Siedziałaś w pustym przedziale wsłuchując się w słowa waszej ulubionej
piosenki. Tak piosenki Eda. Tej samej piosenki, która rozeszła się po pokładzie
samolotu podczas waszego drugiego, zaraz po oblaniu kawą spotkania. Czy ona już
nieodwołanie miała wiązać się z Hazzą? Czułaś się beznadziejnie. Wiedziałaś, że
potrzebujecie szczerej rozmowy, a mimo wszystko przed nią uciekałaś. No totalny
bezsens. Powoli traciłaś wiarę w to, że może być dobrze. Nie mogłaś wyrzucić z
pamięci obrazu twojego chłopaka całującego Victorię. Podła suka. Tak właśnie o
niej teraz myślałaś. Może nie było to zbyt grzeczne, ale ona zrobiła to
specjalnie. Miała zaplanowany każdy ruch. Pobawiła się Zayn’em, a przy okazji rozwaliła
twój związek. Inaczej określić się jej nie dało. Miałaś już dosyć wszystkiego.
Zasnęłaś, ale nie na dlugo, bo ze snu wyrwał Cię dźwięk sms’a. Przejrzałaś całą
torbę w poszukiwaniu telefonu. Na wyświetlaczu ujrzałaś napis ‘Harry’. Mimo, że
byłaś nadal w głębi duszy na niego zła otworzyłaś wiadomość. „Daj mi szansę.
Porozmawiajmy. Nie przeżyje bez Ciebie. Kocham Cię, rozumiesz?” – przeczytałaś
na głos. Zaszkliły Ci się oczy, ale po chwili ogarnęłaś się. „Muszę być silna.
Muszę być silna.” – powtarzałaś w myślach ocierając łzy. Nie odpisałaś.
Wyciszyłaś dźwięki i odłożyłaś telefon do kieszeni. W natłoku myśli Morfeusz
porwał Cię w swe objęcia. Śniłaś jak jesteście szczęśliwi z Hazzą, jak
spacerujecie wąskimi uliczkami Londynu ukrywając się przed deszczem, jak ściąga
z Ciebie mokre ubranie i rzuca na łóżko, jak całuje zachłannie twoje spragnione
wargi. Sniłaś. Nagle ktoś lekko szarpnął Cię za rękę. Otworzyłaś oczy, mówiąc
ciche: „ Harry, to Ty?”. Niestety przed twoimi oczami nie było Styles’a. To
tylko konduktor, który przyszedł sprawdzić bilety. Oznajmił, że jeszcze pół
godziny i koniec podróży. No, w końcu. Męczyło Cię to trochę. Dopiero po
wyjściu mężczyzny zdałaś sobie sprawę, że nie jesteś sama w przedziale.
Naprzeciwko Ciebie siedziała dziewczyna w czarnych włosach. Przyglądala się w
dziwny sposób. Miałaś ochotę spytać czy coś nie tak, ale odpuściłaś. Po chwili
usłyszałas: „mogę prosić autograf?”. Zatkało Cię. „Ale..?” – wyszeptałaś w
odpowiedzi. „Lily, prawda?” – spytała dziewczyna uśmiechając się szczerze.
„Tak, to ja.” – oznajmiłaś dziwnym tonem. Podpisałaś dziewczynie płytę 1D.
Sprawiło Ci to w pewien sposób radość. Nastolatka przedstawiła się jako Nina.
Wymieniłaś z nią parę zdań na temat zespołu i muzyki. Później już bardziej
swobodnie rozmawiałyście. Dowiedziałaś się, że pochodzi z Zakopanego. A właśnie
tam jechałaś. Ciekawie zaczynala się ta nowa podróż. Być może jeszcze się
spotkacie. Wreszcie dojechałaś na miejsce. Uwielbialaś ten cudowny, górski
krajobraz, który ogarniał teraz cała twoją przestrzeń. Wzięłaś walizkę i
ruszyłaś w stronę postoju taksówek. Wsiadłaś do jednej i poprosiłaś o
podwiezienie na wskazany adres. Nie minęło dwadzieścia minut, a byłaś już na
miejscu. Widok jaki roztaczał się przed twoimi oczami był wprost niesamowity. Piękna,
drewniana chatka a’la domek letniskowy, który zakupili twoi rodzice przed
wylotem z Polski. No i ten krajobraz na Giewont i całe pasmo gór. Spiący rycerz
i puszyste obłoczki na błękitnym niebie. To była zdecydowanie najlepsza decyzja
jaką mogłaś w ogóle podjąć. Na dodatek 200 metrów od domku znajdował się
ogromny staw z mnóstwem ryb. Rozpakowałaś rzeczy i usiadlaś na ławce przed
domem. Cisza i spokój – te dwa słowa idealnie opisywały atmosferę tu panującą.
W tym samym czasie w hotelu:
Louis w żaden sposób nie potrafił
pocieszyć płaczącego Styles’a. Nawet najgłupsze żarty nie sprawiały mu radości.
Liam rozkładał ręce, bowiem nikt nie wiedział, gdzie mogłaś się udać. Nikt nie
znał tu twoich znajomych. W końcu byłaś w swoim kraju, więc odnalezienie miejsca,
w którym przebywasz byłoby z pewnością nielada zagadką.. Mijały kolejne dni.
Harry nie chciał nic jeść, siedział ciągle w hotelowym pokoju z twoim zdjęciem
w ręku. Z nikim nie rozmawiał, nie odpowiadał nawet na najprostsze pytania.
Mówił tylko w kółko ‘odeszła, odeszła’. Przyjaciele zaczynali się już poważnie
martwić zaistniałą sytuacją. Niestety żaden z nich nie miał pojęcia jak ukoić
ból Hazzy. W końcu wyzwanie podjęła Danielle. „Wiem, że mnie słyszysz.” Powiedziała do leżącego tylem chłopaka. „Jak
chcesz odzyskać Lily leżąc kolejny dzień w łózku i nic nie robiąc? Myślisz, że
to coś da? Myslisz, że ona o tym wie? Bo ja sądze, że nie. Zawalileś, to musisz
to teraz naprawić, a nie jeszcze się nad sobą użalać. Pomyśl, co ona czuje. Ty
ją znasz z nas wszystkich najlepiej. Ty powinieneś odnaleźć trop w jej sprawie.
Harry do cholery weź się w garść! Nie takiego Styles’a znamy! Nie takiego
Harry’ego kocha Lily!” – ochrzaniła go Peazer. Nie było jej z tym dobrze, ale
wiedziała, że to jedyne wyjście do zmotywowania lokatego chłopaka. „ Ona mnie
nie kocha..” – usłyszała w odpowiedzi. „Nawet nie wiesz jak się mylisz” –
rzuciła Dani i wyszła z pokoju. Stojący przy drzwiach Liam, nie był pewny czy
jego dziewczyna dobrze zrobiła kierując aż tak silną wiązankę słów do Hazzy.
Ale widocznie tak, bo już chwilę później wszyscy ujrzeli ubranego w czarne
spodnie i fioletową bluzę wychodzącego z pokoju Harry’ego. „A ty dokąd?” –
krzyknął Zayn. „Wiem, gdzie ona może być.” – odpowiedział twój ukochany.
„Jedziemy z tobą” – padło z ust Niallera. „Nie. Doceniam to co dla mnie
robicie, ale chce pojechać sam.” – oświadczył loczek tuląc przyjaciela. „Tylko
zadzwoń jak dojedziesz” – dodał Louis. „Jesteś cudowna!” – wyszeptał Liam do
Danielle i delikatnie musnął ją ustami w szyję. „Dziękuje!”
Było południe. Siedziałaś na
werandzie popijając sok jabłkowy. Zero planów na dziś. Wyjęłaś telefon z
kieszeni. Bombardowały Cię setki sms’ów od Harry’ego, Lou i reszty przyjaciół.
Nie odczytywałaś wiadomości kilka dni, dlatego tyle się tego uzbierało.
Tomlinson pisał, że źle z Hazzą, Danielle i Liam też. Przeraziłaś się. Byłaś
zła, że nie spojrzalaś wcześniej na iPhona. Napisałaś tylko krótkie ‘ Żyję. Nic
mi nie jest, nie martw się!’ i wysłałaś Styles’owi. Odpowiedzi już nie
otrzymałaś. Kolejny nudny dzień spędzony w samotności. Nikogo tu nie znałaś i
prawdę mówiąc nie miałaś ochoty poznawać. Takie przebywanie z samą sobą było na
swój sposób przyjemne. A może tak naprawdę było tylko ucieczką od problemów,
ucieczką od rzeczywistości? Nadal rozmyślałaś na temat słów owej staruszki,
która spotkałaś na dworcu pkp. Nadal nie przestałaś zastanawiać się, co dalej z
Tobą i z Harrym. Przez te kilka dni cholernie się za nim stęskniłaś. Kiedy go
nie było czułaś jak w powietrzu czegoś Ci brakuje. On sprawiał, że byłaś
szczęśliwa. Jego uśmiech wywoływał skurcz mięśnia sercowego. Jego dołeczki były
najlepsze na świecie. Pomimo tego jak Cie potraktował nie potrafiłaś źle o nim
mówić. To smutne. Kochałaś tego wariata ponad życie i nie wyobrażałaś sobie ani
jednej chwili bez niego, a tymczasem już trzeci dzień spedzaliście w ogromnej
odległości od siebie. On tam, w hotelu w Warszawie. Ty w górskiej chatce w
Zakopanem. O ironio. Kto by pomyślal, że los Was tak rozdzieli? Ciekawa byłaś
czy jeszcze to wszystko się ułoży, czy będziesz umiała mu wybaczyć? Czy chcesz
z nim nadal być? Na te pytania musiałaś jak najszybciej udzielić sobie
odpowiedzi, ale to nie było wcale takie proste. Resztę dnia spędziłaś na
przeglądaniu internetu i słuchaniu muzyki. Nadchodził wieczór. Zdecydowałaś się
pójść nad staw. Wzięłaś swój pamiętnik i coś do pisania. Usiadlaś pod ogromnym
drzewem na mięciutkim kocyku. Gałęzie wierzby płaczącej delikatnie opadały
tworząc w ten sposób taki maly azyl. Wzięłaś do ręki ołówek i zaczęłaś kręślić
coś na ekologicznym papierze. Już po piętnastu minutach to ‘coś’ nabierało
kształtów. Powoli i stopniowo stawialaś każdą kreskę. Wczułaś się w rolę.
Słonko powoli zachodziło. Jego promienie jeszcze subtelnie drażniły twoje oczy.
Nagle podskoczyłaś ze strachu, bowiem ktoś dotknął twojej ręki. Bałaś się
odwrócić. Na tym odludziu byłaś sama, więc kim mogł być ten osobnik. „Nie bój
się, to ja..” – usłyszałaś za plecami ten ciepły głos, natychmiast rzucilaś się
w jego ramiona. Obejmował Cię i mocno tulił. Płakałaś. Cholernie Ci go
brakowało. Zaledwie parę dni rozłąki, a takie emocje. Przez twój potok łez miał
całą mokrą koszulkę. Nadal obejmował Cię silno, calował po pięknie pachnących
włosach. „Lily, ja.. cholera przepraszam! Nie pocałowałem jej, ona się na mnie
rzuciła. Chciałem Ci już wtedy to powiedzieć, ale wybiegłaś..„ Zrobiło Ci się
głupio. Twoje ciało przeszło dziwne ciepło. Zarumieniły Ci się policzki. Nie
wiedziałaś, co masz powiedzieć. Zachowałaś się jak idiotka. Powinnaś była
poczekać wtedy, aż się wytłumaczy. Ale emocje wzięły górę. Byłaś równie
porywcza jak Harry. Te parę dni bez swojej obecności dało wam sporo do
myślenia. Uniosłaś twarz do góry. Chłopak ujrzał twoje rozmazane od tuszu oczy.
„Kochasz mnie jeszcze?” – padło z jego ust.
Czy Lily będzie w stanie wybaczyć Harry’emu ten pocałunek?
Jak potoczą się losy Victorii? Czy Niall spotka w końcu na swojej drodze
odpowiednią dziewczynę? Czy istnieje prawdziwa miłość? Ale co najwazniejsze: co
dalej ze związkiem głownych bohaterów? I co odpowie Lily? Bez miłości oddech to
tylko tykanie zegara.
czemu w taki momencie , ?
OdpowiedzUsuńale i tak uwielbiam czytać twojego bloga ♥
jestem podła, wiem :*
Usuńdziekuje ♥
O JEZU KOCHANY to jest takie PIĘKNE <3 znowu się poryczałam, znowu nie mogę skupić się na niczym innym, znowu napisałaś ZAJEBISTY rozdział i już normalnie nie wiem co mam Ci napisać <3 Jesteś normalnie BOGIEM i tyle <3 masz taki talent do pisania, że wymiękam *.* codziennie odwiedzam twój blog jakieś 50 razy, mogę czytać każdą część w kółko i w kółko i nigdy mi się nie znudzi. Normalnie KOCHAM <3
OdpowiedzUsuń~ Meg
Ps Tak sobie czytam i tak nagle sobie patrzę że tak nagle pojawiło się tutaj moje imię ( Nina ) : D KOCHAM CIEBIE I TWOJE OPOWIADANIE <3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
Meg, Skarbie♥
Usuńnawet nie wiesz jaki uśmiech wywołałaś na mojej buźce. :D
jestem chora, leże w łózku i jedyną rozrywką jest czytanie takich komentarzy <3 *.* DZIEKUJE, STRASZNIE MI MIŁO.
ps. A co do tego imienia :D to całkiem przypadkowo ;)
ale musze przyznać, że jest bardzo śliczne. <33333333
dziękuje jeszcze raz! :*
Super:D Kocham Cię i mi się podoba;D Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej:D Co mu odpowie Lily;D xx
OdpowiedzUsuńDziękuje ♥
Usuńxx
jakie emocje .. :P przeżywam razem z nimi ;) cudeńko.. nie moge się następnego doczekać ! ♥
OdpowiedzUsuńdziękuje Anonimku ♥__♥
Usuń:*
świetny !! jestem ciekawa czy Niall spotka kogoś odpowiedniego <3 i oczywiscie co odpowie Lily
OdpowiedzUsuńdziekuje ♥
UsuńZnowu doprowadziłaś mnie od łez ;'[
OdpowiedzUsuńSuper, Lily i Harry mam nadzieje że dalej będą razem ! :D
Zajebisty rozdział kocham <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Malwi
ojej Malwi nie płacz ♥
Usuńdziękuje ;* !
Genialny rozdział ! Powinnaś zacząć pisać o tym książkę :D Ja bym kupiła ! :)
OdpowiedzUsuńchciałabym, ale nie wiem czy cokolwiek by z tego wyszło..
Usuńdziękuje ♥ !
Kolejny genialny rozdział ! Ale pamiętaj,żeby dodać szybko kolejny bo my tu zwariujemy !
OdpowiedzUsuńohh kocham jak wariujecie ♥♥
Usuń:* dziekuje!
Rozdział jest zajebisty ! Mam nadzieje, że Lily wybaczy Harry'emu. Kocham cie i twoje opowiadanie ! <33
OdpowiedzUsuń@ilewa96
Dziekuje ♥!
Usuń:*
Jest dość późno, ja jestem meega zmęczona po ciężkim dniu, ale nie potrafiłabym spokojnie zasnąć wiedząc, że nowy rozdział już tu na mnie czeka ♥ I jak zwykle opłacało się jeszcze trochę posiedzieć przed monitorem :* piszę to po raz kolejny, ta historia jest po prostu NIESAMOWITA! To dla mnie jakaś magia *_* nie znam Cię, ale poprzez pisane tu słowa bije od Ciebie ciepło i energia, którą, czytając to opowiadanie, ja przejmuję :). Jestem przekonana że jesteś fantastycznym człowiekiem i baardzo Ci za wszystko dziękuję :*
OdpowiedzUsuńpozdrówka, Gosia ;)
To ja dziękuje Gosiu ♥ ;)
Usuńbardzo cenię sobie takie komentarze. :*
Podoba mi się :) czekam na NN (:
OdpowiedzUsuń@dusia_PL
dziękii ;* :)
UsuńTen rozdział jest świetny . Co prawda czytałam go wczoraj ale chcesz komentarze no to prosze! <3
OdpowiedzUsuńDziękuje ;) ♥
Usuńrozdział świetny nie wiem co napisać bardzo mi się podoba kocham cię za te opowiadanie<33 zapraszam do mnie : http://whenever-you-kiss-him.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana <3
UsuńKocham to. <3
OdpowiedzUsuńBoski jak każdy. <3
Czekam na nn! ;D
DZIEKUJE<3
UsuńObiecałam że jak wrócę to napiszę więc dla Ciebie zawsze dotrzymam obietnicy...kocham końcówki twoich rozdziałów...kończysz je pytaniami na które czytelnicy (tak przynajmniej myślę) próbują sobie odpowiedzieć - przez nasze głowy przechodzi 1000 myśli na sekundę co może być w następnym rozdziale...lecz dopiero ta 1001 wersja co może się zdarzyć jest poprawna i jest to twoja wersja której jak podejrzewam nikt nie jest w stanie przewidzieć...Ja np myślałam że w życiu Lily i Harrego nie będzie żadnych zdrad bo oni tyle już przeżyli że się w głowie nie mieści jaka to jest prawdziwa miłość...a jednak się myliłam...Każdy wie że na początku to miał być blog z imaginami a tu wyszło opowiadanie i każdy czytelnik powinien być zajebiście zadowolony że jest opowiadanie bo po tej jednej części imagina nikt nie był by w stanie tak bardzo uruchomić wyobraźni żeby dojść do takiego cuda jakie ty stworzyłaś...Nie wiem co jeszcze powiedzieć...Miałam ten komentarz sobie ułożyć wcześniej ale stwierdziłam że najbardziej szczery będzie ten który od razu bez żadnych przygotowań napiszę na tej stronie...dużo w życiu przeżyłaś i zdaje sobie sprawę jak bardzo musiało Cię zaboleć to o czym pisałyśmy na tt...mówiłaś że to co dzieje się w tym opowiadaniu jest nierealne w rzeczywistości...ja się z tym nie zgadzam...los jeszcze Ci się odpłaci za tak cudowne opowiadanie...bo ty tak naprawdę dałaś mi powód do tego że zawsze o wszystko trzeba walczyć a jedną z tych rzeczy jest MIŁOŚĆ...pewnie teraz sobie myślisz co taka małolata może wiedzieć o życiu ale ja dużo przeżyłam...mniej niż ty ale przeżyłam...znudził Ci się już pewnie ten tekst ale... DZIĘKUJĘ CI ZA TO OPOWIADANIE w które wkładasz całe swoje serce i duszę...jesteś niesamowitą osobą która doprowadziła MNIE do płaczu a uwierz że kiedyś trudno było to zrobić...KOCHAM CIĘ jak własną siostrę za którą byłabym wstanie wskoczyć w ogień...
OdpowiedzUsuńOMFG, gdybyś widziała moją minę, kiedy zobaczyłam ten długi komentarz.. - bezcenny widok :D. Bardzo mi miło, tak bardzoooo, że nie umiem tego opisać. Teraz to bym Cię tak uściskałaaa no! :) No co do tej zdrady Lily i Harry'ego to tak nie do końca ;) bo przecież Zayn też na początku opowiadania pocałował Lilkę bez jej zgody :D Co do bloga to prawda, zgodzę się z tym. Miały być jedno-partowe imaginy, a wyszło jak wyszło ;) mysle ze nawet dobrze, że powstało z tego opowiadanie, bo nie potrafiłabym zakonczyc historii Haly tak szybko ;)TO JA DZIEKUJE KOCHANIE!:*
OdpowiedzUsuńps. Pamiętaj, możesz na mnie liczyć <3 :)
ps.2 love You too Natka :* ♥ !♥ !♥ !♥ !
Znowu kończysz w takim momencie, mam nadzieję że Lily wybaczy Harremu <3333 i że Niall znajdzie w końcu dla siebie odpowiednią dziewczynę przy której będzie mega szczęśliwy jak Harry przy Lily <3333333
OdpowiedzUsuńuhhh kocham to robić :* <3
Usuńteż mam taką nadzieję hahaahha MUSLI <333333333333333333
DZIEKUJE KAZZA ;********
podobba mi się baaaaardzooo ! ♥
OdpowiedzUsuńja chcę nastepnyyy !!! *__*
szkoda że sie pokłócili, ale mam nadzieje że w ich życiu wkońcu będzie dobrzee :D
czekam na nn :**
@zelkaa_1D xx
dziękuje. <3
Usuń;)
To jest zajebiste ! ♥♥ Słoneczko :D I love you . xx <3
OdpowiedzUsuńSorki , że tak późno dodaje komentarz , ale nie miałam kiedy wejść xdd
Jeszcze raz , I love you . ♥
Dziękuje Anulka ♥♥
Usuńnie szkodzi <3
Opowiadanie jest niesamowite. :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam następny rozdział. :)
dziekuje ♥
Usuńjutro już bedzie nowy ;)
Boże.. Naćku :) popłakałam się <333
OdpowiedzUsuńOLA. ;);***
;**
OdpowiedzUsuń